Powoli, ale stabilnie zbliżam się do celu, który mimo, że jest daleko kiedyś zostanie osiągnięty. Myślę, że za rok powinnam być już w pełni zadowolona z mojej wagi... A jeśli bym mocniej się przycisnęła to wcześniej, ale czy mi się chce męczyć jakoś super? Chyba nie :P Mam nadzieje, że do gwiazdki 2023 będę poniżej setki. Założyłabym wtedy moje stare kiecki, które kupiłam mając 98 kg. Nadal są za małe, ale do gwiazdki powinny być w sam raz. Mam na to prawie 3 miesiące a co miesiąc chudnę 4-6 kg. Chyba dam radę.
Jutro ostatni dzień upałów w 2023... Macie na ten dzień jakieś plany? Ja jadę z rodziną do karczmy i potem na cmentarz posprzątać przed wszystkimi świętymi... No a potem do domku i mąż tam będzie już na mnie czekał :) Po pobycie u rodziców ponoć przytył ekspresowo 8 kg, bo zajadał stres i powiedział, że od jutra robi dietę ze mną... Trzymam go za słowo. Byłoby fajnie mieszkać z mężem, który nie pochłania przy mnie nieustannie czipsów, burgerów i czekolad 😁 Nie, że są to towary absolutnie zakazane, ale co za dużo to nie zdrowo i niestety dobrze o tym wiem z autopsji :P