11:15 wczorajsze dietkowanie troszkę zwaliło mnie z nóg :( nie dość, że rozbolała mnie głowa, to jeszcze padłam o 19:30 i wstałam dopiero przed chwilą (???) może to przez te ćwiczenia? a może tak się rozemocjomowałam tym odchudzaniem, że mój organizm się przegrzał :D
dziś czuję się wypoczęta ale mocno rozdrażniona :(
mam przerwę w aerobiku, bo nie lubię instruktorki, ktora ma dziś zajęcia - to znaczy nie to, że nie lubię jej osobiście - po prostu prowadzi je za mało dynamicznie, przez co okropnie się nudzę, patrzę tylko na zegarek i kombinuję jak by się z tego wymiksować :(
chętnie bym się już zważyła, ale postanowiłam poczekać do soboty - to będzie oficjalny dzień prawdy! martwię się trochę czy schudnę bo lada dzień dostanę okres, a w te dni moja waga zachowuje się po partyzancku :( nawet jak nie jem specjalnie dużo mogę nabrać nawet 2 kg
dziś na śniadanie:
kanapki z twarożkiem i banan wypiję sobie do śniadania jeszcze kawkę z mlekiem - chcę dziś trochę posprzątać a ruszam się jak mucha w smole :( to chyba od tego, że odstawiłam pepsi i redbulle, które piłam codziennie
a co do diety moc błonnika, to muszę przyznać, że jest fajnie skomponowana, naprawdę smaczna i nie jestem na niej głodna :) następną
zamierzam wykupić dietę niskotłuszczową - czy ktoś mógłby mi coś napisać o niej?
12:00 a6w dzień 3 - 2 serie, 6 cykli
już teraz mi się nie chce tego ćwiczyć, a od jutra 3 serie... w przyszłym tygodniu wzrasta ilość cykli... nie wiem czy dam radę
z dietą jakoś się trzymam, ale ćwiczenia mam ochotę rzucić w diabły :(
siła
15:00 nie wiem co się ze mną dzieje :( od kilku tygodni mam fatalny nastrój, wszystko mnie drażni :( nawet na ryjka dziś wrzasnęłam, jak mnie pociągnął na spacerze :( wydaje mi sie, że wiecznie ktoś, coś ode mnie chce! czasami mam ochotę wyjść na ulicę i walnąć pierwszej napotkanej osobie!!! wrrrrr
miałam dziś sprzątać, ale tylko ogarnęłam tak z wierzchu - koty fruwają po domu aż miło, chyba założę hodowlę
17:45 nie jadłam obiadu, bo nie miałam ochoty :(
teraz robie kolację:
zapiekana ryba, ziemniaczki i sałatka z buraczków (wg diety miała być sałatka z selera, ale nie za bardzo mnie zainteresowała)
dziś claude monet :)