- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (67)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 249401 |
Komentarzy: | 2158 |
Założony: | 24 sierpnia 2007 |
Ostatni wpis: | 27 lipca 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
24 dni jak kalendarz czekoladowy tyle ze bez
czekolady:)
od samego rana boli mnie głowa jestem niewyspana, cały czas czuję się w jakimś niepokoju, jutro jeszcze jeden test przedemną :(
waga mniejsza równe 81...znów się bujam w jedną i drugą stonę....
wczorajsza rozmowa ok, było troche strachu, niewarto, podobno wypadłam nieźle ale jeszcze musze rozmawiac z tym z poznania tez, to już jutro 11.15....
sprawy z poprzednią pracą zarzegnałam, tz. po rozmowie zadecydowłam ze nie bede sobie rąk brudzić tym g..nem, nie warto...tą są ludzie o których chcę jak najszybciej zapomnieć, mam choć satysfakcje,że niech wiedzą tak jak powiedziałm im ze mam w d....ich swiadectwo i moge sobie nim tylko d.....podetrzec, a do emerytury mi i tak sie liczy , wiec mam ich gdzieś , to oni są teraz w kłopocie bo obcy ludzie łarzą im po chałupie i bulą za to pewnie niemałe pieniadze, skońcxzyło im się oszczędzanie na pani eli..niech bulą jak mnie niedoceniali.... a ja , wkońcu zaczę myśleć o sobie i swojej przyszłości i nie robie na dziadów.....
dziś muszę się jeszcze przygotować do jutrzejszej rozmowy, tz. poczytac jescze troche o warcie i mam juz na emailu komplet domumentów do wypełnienia troche tego jest, musze uzupełnic, wysłac i przygotowac orginały do wglądu...
wszystko mi stoi w gardle...i ten ból głowy oszaleję jak mi zaraz nie przejdzie :(
8.30 kawa pażona
10.00 kawa pażona z cytryną..podobno na ból głowy...ale mi chyba nie pomogła
12.00 herbata i 4 składane tosty z ser,szynka i keczup na ciepło
16.00 kawa z mlekiem
17.30 herbata i 2 tosty składane :)
zaczynam jeść ze stresu...20.30 2 filiżanki herbaty i grzesiek w czekoladzie
21.00 kawa z pianką , 5 mandarynek i gorzka czekolada ze skórką pomarańczy :( chyba zwymiotuję
24.00 tak mi było niedobrze po tej czekoladzie ze zjadłam tosty na zimno z serem i wedliną by nie czuć tego smaku...teraz do kompletu jest mi niedobrze,boli mnie brzuch i głowa...chyba pójde spac jeśli zasnę przed jutrem :(
woda -ok 1,5 l
p.s. spadam bo nic nie zrobie, ide na bazar odebrac spodnie od krawcowej ,skracałam,potem zakupy, u mamy podlac kwiaty i nakarmic rybki, potem na 16 z młodą na kredkę a potem papierki przygotowac i siebie na jutro :) miłego dzionka
bo jestem dziś nie do życia....o 19.30 mam jeszcze ważna rozmowe odzezwe sie po niej bo już się cała trzese...
nie moge jesc ale wbrew sobie to robie , choć moze całkiem niezdrowo..
