Dzisiaj rano Waga pokazała równe 80 kg!!!!
Ni mniej ni więcej
cieszę się.
Po 3 tygodniach
cateringu dietetycznego
A jak zobaczę 7 z
przodu to będę happy!!!
Choroba synka
opanowana – chodzi do Przedszkola. Już się nie mógł doczekać. I wstaje rano bez
problemu.
Ze mną też lepiej.
Kaszlę jeszcze trochę, ale ogólnie ok.
Ostatnio był Tłusty
czwartek. Nie zjadłam ani 1 pączka mimo, ze catering miał taką oto
niespodziankę:
Wczoraj była
przepyszna pasta jajeczna. Uwielbiam je. Z soczewicy też jest pyszna.
Ciekawi mnie z czym
jest ta pasta jajeczna, bo jest ona dietetyczna, a ja nie czuje tam samego jogurtu
naturalnego.
W sobotę nawet
próbowałam sama zrobić, ale daleka była od tej z Body chiefa.
Chyba, że taką różnicę robi jogurt.
Uwielbiam ich pasty na kanapki.
Dzisiejsze menu:
IŚ: Owsianka
z musem brzoskwiniowym i truskawkami
IIŚ:
Koktajl
bananowy z wiórkami kokosowymi
O: Stek
z polędwiczki wieprzowej z ryżem na czerwono i szpinakiem
P: Owocowe
ptasie mleczko na ciasteczkach
K: Sałatka Tajska z
wołowiną i makaronem sojowym
Menu
na jutro:
IŚ:
Pumpernikiel z łososiem wędzonym, serkiem śmietanowym i warzywami
IIŚ:
Pudding chia z musem truskawkowym
O:
Sola w sosie grzybowym z kaszą jaglaną i surówką z marchwi
P:
Miodowe placuszki owsiane
K:
Sałatka z serem pleśniowym, orzechami i winogronem
Cieszę się już na
jutrzejsze śniadanie.
Powiem szczerze, że
mam dosyć tych owsianek bezpłciowych
Nie wiem jak ktoś
może jeść owsiankę codziennie….wolałabym już jeść suchy kawałek chleba razowego
hehe
A tak wyglądają pasty
– jajeczna i z soczewicy.
Zapisałam się w ogóle
na depilację laserową. Dowiedziałam się jaki laser itd., bo nie wszystkie są
skuteczne.
Byłam już na
strzałach próbnych, nic się nie działo, nie wyskoczyło żadne uczulenie.
Miałam umówiona wizytę
na dzisiaj i zadzwonili przed chwilą potwierdzić wizytę.
Zadali standardowe
pytania i ZONK przecież brałam tydzień czasu Antybiotyk i nie minął nawet
tydzień czasu od połknięcia ostatniej tabletki.
Wizytę trzeba było przełożyć
i tu się zdenerwowałam, bo dopiero za m-c. Tyle osób tam chodzi!
Ehhh….tyle czasu
znowu czekać..
W ogóle to
zdecydowałam się na laser, po tym jak mi kosmetyczka podczas depilacji woskiem
powiedziała, że się ich nie pozbędę, bo mam za czarne, za gęste i radzi chociaż
w połowie się ich pozbyć laserem.
Doszłam do wniosku,
że tyle kasy co ja wydałam na te kłaki, to ja sama wiem….mam b.gęste, ciemne
włosy. To jest moja zmora od szkoły podstawowej.
Są wszędzie –
DOSŁOWNIE!!!
Postanowiłam się ich
pozbyć na zawsze. Wybrałam 3 części ciała. Jak zobaczę, że naprawdę działa to
pójdę na następne części.
Ból lasera w
porównaniu z bólem po wyrywaniu woskiem – bez porównania!!!
Lasera można
powiedzieć, że w ogóle nie czułam. Rewelacja!
A te duże plastry
wosku, wyrywane raz za razem…uuuu….to bolało. Potrafiłam mieć spocone ręce hi
hi
Jednym słowem
inwestuję w siebie. będę piękna, szczupła i bez kłaków
W niedzielę jeździłam
na rowerze stacjonarnym 1,5 godziny – spaliłam 600 kcal.
Jeździłam tyle, bo
znajomi przyjechali w piątek – byli do niedzieli, a przy nich wiadomo, nie
jeździłam.
Wczoraj też 1,5
godziny – 600 kcal spalone.
Za tydzień kończy mi
się catering. Postanowiłam, że wezmę 1200 kcal.
Zwiększę sobie o 200
kcal – będę miała więcej siły na jazdę na rowerze.
Nie czuję już bólu
głowy, burczenia w żołądku jak w pierwszym tygodniu, ale zwiększę sobie, bo 1000
kcal to trochę mało.
Jednak organizm
człowieka przyzwyczai się do wszystkiego.
Miłego dnia!