W tym tygodniu waga sie nie zmienila, utrzymala sie na poziomie 68.1 kg. Przestrzegalam diety ale bylam we wloskiej restauracji w srode z kolezankami. Nie jadlam niewiadomo ile, ale wiadomo tam raczej gotuja wszystko tlusto. Nie cwiczylam w tym tygodniu bo nie mialam sily - bylam bardzo przemeczona, nie wiem czemu 🙁 Od poniedzialku wracam na bieznie! Mam jakies dwa tygodnie zeby cos jeszcze schudnac, bo potem jedziemy na dwa tygodnie na wakacje! Masakra jak ten czas leci! Juz sie nie moge doczekac!
Waga na szczescie spadla do 68.1 kg. Ale powiem Wam ze przestrzegam diety WW (Weight Watchers), niz Vitalii. Wydaje mi sie ze na Vitalii kalorycznosc byla dla mnie bardzo wysoka i nie moglam zrzucic nic. Bardzo czesto waga utrzymywala sie na tym samym poziomie. Na WW, od razu waga mi spadla! Kalorycznosc jest rozna, ale poki co odpowiada mi takie podejscie. Odeszlam z WW jakis rok temu, bo zaczeli kombinowac z zasadami i pozmieniali za duzo. Wtedy wlasnie wykupilam (po raz milionowy chyba 🤪) diete Vitalii. Schudlam pare kilo z Vitalia, ale to tylko dlatego ze nie jadlam wszystkich posilkow (drugie sniadanie zmniejszalam do minimum). Na poczatku (jakies 10 lat temu!) zgubilam z Vitalia okolo 30 kg! Potem Vitalia wprowadzila zmiany i to mi juz nie odpowiadalo bo organizm przyzywczail sie do czegos innego (co na mnie dzialalo). Kolejnym faktorem, ktory wplywa na to ze coraz ciezej jest mi zgubic wage jest wiek. Mam juz 42 lata, i waga mi sie spadnie tak szybko jak w wieku 30 lat niestety 🙁. Plan dla mnie jest taki, zeby kontyuowac z WW i czerpac inspiracje przepisowe z Vitalii (i je troszke modyfikowac). Trzymajcie kciuki! Oby za tydzien bylo juz 67 kg!
Swieta przebiegly szybko ale spokojnie. Zsotalismy w UK bo bilety do Polski byly strasznie drogie (jak to co roku). Jedziemy za to w przyszlym tygodniu na moje urodziny. W Poniedzialek Wielkanocny mialam zalamanie bo w nic sie nie moglam zmiescic 😪 Postanowilam wiec ze sprawdze porzadnie w co sie jeszcze mieszcze, a w co nie, i oto jest tego rezultat:
W tej stercie ubran, sa moje ukochane sukienki ktore sa teraz za ciasne. Sa tam tez sukienki ktore sobie kupilam "w nagrode" bo byly troche drozsze i rownie sliczne - a teraz sie nawet nie dopne 🙁 Jestem tak smutna ze nawet nie wiem jak sobie z tym poradzic! Jestem na diecie Vitalii, ale jakos nie moglam zgubic wagi - wydaje mi sie ze kalorycznosc ktora teraz jest proponowana jest zbyt wysoka. Pamietam jak zaczelam moja przygode z Vitallia jakies 10 lat temu, udalo mi sie bardzo duzo schudnac, ale teraz wszystkie plany zostaly jakos zmienione - nie wiem sama. 1,800 kalorii dziennie to dla mnie o wiele za duzo! I wiem po sobie, ze jak bede jadla 1,400 (teraz mam tak w planie), to jest to dalej za duzo. Postanowilam sie znowu zapisac na Weight Watchers (mija dokladnie rok odkad z nich zrezrygnowalam - bo tak samo jak Vitalia zaczeli kombinowac z planami 😠). Bede meldowac na biezaco moje postepy, ale powiem wam ze brakowalo mi ich przepisow sczegolnie tych obiado-kolacyjnych. Sa o wiele smaczniejsze niz te na Vitalii. Mam 4 miesiace za darmo, wiec musze sie za siebie zabrac. Moja walka z waga nidgy sie chyba juz nie skonczy 😥
Przytylam znowu spowrotem az do 68 kg. Jestem tak zdolowana ze szok... Nie mam ani motywacji ani nadzieji ze uda mi sie kiedykolwiek zgubic ta wage. BMI mi co chwile przypomina ze mam nadwage... Nie musi, przeciez widze sie w lustrze 🙁 Naprawde juz nie wiem co mam robic! Diete zawsze przestrzegam w ciagu tygodnia, ale na weekendach czesto albo imprezki albo jakies wyjscia - przeciez nie bede siedziec w domu caly czas jak w jakims wiezieniu! Juz nie mam sily na ta walke 😠
