menu
na śniadanie jogurcik z musli
obiad sałatka z selera z warzywami podwieczorek jabłko
kolacja sok wielowarzywny z kromką chleba
mam nadzieję że mi się uda tak dzisiaj
no i oczywiście 1godzinka aerobiku już się nie mogę doczekać
po niedzieli
No i weekend minął zrbiłam ciasto no i nie obyło się bez zjedzienia go , także bylo trochę za dużo tego jedzenia . Pogoda jet jaka jest czyli do dupy ale poszliśmy na spacer w niedzielę do parku , wiec troszkę sie poruszałam . Dzisiaj juz znowu zaczynam dalej moja diete tylko musze chyba zrobić bardziej restrykcyjną tzn. mniej jeść , bo kilogramki nie chcą mnie opuścić . Więcej warzywek mniej chlebka to jest to no i żadnego zjadania po dzieciach lepiej wyrzucić nie idzie w bioderka chacha . Jakos ostatnio już nie podjadam , wytrzymuje od jednego posilku do drugiego . Jeszcze żeby tylko wytrzymać wieczorem i nawet nie prubowac chipsów kiedy wyciaga mój mąż , narazie sie skończyły ale będą , bo nie kończy sie na jednym . Właśnie wten sposób za bardzo zaszalałam w sobotę i jeszcze alkohol do tego nie nie ale zgrzeszyłam oj oj . Ale idziemy dalej karzdemu zdarzaja się grzeszki więc koniec dieta ojejku tylko ile razy jeszcze będę tak mówić mam nadzieję że będe teraz już grzeczna trzymajcie za mnie kciuki bo ja za was trzymam papa i powodzenia .
kolejny dzionek
Jutro już sobota i potem niedziela , nie lubię niedzieli bo wtedy więcej się je. wszyscy w domu . Obiadki niedziełne bardziej sycące no i jeszcze ciasto nie ,jak niedziela bez ciasta. Ale narazie jest piątek wczoraj dietka była ok na kolację zjadłam tosty ale tylko 3 małe i już nic więcej . Jakoś sie już przwycziłam że jem mniej i nawet jak robię dzieciom jedzenie to robię mniej żeby czasem dla mnie nie zostało . Zawsze zostwało i jadłam to ijeszcze swoją kolację . Więc chyba jakiś plus . Dzisiaj za oknem już nie pada gdzieś przebija się słoneczko i jakoś odrazu tak weselej słucham nelly Furtado i literki jakby same się pisały lala.Dziekuję za odpisy tez trzymam za was kciuki . Musze kończyc bo synek wraca ze szkoły trzeba podac obiadek.
POZDROWIONKA
środa
Wczoraj było wspaniale wytrzymałam cołą dietę co sobie zaplanowałam nie bylo podjadania . Nawet mnie nie ssało tylko lekkie uczucie głodu ale super . Dzisiaj jogurcik zjadłam obiadek już sie robi czyli wrzywka z pary mniam a kolacja się zobaczy . Za oknem dalej leje a mnie aż chce się tańczyć a to za sprawą aerobiku . Godzinkę se poćwiczyłam i odrazu człowiek się czuje lepiej . Teraz chwila odpoczynku z wami i do obowiązków .
POZDROWIONKA
spać
Tyle się napisałam i wszystko mi się wykasowało , niech to szklak . Dzisiaj znowu pada i spać mi się chce . Co ja napisałam nie pamiętam acha dziś nie poćwiczę ale za to pobiegam po sklepach . to też dobrze nie . Dietka jakoś leci chociaż nie tak jak bym chciała , soku nie było więc musiałam zadowolić się chlebem a to trochę wię cej ,ale się staram . Wiecie co w szafce mam wafelka i jeszcze go nie zjadłam chociaż korci . To tak jak alkoholik nosi butelkę ja mam wafelek żeby przypominał że nie wolno jeść słodyczy . pozdrowionka
jestem szczęśliwa
I kolejny dzionek mija . Ale jestem szczęśliwa właśnie skończyłam ćwiczyć i czuję głód ale powiedżałam sobie , że to bardzo dobrze bo wreszcie nie czuję się bardzo najedzona i jakaś taka lekka . Niby kilogramy jeszcze nie znikają po tygodniu ale już pół kilo mniej oby tak dalej .
śniadanko jogurt , na obiadek sałatka z selera (dobra na trawienie) a na kolację kupię sobie sok wielowarzywny . I rzadnego podjadania w nocy . Bo kiedyś to wytrzymać nie mogłam żeby coś nie chapnąć , chociaż plasterek sera a już nie mówie jak zostały jakieś ciasteczka , to najlepiej smakowały póżnym wieczorem i w nocy . Narazie mnie nie ciągnie
HURAAAA
Wiecie co trzeba se chyba wmówić że głód to przyjemność może podziała , na mnie narazie tak .
Kobiety to mają żle bo muszą robić dzieciom i mężom jedzenie , ja zawsze coś skubnę.
Na razie vitalijki .POZDROWIONKA
Nie podjadać ha ha
po niedzieli
No ipo niedzieli , były małe odstępstwa od diety np. chpisy trochęza dużo pierogów .Ale ogólnie nie było tak żle kolacyjka zjedzona o 19 i póżniej już nic . Dziś zaczyna się nowy tydzień mam nadzieję że będzie wspaniały że nic nie zakłuci mojej diety. Zaraz idę ćwiczyć mój aerobik . Za oknem zaczyna świecić słońce więc aż chce się żyć . Nowy tydzień nowe zmagania i pokusy powodzenia vitalijkiii .
sobota
Dziś mija drugi dzień diety, jest ok .śniadanko jogurt obiad pierogi ale nie za dużo kolacja 2 małe kromeczki . czyli jest dobrze niestety nie ćwiczyłam bo dzieci w domu . Roboty tyle w domu że czasu usiąść niemiałam więc trochę się spaliło. od poniedziałku zaczynam ćwiczyć .Herbatkę z karnityną kupiłam więc będzie lepiej spalać. Ciasta nie zrobiłam na niedzielę więc nie będzie co kusić nie .Może będzie ładnie to jakiś spacerek . no dosyć tego nudzenia kolorowych snów o ładnych sylwetkach vitalijkiii.
dziś
Zaczynamy śniadanko kefirek na obiadek ma być rybka a kolacja się zobaczy . I żadnych słodyczy . Niepracuję więc musze znależć sobie zajęcie żeby nie myśleć o jedzeniu .No iruch bo ruch to zdrowie . Tylko szkoda że pogoda brzydka i dziecko chore bo poszło by się na spacerek. No to narazie lecę się ruszać trzeba coś posprzątać to też ruch nie i coś tam spala .
wczoraj
na śniadanie jogurt z musli , obiad sałatka ,podwieczorek gruszka kolacja 2 kromki z wędliną i sałata bo warzywa to podstawa bo nie tuczą cały dzień dieta ale niestety nie udało się bo mój kochany mąż kupił ciastka na wieczór i oczywiście się skusiłam muszę popracować nad swoją silną wolą bo nigdy nie schudnę .
Ach te słodyczeeee oj oj