- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Znajomi (66)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 81013 |
Komentarzy: | 1162 |
Założony: | 25 lutego 2008 |
Ostatni wpis: | 4 lutego 2015 |
Postępy w odchudzaniu
JESTEM, CZYTAM, MYŚLĘ ......................................
WRÓCĘ.........................
Pisałam Wam kiedyś jaki mam skarb - Marylkę,od dwóch tygodni chciałam zadzwonić do niej,bo mi się śniła -"przyjedź do mnie ,bo mam same złe wiadomości dla ciebie"- tak w śnie mówiła do mnie(wiem,że wiele z Was nie wierzy w sny),wtedy obudziłam się taka jakaś nerwowa,ale dwa tygodnie upłynęły zanim zadzwoniłam,niestety nie mogła podejść,była u swojej 94 letniej mamy,którą się opikuje ,zadzwoniła w sobotę rozmawiałyśmy 40 minut,powiedziałam jej ośnie ,chwilę milczała ,potem powiedziała mam coś tobie do powiedzenia ,ale nie jest to rozmaowa na telefon,zdenerwowałam się,prosiłam,żeby chociaż wspomniała czego dotyczy,powiedziała,że odebrała wyniki i ma komórki nowotworowe (badanie odbytu),ręce mi opadły,pożegnałam się z Nią,ale nie mogę znaleźć sobie miejsca,ogarnia mnie nie opisany żal,to przecież niemożliwe ta dobra ,kochana i ciepła osoba,cierpliwa i wyrozumiała ma nowotwora?nie to niemożliwe,tak nie może być ,nawet nie dopuszczam myśli,że mogę ją stracić.Jadę do Niej we wtorek to dowiem się szczegółów,i jak tu nie wierzyć w sny??? Mam nadzieję,że to jest uleczalne,bo po głosie wyczułam,że jest zrezygnowana,powiedziała mi tylko " dzisiaj żyjesz jutro gnijesz "jest mi tak smutno i przykro....
|
Chcę wrócić,ale co z tego,jeśli nie mam postanowienia co dalej i jak dalej.Po tych wszystkich moich kłopotach(w finansach pomogła mi teściowa- udzieliła mi pożyczki) i zajadaniu stresu ,teraz komputer w domu wysiadł,więc od czasu do czasu korzystam w pracy.W domu pomyłam wszystkie okna wyprałam firanki,posprzątałam nawet bardzo dokładnie,jeszcze tylko została lodówka do odmrożenia,przeżyłam ciche dni z mężem z wygadywaniem ,że bardzo żałuję,że wyszłam za mąż itp , i tak właśnie życie się toczy.Muszę jeszcze w tym tygodniu pomyć pomniki na cmentarzu,bo ma padać śnieg w przyszłym ,czyżby koniec złotej jesieni ?
Ale chaotyczny wpis,może jutro na nocce uda mi się poukładać bardziej.