piątek
śniadanko: jajecznica
przekąska: cieciorka
obiad: papryka nadziewana
przekąska: jogurt
Prawdoodobnie skuszę się na lody, bo będę w galerii krakowskiej (w drodze do domu), a tam są pyszne lody.
W weenend będę w domu. Mam nadzieje, że nie przesadzę z nietrzymaniem diety, choć na pewno mama powie, że schudłam (tak już ma pomimo tego, że ostatnimi czasy raczej przytyłam). W sobotę spotkanie klasowe przy piwie, ale ja poprzestanę chyba na wodzie.
zmagania z dietą - ciąg dalszy
Dzisiaj rozpoczęłam dzień od jajecznicy i tabletki przeciwbólowej na śniadanie.
Zamiast przekąski była sałatka gyros, cukierek alpenliebe. Na obiad planuję papryczkę nadziewaną mięskiem mielonym (połowę, ponieważ jest to papryka gigant, a po wczorajszym zjedzeniu całej porcji, miałam dość. Choć i tak znalazło się miejsce na lody, a później znów na lody). do tego wypiłam 1/3 kubka kawy.
przekąską była cieciorka i 2 trójkąciki sera
Na kolację zjadłam mozarelle z pomidorem i cebulką polane oliwą i octwem balsamicznym. pychotka.
na przekąskę zjadłam krem kawowy z przepisu sb - blee
2 trójkąciki serowe
Zapomniałam dodać, że około 22 wpieprzyłam opakowanie cisteczek szampańskich
Planuję dzisiaj pobiegać. Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo czekam jeszcze na dostawę żwirku dla kota- Ryśka. Prawdopodobnie przywiozą go wieczorem, więc zobaczymy. Ambitne plany na 8 min, 2 serie - abs i legs i oczywiście rozciąganie.
Zmodyfikowałam także moje plany dotyczące wagi i zrzucanie zbędnego sadełka podzieliłam na 2 etapy: do 59 i do 57 kg. Mam nadzieję, ze w ten sposób, małymi kroczkami łatwiej będzie mi osoiągnąć wymarzoną wagę. Chociaż tak naprawdę bardziej zależy mi na wymiarach w cm, niż w kg.
hmm
śniadanko: sałatka z kurczakiem gyros, pół kubka kawy z mlekiem (nie odespałam wesela, a do tego chodzę spać w okolicach 1)
przekąska: ciecierzyca
obiad: pieczona papryka nadziewana mięskiem mielonym
przekąska: lody
kolacja: lody (sałatka się już zepsuła)
do tego wypiłam magnez i zjadłam 2 cukierki alpenliebe i może 1 cukierka miętowego sugarfree
c.d
Ok. Odliczanie dni zacznę od wtorku, bo po ostatnch ekscesach nie ma to sensu.
śniadanie: makrela w pomidorach (skończyły mi się jajka, musze je dzisiaj kupić), ciasto jogurtowe z brzoskwiniami i niestety biszkoptem
przekąska: przesolona cieciorak
obiad: sałatka Cesar (chyba nie zjem grzanek)
prawie 9 dzień
rano byłam na basenie (na 6:30). Zaliczyłam prawie godzinkę pływania z małym epizodem w jaccuzi
śniadanie: jajecznica z pomidorem, woda z magnezem
przekąska: cieciorka
obiad: chilli fasolowo-wołowe
a potem poszło jak z bicza strzelił
przekąska: lody truflowe z bitą śmietaną (pychotka)
kolacja: kilka kostek fety, 2kawałeczki suszonego pomidora w oliwie, 2 jajka na miękko + 3 kromki wasy z masłem, resztka płatków
prawie 8. Prawie robi wielką różnicę
Ponieważ wczoraj zapomniałam o wpisie, dokonam go dzisiaj
śniadanie: jajecznica z ogórkiem
przekąska: cieciorka
obiad: sałatka z kurczakiem
kolacja: chilli fasolowo-wołowe, cukierek miętowy (bez cukru)
przekąska: mrożona moccacino,jogal, pasta jajeczna (kilka łyżeczek)
co zrobić z wieczornym obżarstwem
Zastanawiam sie co zrbić, zeby nie mieć napadów głodu wieczorem. Być może powinnam jeść więcej białka w postaci mięska (na obiad)? hmm
pseudo 7
śniadanko: kilka łyżek jogalu, sałatka warzywna
przekąska: kilka migdałów
obiad: sałatka z kurczakiem
przekąska: napój sojowy, czekoladowy, jogal
kolacja: fasolka, p... z b...i j... od mamy
2 ogórki
teoretycznie 6 dzień SB, czyli dupa ciąg dalszy
śniadanko: omlet z ogórkiem i papryką
przekąska: mrożone moccacino
obiad: tortilla
przekąska: lody truflowe z bitą śmietaną
kolacja: spory kawałek placka od mamy
czyli jutro powrót do Sb,w sobotę wesele.
Sprawdzałam dzisiaj gorset - pasuje. Obcisła spódnica - pasuje. Trochę trudno się w niej poruszać, ale jaki efekt.
Trzeba teraz solidnie podejść do diety + bielizna wyszczuplająca pod i będzie ok.
sb5, czyli dupa
zaczeło się normalnie
śniadanko: omlet z papryką i ogórkiem
przekąska: cieciorka z jogal'em
obiad: mozarella z oregano z pomidorem
kolacja: placek z jagodami i jabłkiem - od mamy - pyszny, ale dupa, dupa, dupa z SB
Poza tym nawiedziła mnie siostra i przywiozła tą pyszność. Ze względu na siostrę, dieta w zawieszeniu (częściowym). postaram się trzymać