Szybko. I to od samego poniedziałku. Ferdek znowu zdechł...coś mu " impulsy" elepśtryczne nie dochodzą i nie odpala. Bankomat zawiózł mnie po zakupy, wróciłam i oczywiście się zaczęło. Panowie fachowcy mnie potrzebowali, potem się zabrałam za czytanie Planu adaptacji do zmian klimatu miasta Radomia, w tej tematyce miasto prowadzi konsultacje społeczne ...dla mnie osobiście plan nie do przyjęcia przede wszystkim ze względu na język jakim jest napisany. To jest dokument nieczytelny dla przeciętnego obywatela...pełen zbędnych szczegółów , nadmiernie rozbudowana tematyka, specjalistyczny język. Ja sama byłam zmęczona po 15 stronach a gdzie do końca?( 80 stron) , chyba autorowi płacono od strony . A potem zostałam zaatakowana przez " pomocników" gdzie są moje ulotki ( no wciąż nie wiem co ma być na ulotce- był młyn z rejestrowaniem list) , gdzie jest strona. Więc rach ciach ...wrzuciłam " lekramę" do sieci a moi kochani znajomi stworzyli oficjalną stronę, która ruszy pod koniec tygodnia. Wspaniały Walduś ( bułeczki makowe mnie to będzie kosztowało), dzisiaj muszę napisać tekst " prezentacyjny" no i wieczorem padłam...jak pies Pluto. O 22 już byłam zombie...wreszcie spałam antyzmarchowo prawie 8 godzin. Dzisiaj z rana w programie podłogi i drzwi - zabieram ze sobą Płatnika, bo jak się odezwie jak w sprawie kupionych płytek ...to normalnie zarąbię....pilnikiem do paznokci, żeby dłużej cierpiał. Zgodnie z życzeniem....otaczam was letnią, parkową naturą. Miłego wtorku. Paaaaa
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.