Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
paseczek w dół
22 stycznia 2014
dzisiaj przesunęłam pasek o 1,1 kg, czyli mam 95,1 kg tyle ważę , mam nadzieję że waga pójdzie w dół, bo raczej nie zdarza mi się grzeszyć na słodko,ale lodówka moja uboga i jak czuję głód to zapycham się chlebem, bo innych rzeczy raczej brak u mnie ,jest trochę dżemu,białego serka ,topionego sera, i pasta z jaj czyli wyboru żadnego, na obiad pomidorówka z ryżem, nie wiem jak długo na takim jedzeniu pociągnę, dzisiaj idę na 14-2 i nie wiem co zabrać do pracy, samego chleba ? bo zupy nie mam jak podgrzać ..............a pieniędzy na kupno czegoś innego raczej brak,a na ćwiartce kostki białego sera raczej nie pociągnę.......wczoraj zastanawiałam się z czego jeszcze zrezygnować,aby zaoszczędzić i tak myślałam o zmniejszeniu pakietu kablówki i internecie to dałoby mi około 70 zł, ale bez internetu ???gdybym miała buty nieprzemakalne to zrezygnowałabym z sieciówki,ale buty są z dziurami ,i muszą mi wystarczyć na tą zimę więc, kupuję sieciówkę bo daleko nie zajdę ..........co tu robić,co tu robić !?
achaja13
22 stycznia 2014, 10:30a spadku wagi gratuluje...trzymaj się :)
achaja13
22 stycznia 2014, 10:11współczuję... moim zdaniem uratować może cię tylko dodatkowa praca. Może jest cos co mogłabyś robić.,... pomoc komuś... zrobienie generalnych porządków...może pieczenie ciast na zamówienie... a może jakiś inny pomysł (mam koleżankę, która wyszukuje w ciuchlandach ciuchy jak sa najtańsze za złotówkę potem je pierze i sprasuje robi im zdjęcia i wystawia w internecie...ma dodatkowo ok 400 zl miesięcznie ) Bo tak dłużej się nie da...owszem można oszczędzać ale Twój syn jest coraz starszy i będzie miał większe potrzeby....