Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień czterdziesty siódmy


Jestem juz w domku. Nie uwierzycie, ale dzisiaj rano na wadze ukazało się 67.80. Czyli ubył mi dokładnie kilogram od zeszłego tygodnia. Tygodnia, w którym pozwoliłam sobie parę razy na małe co nieco i nie ćwiczyłam ani jednego dnia. Nawet nie byłam na basenie.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie wolno mi sobie zbytnio pofolgować bo w kolejnym tygodniu waga pewnie nie będzie już taka łaskawa ale na razie cieszę się kolejnym (dużym ) spadkiem.
Kolejne miłe zaskoczenie to takie, że wczoraj mogłam już powyciągać wszystkie spodnie w których chodziłam przed ciążą. Co prawda nie są one tak luźne jak bym chciała żeby były ale spokojnie mogę już w nich chodzić.
To tyle na dzisiaj. Dziękuję Wam bardzo za wsparcie. Ten mój sukces, który osiągnęłam na pasku wagi w dużym stopniu zawdzięczam Wam. Bez Was byłoby o wiele, wiele trudniej. I wierzcie mi - wiem co mówię bo już nie raz się odchudzałam ale jeszcze nigdy nie było to takie łatwe i przyjemne.
  • czika44

    czika44

    14 grudnia 2007, 18:21

    Gdy popatrzyłam na Twoje założenia co do wagi widzę, że są podobne do moich i bardzo mnie zdopingowałaś swoimi wynikami. Dziękuję Ci, pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Twój cel.

  • Kirys

    Kirys

    13 grudnia 2007, 22:55

    Idziesz kochana jak burze, spójrz, że ten wynik to w 2 miesiące. to o czym napisałaś - nawet nie próbuj, zakz i basta, a jak chcesz dopingu to poczytaj o skutkach ubocznych i statystykach - odrazu ochota przejdzie. a mój nałóg - no cóż, tyle lat przyzwyczajeń ciężko zmienić. Napisz mi jakie parametry wdietce niskotłuszczowej ustawiałaś, typu, czy zupe na obiad masz, albo ile czasu na przygotowanie posiłków przeznaczasz i jak to się w praktyce sprawdza. Bo ja juz teraz wiem czemu mi z dieta nie wyszło, cos poustawiałm,że mi przysyłali obiad 3 daniowy i takie jakieś różności, że niekoniecznie mi szło.

  • psmwt

    psmwt

    13 grudnia 2007, 21:39

    Bo ja nie pamiętam, żebym kiedyś ważyła mniej. Nigdy nie byłam szczupła. Poza tym teraz święta więc przyda mi się jakiś mały zapas, żeby potem nie nadrabiać strat albo nie aktualizować paska w górę. Zobaczymy po Nowym Roku. Nie chcę sobie nic narzucać i mieć dylemat moralny przy każdym zjedzonym jabłku. Tyle razy źle się to dla mnie kończyło. Poza tym ja psychicznie bardzo potrzebuję tego sukcesu tzn. poczucia, że w tym roku udało mi się zrealizować swój cel. I nadal potrzebuje wsparcia bo trudne momenty nikogo nie omijają.

  • psmwt

    psmwt

    13 grudnia 2007, 20:46

    Aż miło poczytać tyle sukcesów, gratuluję i zyczę jak najwięcej przyjemności z odchudzania.

  • zmotywowana84

    zmotywowana84

    13 grudnia 2007, 19:48

    Też bym chciała zobaczyć kg mniej:)Jestem pełna podziwu-szybko chudniesz.Tak trzymaj!!!Ściskam Cię mocno i pozdrawiam.

  • endo

    endo

    13 grudnia 2007, 19:42

    brawo - pieknie, świetnie, gratuluję, no no to juz mnie dogoniłaś Kochana, a ja - nic stoję nadal i czekam:-)

  • BajkaOK

    BajkaOK

    13 grudnia 2007, 17:37

    Droga doraw. Czy mogłabyś mi pomóc - nie umiem wstawiać zdjęć do tekstu w pamiętniku, a chciałabym go trochę ożywić.Napisz proszę jak Ty to robisz.Z góry dziękuję za pomoc.Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów w odchudzaniu.B

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.