a waga.. bardzo śmieszne...ale nie mam teraz na to głowy wyższa o 400g czyli 81,6 :(
8.30 kawa z pianką grzesiek bez czekolady
12.30 zupka gorący kubek z grzankami serowa i kawa z pianką
16.00 jogurt activia do picia mały, 2 moje chlebki,ser i wedlina,kawa pażona,cukierek czekoladowy
18.00 2 filiżanki herbaty z cytryną
22.00 2 gorące kubki knora
woda - ok 1 l
waga spadła ciut...zobaczymy co dalej na dzis mam plan żywieniowy, może nie całkiem zdrowy.....ale zawsze to plan, zobaczymy może on mi pomoże by nie jeść więcej i miedzy posiłkami.....a zwłaszcza wieczorem
8.00 kawa pażona +
9.00 kawa z mlekiem , 2 moje chlebki, ser, szynka i ogórek kiszony +
15.00 zupa z makaronem knor serowa , herbata zielona i banan +
17.00 kawa z mleczkiem +
19.00 jogurt activia do picia +
21.30 jabłko , 2 moje chleby z szynką, 4 x herbata z cytryną +
woda -mało
zobaczymy co z tego wyjdzie, narazie nie to jest najważniejsze, na 11.30 ide do adwokata w sprawie moje zwolnienia , potem musze do taty na cmantarz, zastępuję mamę, już wczoraj miałam jechac ale tak wiało i do tego @ ze sobie odpuściłam ( wybacz tatusiu ) a na 17.00 dziewczyny maja basen po prawie 2 tyg przerwie i w miedzyczasie musze zadz do Warty umówić się na rozmowę :)
wpadnę wieczorkiem i wszystko opowiem......
sory ale musiałam miec to u siebie również by
zawsze o tym pamietać...
1 Schudnij dzięki dwóm gryzom - ciąg dalszy eksperymentów Briana Wansink'a
Jakiś czas temu pisaliśmy o eksperymentach prowadzonych przez doktora Braian'a Wansinka, które potwierdzają główną tezę naszego serwisu- odchudzanie zaczyna się w umyśle.
Niedawno Wansink przeprowadził kolejny eksperyment, w którym poprosił 2000 osób o wprowadzenie 20 małych i w pełni kontrolowanych zmian w ich życiu. Każda z nich jest powszechnie uznawana za istotny czynnik ułatwiający odchudzanie.
Badani mieli zapisywać swoje osiągnięcia, dzięki czemu łatwiej było sprawdzić, co skutecznie wpływa na utratę zbędnych kilogramów, a co można uznać za dietetyczny mit.
Po zakończeniu eksperymentu, opracowano listę najskuteczniejszych sekretów odchudzania.
Jedna z najprostszych zmian pozwoliła badanym schudnąć około kilograma w ciągu miesiąca- dzięki pozostawianiu na talerzu dwóch lub trzech kęsów posiłku przed jego zakończeniem.
Zatem zanim wyczyścisz talerz, pomyśl: "te dwa kęsy mogą dać jedne kilogram"?
Wansink jest osobą bardzo rozrywkową i towarzyską.
Do innego z badań Wansink zaprosił 53 gości. Podczas zorganizowanego w barze sportowym przyjęcia podano darmowe skrzydełka z kurczaka i bezalkoholowe drinki.
Kelnerkom powiedziano, żeby zbierały resztki skrzydełek jedynie z połowy stołów. Goście z regularnie sprzątanych stołów zjedli przeciętnie siedem skrzydełek- średnio o dwa więcej niż osoby siedzące przy "zaniedbanych" przez kelnerki miejscach, mające na talerzu obraz tego, ile już zjadły.
Jak z tego wniosek?
Jeśli widzisz resztki- łatwiej kontrolujesz, ile już zjadałaś. Sam Wansink przyznaje, ze stosuje to odkrycie we własnym życiu, nie sprzątając podczas uroczystości butelek po winie ze stołu- zarówno on, jak i goście łatwiej się kontrolują.
2. Jedzmy na małych talerzykach...
O wyższości małych talerzy nad większymi podczas odchudzania pisaliśmy już w naszym serwisie wielokrotnie.
Tymczasem okazuje się, że istnieje jeszcze przynajmniej jedna sztuczka związana z talerzem, którą możesz wykorzystać podczas walki o szczuplejszą sylwetkę.
