Jutro ważenie, mi oczywiście nie udało się wytrzymać do jutra i 69,7kg -bardzo mie to cieszy a jeszcze bardziej to ,że przymierzyłam spodnie sprzed ciąży i już są praktycznie dobre(jeszce troszkę nogawki zbyt obcisłe , ale prauję nad tym).Waga no i te spodnie dały mi dziś duużo siły na dalszą walkę.
Gosi w nocy już nie karmię. Ostatnie jedzonko jest o 20 a rano dopiero o 7. Mała bardzo szybko się przyzwyczaiła i nie domaga się jedzenia w nocy. Zasypia koło 20.30 i śpi do 5.30 czasami do 6.00 w ciągu dnia około 3h w dwóch drzemkach. No cóż nie należy do śpiochów. Ząbkowania jakoś specjalnie nie odczuwamy (ma już 4 jedynki) A z chodzeniem to podobnie jak Twoja córcia - jeszcze troszkę trzeba poczekać. Jak widzisz mi zmobilizowanie się do odchudzania po odstawieniu zajęło aż dwa miesiące. Obyśmy wytrwały.
lenais
9 grudnia 2005, 11:52
Faktycznie mamy wiele wspólnego. Moja Gosia urodziła się 12 lutego. Jest bardzo pogodnym maluszkiem ale także bardzo absorbującym. Od dwóch miesięcy nie karmię piersią i właściwie od tego czasu zaczęła przesypiać nocki (z małymi wyjątkami)tylko, że jej dzień zaczyna się o 5.30 więc nie mogę powiedzieć, że się wysypiam.
Wierzę, że uda nam się wrócić do przedciążowej wagi a nasze maluchy z pewnością nam w tym pomogą no bo przecież za chwilę zaczną latać a my za nimi. Taka dodatkowa gimnastyka napewno pomoże w chudnięciu. A może Twoja mała już chodzi?
Ja o moich przedciążowych spodniach narazie mogę tylko pomarzyć.
Życzę dalszych sukcesów w odchudzaniu.
Pozdrawiam.
20letnia
8 grudnia 2005, 22:24
Hej ja tez dzis przymiezylam spodnie tylko ze nie z przed ciazy tylko przez prztyciem i sa dobre :-) oczywiscie jeszcze mi brakuje troche do tych sprzed roku ale juz jest ok trzymam za ciebie kciuki
lenais
9 grudnia 2005, 15:55Gosi w nocy już nie karmię. Ostatnie jedzonko jest o 20 a rano dopiero o 7. Mała bardzo szybko się przyzwyczaiła i nie domaga się jedzenia w nocy. Zasypia koło 20.30 i śpi do 5.30 czasami do 6.00 w ciągu dnia około 3h w dwóch drzemkach. No cóż nie należy do śpiochów. Ząbkowania jakoś specjalnie nie odczuwamy (ma już 4 jedynki) A z chodzeniem to podobnie jak Twoja córcia - jeszcze troszkę trzeba poczekać. Jak widzisz mi zmobilizowanie się do odchudzania po odstawieniu zajęło aż dwa miesiące. Obyśmy wytrwały.
lenais
9 grudnia 2005, 11:52Faktycznie mamy wiele wspólnego. Moja Gosia urodziła się 12 lutego. Jest bardzo pogodnym maluszkiem ale także bardzo absorbującym. Od dwóch miesięcy nie karmię piersią i właściwie od tego czasu zaczęła przesypiać nocki (z małymi wyjątkami)tylko, że jej dzień zaczyna się o 5.30 więc nie mogę powiedzieć, że się wysypiam. Wierzę, że uda nam się wrócić do przedciążowej wagi a nasze maluchy z pewnością nam w tym pomogą no bo przecież za chwilę zaczną latać a my za nimi. Taka dodatkowa gimnastyka napewno pomoże w chudnięciu. A może Twoja mała już chodzi? Ja o moich przedciążowych spodniach narazie mogę tylko pomarzyć. Życzę dalszych sukcesów w odchudzaniu. Pozdrawiam.
20letnia
8 grudnia 2005, 22:24Hej ja tez dzis przymiezylam spodnie tylko ze nie z przed ciazy tylko przez prztyciem i sa dobre :-) oczywiscie jeszcze mi brakuje troche do tych sprzed roku ale juz jest ok trzymam za ciebie kciuki