nie wiem co się dzieje z moim panem i władcą
niedługo zrobi mi rozpiskę co, jak i kiedy mam robić!!!
to źle, tamto po co, inne bez sensu
planuję strajk - sam sobie ugotuj, sam sobie posprzątaj, sam sobie wypierz, sam sobie wyprasuj, sam sobie zrób zakupy - generalnie bądź sobie panem i władcą
O!!!
hmmmmm po namyśle to jednak chyba nie przejdzie - złamię się po jednym dniu, kiedy pan i władca wróci z pracy, mrugnie swoimi metrowymi rzęsami, zrobi usta w podkówkę i spyta: nie ma obiadku??
jak myślicie, co wtedy zrobię???
ehhhhhhhhhhhhhh
nigdy taki nie był, nawet przeciwnie - feminista z niego był
jestem przed @ i moje samopoczucie plasuje się na poziomie minus 300 (na minus 200 możliwych) może rzeczywiście jestem tak beznadziejna i wredna, że on mnie już nie kocha...