Witajcie kochane długi wekend za nami . Dietke starałam się trzymać ale jakoś mi to nie wychodziło .
W sobote razem z mężulkiem wyszliśmy sobie we dwoje no i gdzie dom pizzeri , bo bony na darmową mieliśmy do tego sałatka no i winko , czyli niezbyt dietkowo ale co tam we dwoje codziennie nie wychodzimy .
W niedzielke basenik , no i obiad krokiety z barszczykiem , kolacja też nie mała i po niej coś słodkiego .
W poniedziałek dietkowo starałam się .
No i wtorek czyli wczoraj masakra śniadanko jeszcze tylko jogurt ale póżniej , obiad gyros z frytkami , kolacja poprawka tylko bez frytek no ciasteczka . Ćwiczeń zero bo kobiece dni nadeszły czasu nie było no i się niechciało a miałam robić a6w no i znowu od początku maaaaaasakra .
Zasłużyłam żeby ktoś na mnie nakrzyczał , zawsze tak jest jak jest za dużo wolnego do tego jeszcze te kobiece dni chumorek okropny no i co klops .
Ale od dziś koniec , postaram sie dietkowo i ćwiczyć no i bez słodyczy . Liczyć kalorie żeby wiedzieć dokładnie ile tego za dużo .
Trzymajcie za mnie kciuki albo nakrzyczcie może to pomoże . Wiecie njlepszy byłby strażnik przy lodówce cha cha .
Lece poczytam wasze pamiętniczki może one mi pomogą .
acha śniadanko jogurt 250kal