20 dzień
Jutro ważenie, mi oczywiście nie udało się wytrzymać do jutra i 69,7kg -bardzo mie to cieszy a jeszcze bardziej to ,że przymierzyłam spodnie sprzed ciąży i już są praktycznie dobre(jeszce troszkę nogawki zbyt obcisłe , ale prauję nad tym).Waga no i te spodnie dały mi dziś duużo siły na dalszą walkę.
19
Przez cały dzień dzisiaj padało, więc nie udało mi się wyskoczyć z Julcią na spacerek ,cały dzień spędziłyśmy na zabawie, no oprócz 30 min, które spała.
Za dwa dni ważenie mam nadzieję , że będzie poniżej 70,bo dzisiaj zjadłam więcej na obiadek, a tak bo jakaś głodna byłam, a poza tym ciągnie mnie do słodyczy bo mi się okres zbliża, ale jestem dzielna i narazie wygrywam.
18
W telegragicznym skrócie :śniadanko, II sniadanko, długi spacerek ,obiadek , bez kolacji, troszkę TV, a teraz rozkoszuję się czytaniem forum i pamiętników-baardzo pomaga
17 dzień -1/3 planu wykonana(hurra)
Narazie nie chwaląć się idzie mi dobrze dziś się zważyłam i...tadam już tylko 70kg-1/3 planu wykonana, mam nadzieję że dalej też będę miała tyle siły , bo na razie nic i nikt nie jest mnie w stanie zmusić do czegoś słodkiego , podjadania i jedzenia po 18,no może mam 1 mały grzeszek codziennie popijam kawkę, bo ją uwielbiam i za dużo tych wyrzeczeń,żebym jeszcze rezygnowała z małej kawusi....No może 2 grzeszki nie chce mi się ćwiczyć , ale więcej ruszam się z Julcią , skłony, przysiady, taniec ,no i oczywiśćie spacerek.
16
Dzisiaj to dopiero zupełne rozleniwienie, nawet nie chce mi się nic pisać, ale ogólnie wszystko wg planu:)
15
Leniwy , ten dzisiejszy dzionek. Najpierw nie chciało mi się wstać, a potem nie miałam ochoty nic robiĆ, ale niestety mając Julcię chcąc nie chcąc musiałam iść na spacerek, potem tradycyjnie obiadek a na obiadku mama i siostra z synkiem (2mc),po obiadku oczywiście deserek ,ale nie dla mnie:((, na kolację jabłko,no a ćwieczeń zero.
14
Dziś w ogóle nie trzymałam się menu Vitalii, no może poza śniadaniem.II śniadanie -brak , obiad -u babci na szczęście tylko zupka warzywna, no ale w wykonaniu babci to pewnie z 500 kcal, potem miała być kolacja, ale po tej zupce nie chciało mi się w ogóle jeść więc zjadłam jabłko, a teraz w brzuszku mi burczy:(, ratuje mnie woda.
13
Czy pechowa?, raczej szczęśliwa bo w końcu zmusiłam się do skakania na skakance w ogóle nie mam konducji po 15 min myślałam,że zasłabne;(, no później to już same przyjemności ciepła kąpiel z duuużą pianą no a na koniec prysznic "zimno-ciepły"-podobno ujędrniający.Wcześniej jak codzień śniadanko spacer z Julcią dziś niestety tylko godzinka, obiadek , kolacja a z mniej przyjemnych rzeczy to prasowanie sterty ubranek Julci.
Jutro ważenie zobaczymy co waga "powie":)
12
Prawie wszystko według planu.Śniadanko,spacerek z Julcią (2h), obiadek, na kolację nie miałam ochoty i niestety na ćwieczenia też , jakoś w ogóle nie mogę się zebrać do tych ćwiczeń , straszny leniuszek jestem.:(
11
Dzień jak codzień.Wybralismy się z mężem do kina i stał się chyba cud ,Piotr miał ochotę na lody , wcześniej pewnie też zjadłabym ze 3 kulki , a teraz popatrzyłam na nie i WCALE!! nie miłam na nie ochoty za to wybiłam sobie soczek ze swieżych owoców, jestem z siebie dumna , tak dobrze mi idzie.Ważyłam się dzisiaj i...... 71 nowy sukcesik.