Jakoś ciężko mi się zmobilizować do czegokolwiek - ćwiczeń, diety itp.
Na szczęście ograniczyłam jedzenie. No i słodycze. Tyle dobrego.
Ale muszę Wam powiedzieć że Święta były naprawdę udane i wszyscy (i dzieci i dorośli) musieli być przez cały rok bardzo grzeczni bo prezenty Mikołaj przyniósł super.
Tylko mój synek teraz się śmieje bo jak wczoraj był niegrzeczny to nieopatrznie mi się wyrwało: Jak będziesz dalej taki niegrzeczny to zobaczysz że Mikołaj zamiast prezentu przyniesie Ci rózgę. Kiedy ? Za rok?
I czym ja go mam teraz straszyć???
A tak wyglądał nasz stół Wigilijny w wykonaniu mojego męża:
A to cała nasza Rodzinka w komplecie: