Witam Kochane!
Nawet nie pamietam kiedy ostatnio zagladalam do Waszych pamietnikow (a tym bardziej pisalam w moim)! Przez ponad 6 miesiecy wspolpracowalam z trenerka / dietetyczka / coach'em - nie wiem jak to okreslic, takie w sumie wszystko w jednym i mialam Wam opisac czy sa jakies efekty tej oto wspolpracy. Otorz efekty sa, ale takie ze przytylam do 79 kg (😠), a takiej wagi to juz u mnie nie bylo od chyba 15 lat! Trenerka wymyslila bowiem, ze ja sie "glodzilam" te wszystkie lata (tzn jedzac 1,300 - 1,400 kalorii dziennie to ponoc byla glodowka...) i zwiekszyla mi kalorie do 1,800 zeby zregenerowac moj metabolizm. Pomyslalam, ze ponoc sie na tym wszystkim zna, to pewnie to zadziala. Nie zalezala niestety zadnych badan, zeby sie upewnic czy wszystko jest ok z moimi hormonami itd. Od grudnia 2023 zaczela mi zmniejszac znowu kalorie i ostatnio znizyla je do 1,600 kcal, a waga nic! Zaczelam sie powaznie zastanawiac czy ta nasza wspolpraca ma w ogole sens, skoro za bardzo mi w niczym nie pomogla a waga jak leciala w gore, tak sobie leciala az sie okazalo ze z nadwagi zrobila sie otylosc... U tu byl ten dzwonek dla mnie, stwierdzilam ze zrywam wspolprace bo narobila mi tylko krzywdy moim zdaniem. Bardzo duzo placilam za te "uslugi", ktore sie okazaly niczym innym jak zmienianiem kalorii w te albo we wte, bez zadnym konkretnych danych. Kalorie, to ja sobie sama moge zmieniac - za darmo haha! Kiedy napisalam do niej, oczywiscie nie obylo sie bez wyrzutow w moja strone i komentarzy typu "nie skupiaj sie na samej wadze", co jest bzdura, bo ja przeciez mam lustra w domu i widze po sobie ze jestem juz teraz w takim rozmiarze, ze nie umiem sobie psychicznie z tym poradzic. Dlatego jak ktoras z was sie zastanawia czy podjac z kims wspolprace, to polecam sie dokladnie wypytac co dostaniecie w zamian za pieniadze ktore bedziecie inwestowac co miesiac, i czy te osoby maja jakies kwalifikacje itd. Czuje sie strasznie oszukana, i mam nadzieje ze stara Vitalia jednak pomoze mi w zgubieniu tych 20 kg! Zmieniam tez troszke moje treningi i dodam sobie cwiczenia silowe (bo ponoc po 40-tce gubi sie tkanka miesniowa i ciezej schudnac). Znam taka dziewczyne, ktora tez wspolpracowala z ta sama trenerka co ja, i ona powiedziala ze zrezygnowala z uslug tej trenerki, bo jak tylko waga jej stanela, to ta trenerka nie wiedziala jak jej doradzic zeby znowu zaczac gubic kilogramy. U mnie byla ta sama sytuacja - waga stala w miejscu, i zamiast zastanowic sie co jest tego przyczyna, to probowala na mnie rozne przypadkowe rzeczy, ktore w ogole nie zadzialaly. Jestem w szoku, ze uchodzi takim ludziom na suche i ze oszukuja kobiety ktore sa desperowane zeby zrobic cos ze swoim zdrowiem! Trenerkom mowie - nigdy wiecej haha!
Trzymajcie za mnie kciuki (po raz milionowy chyba) - bede tu teraz czesciej zagladac! 😘