Postanowienie
Jutro RANO WAŻENIE I ZACZYNAM PRACĘ NAD SOBĄ. W święta jadłam jak świnka ( wczoraj i dziś też) i z tym koniec. Do końca roku wracam do 65, a do końca stycznia chudnę do 64,0. Uda się
Dlaczego?
65,7 i to po obżarstwie u mężusia! Czasami nie rozumie mojego ciała, ale jest super.
cel osiągnięty
hura wkońcu się udało. Dziś waga pokazała cudne 65,8. Wiem, że nie łatwo będzie to utrzymać z racji zbliżających się spotakań z mężem no i świąt, ale będę sie starać.
ulga
Już zrzuciłam ten kilogran, także jest ok. Zapomiałam tylko o tym, że miałam nie kupować między innymi alkocholu no i wypiłam dwie buteleczki drinków z Kaśą. Wprawdzie na wadze nie widać bo bardzo mało jadłam, ale (za karę) jutro nie robie zakupów tylko dietkuje.
Pozdrawiam
Postanowienia noworoczne
Pora pomyśleć o postanowieniach noworocznych, nigdy jeszcze nie miałam takich postanowień, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. Postanawiam:
1. Utrzymać wagę poniżej 68 przez cały rok
2. Napisać, najpóżniej do marca, pracę magisterską
3. Znaleźć stała pracę
4. Pomyślnie zakończyć semestr III i IV FR bez poprawek
5. Przynajmnej raz w tygodniu uprawiać jakiś sport
6. Odwiedzać i pomagać babci przynajmniej raz na 2 miesiące
Jeśli coś jeszcze wmyślę to dopiszę Myśle, że dam radę. Może nie wydadzą się one wam zbyt ambitne, ale wiem, że gdyby były bardziej regorystyczne nie dałabym rady a tak mam spora szanse.
Pozdrawiam
stan wyjątkowy
myślałam, że świętowanie u męza nie wpłynie zbytnio na moją wagę, ale niestety przytyło mi się prawie 2kg. Od jutra biorę sie za dietkę. dopuki nie zejde poniżej 67 postanawiam kupować tylko wodę, mleko, cherbatki, warzywa i owoce, no i może kisiel. Musze zrzucić chociaż kilogram do świąt. Uda się na pewno
obżarstwo nie popłaca
Wczoraj trochę zaszalałam, co wiać na wadze. Na szczęście dziś znów na diecie. Raz się żyje, wiec raz na jakiś czas moge zaszaleć.
jeszcz tylko 0,1kg
czy uda sie do jutra osiągnąć cel, już nie mogę doczekać się porannego ważenia. W każdym bądz razie cel prawie osiągnięty, jak fajnie gdy spodnie sa luźne. Pozdarwiam
pożywne śniadanko to podstawa
Ostatnio jadam pożądne śniadanka. Zjadam ogromną jajecznicę, albo lasagne lub naleśniki. Najadam sie tak ,że potem przez cały dzień nie chce mi się jeść (tylko późnym wieczorem ale wtedy z zasady nie jem) w ciągu dnia jadam po moim królewskim śniadanku co najwyżej jabłuszka (mój współmierzeniec w walce z tłuszczykiem). Schudłam tak, że mieszczę sie w sukienki i bluzki w rozmiarze 38, a spodnie 40- cudownie
najbardzie chudniemy od tego czego nie zjemy
jak to wspaniale osiągnąć cel. Nie spodziewałam się ze to tak szybko nastąpi. Sposób jest posty ograniczenie spożywania pieczywa.Pozdrawiam i zycze sukcesów