Według doktora Brian'a Wansink'a, behawiorysty pasjonującego się przede wszystkim tematyką ?bezmyślnego jedzenia? (o jego eksperymentach pisaliśmy już wcześniej),
osoby, które wypełniają talerz wszystkim, co planują zjeść (łącznie z deserem!) zjadają średnio o 14 % kalorii mniej niż osoby, które nie nałożą wszystkiego na talerz za pierwszym razem, ale dokładką sobie kolejne porcje podczas posiłku.
Zatem, by zjeść mniej,a tym samym szybciej i skuteczniej schudnąć, wypełnij cały talerz- ale tylko raz.
I pamiętaj, by twój talerz był mniejszy. Wansink potwierdził podczas badań, że osoby wybierające mniejsze talerze zjadają nawet o 60 % kalorii mniej, niż osoby korzystające z zastawy o tradycyjnych rozmiarach.
znów pospałyśmy,ale ja musialam isc szybciutko do łazienki bo przyjechała @, choć czekałam, choć sie spodziewałam to tak już mnie dawno nie zaskoczyła..ledwo dotarłam do prysznica...tak pomyślałam ze to musi być straszne przeżycie np. poronienie lub krwotok jak nie panujesz nad tym, tylko leci ci po nogach...bryyyyy straszne...u mnie to naszczęście @...ale niedziela już z bani i pewnie cały dzień na tabletkach :(
waga wzrosła...mam nadzieje ze to przez nią i ze w tyg zacznie sie normowac i spadac ..dzis doszło do 81,6 :(
dziś bedzie totalne lenistwo, z racji tego ,że jesteśmy same, ze mamy wczorajszy obiad w ramach oszczędnosci i wramach mojej @ ...bedzie leniuchowanie dla ciała...umysł mój nadal na najwyższych obrotach, buzuje przed nadchodzącym tygodniem !
9.00 2 x kawa pażona i 2 cukierki czekoladowe
11.30 herbata zielona, 2 moje chlebki,ser,szynka i ogórek kiszony
14.00 jak wczoraj makaron i nagetsy
15.00 kawa z pianką i kilka herbatników w polewie
18.00 herbata zielona i pomarańcza
20.00 jogurt activia do picia
22.00 herbata zielona
p.s. oparłam sie tostą składanym i gorącemu kubkowi zupce :)
woda -ok 1 l
p.s. wyfryzowałam się, zrobiłam sobie czerwone szpony, maseczka,piling, golinki różnakie :) i jutro ruszam na podbój, tylko pogoda mnie przeraża, wieje jak w kieleckiem, nienawidze takiego wiatru :(
nic mnie nie cieszy, bo nawet sobota mnie nie cieszy skoro cały tydzień miałam wolny.....ciesze sie ze juz tam nie charuje na ludzi tak niewdzięcznych....i jak dostanę tę prace to sie przyłoże ze wszystkich sił by w niej zaistnieć i być...ale jak mnie odrzucą to nie wiem jak bedzie z moją samooceną i wogóle , ja już się nie nadaję do siedzenia w domu, dzieci sobie same radzą, ja musze do ludzi , ja muszę czuć ze żyję ze coś potrafie wiecej niz sprzatanie...ja musze albo zwarjuję!
waga ogólnie spada od wczoraj 600 mniej jest 81,2, ale w porównaniu z ubiegłą sobotą więcej o 200 i ogólnie bardzo skacze...
9.30 kawa pażoan i pare kostek gorzkiej czekolady
13.00 pomarańcza
14.00 poszłam za jedną radą i zjadłam na malym talerzyku, makaron z sosem 4 sery + brokuły i 4 kawałki nagetsów z piersi ale bez panierki, herbata zielona
16.30 kawa z pianką i 2 cukierki czekoladowe
19.00 herbata zielona i 2 moje chlebki z tartare
21.30 kawa z pianką, jabłko i kilka kostek gorzkiej czekolady
woda -ok 1,5 l
MIMO WSZYSTKO SŁONKA I MIŁEGO DZIONKA DLA WSZYSTKICH :)