Ten rok minal niesamowicie szybko - nie wiem czemu? Moze po tych wszystkich lockdown'ach i covid'ach czas szybciej lecial, bo mozna bylo wreszcie sie spotkac i podrozowac? W kazdym razie juz jutro nowy roczek - ciekawe co przyniesie? Mam nadzieje ze zdrowie przede wszystkim. Wagowo (i po-swiatecznie) zakonczylam na 68.1 kg. Tragedia. Ale jak pomysle ze przed wyjazem do Polski na Swieta bylo 67.7 kg, to w sumie jest to sukces ze nie przybylo mi az do 72 kg! Wymiary mam koszmarne, i jak tu sie stroic na Sylwestra jak sie czuje jak kartofel...A na dodatek jestem chora 😪. Moze powinnam przyjac postawe bohaterow mojej ulubionej komedii "Kogiel-Mogiel", tzn "mus jest" i dazyc do celu dietowego mimo wszystko w nastepnym roku? Nie moge sobie pozwolic na to zebym znowu wazyla 100 kg (jak wtedy gdy zaczelam moja przygode z Vitalia 10 lat temu). Moze to powinno byc moim postanowieniem? Nie poddawac sie i walczyc? A jakie postanowienia Wy macie?
Tak czy owak, Szczesliwego Nowego Roku Kochane! Spelnienia marzen 😍
A u mnie waga troche w gore (obecnie 67,7 kg). 0,5 kg przybylo od ostatniego wazenia na poczatku miesiaca, ale jak poprzednio pisalam, grudzien jest zawsze ciezki bo tyle sie dzieje i ciezko schudnac, wiec w sumie to sie ciesze ze waga nie poszybowala jak zazwyczaj. Motywacji nie bylo w tym tygodniu w ogole - zero cwiczen! Ale dietowo bylo nawet ok (kilka drobnych wpadek). Nie wiem jak to bedzie w przyszlym tygodniu, moze sie skusze na jakies cwiczenia, bo jak polecimy do Polski na swieta to licze na conajmniej +2 kg 🤷♀️. Zawsze tak jakos mam, ze pod koniec roku juz mi sie nic nie chce - jestem tak zmeczona psychicznie i fizycznie, ze najchetniej poszlabym na urlop juz teraz! Niestety, trzeba pracowac az do ostatniego dnia (23 grudzien). Mamy wolne do 28 grudnia, potem znowu do pracy na dwa dni i sylwester, ktory urzadzamy u nas - i juz sie nie moge doczekac! Nie moge uwierzyc ze 2022 tak szybko minal, a dwa lata temu siedzielismy wszyscy w zamknieciu od innych. Ciekawa jestem, czy ktos o tym w ogole jeszcze pamieta albo wspomina? Mam nadzieje ze 2023 przyniesie nam wszystkim duzo szczescia i spelnienia w tym do czego sobie dazymy. No i zdrowia (i prawidlowego BMI 🤪). Wesolych Swiat kochane ✨
Waga sie utrzymuje na poziomie 67.2 kg (czyli mam nadwage bo jestem bardzo niska). W sumie to nie cwiczylam za bardzo w tym tygodniu, wiec sie ciesze ze nie poszla w gore. Jadlismy kolacje na wynos w ubiegla sobote, a w niedziele bylismy w restauracji (pewnie dlatego waga sie utrzymuje). Mimo tego ze nie jem duzych porcji jak gdzies wychodzimy, zawsze jest to jedzenie o wiele bardziej kaloryczne niz to w planie diety. Grudzien jest zawsze bardzo trudny dietowo, bo wiadomo co chwile sie gdzies wychodzi! Moim planem na grudzien jest utrzymac wage i nie przytyc, moze uda mi sie zgubic tak pomiedzy 0,5 kg do 1 kg? Potem wyjazd do Polski na Swieta wiec waga wtedy na bank poszybuje! Mimo wszystko jestem bardzo zawiedziona tym ze w 2020 / 2021 moja waga byla na poziomie 58 kg - 61 kg i obiecalam sobie ze nie dopuszcze zebym znowu przytyla, a tu mamy prawie 2023 a u mnie nadwaga 🙁 Mam nadzieje ze u was lepiej kochane 👋
A wlasciwie powinnam napisac Witam Wszystkich Ponownie...z mojego "nowego" konta! Jestem bardzo wiernym urzytkownikiem Vitalii juz od ponad 10 lat (stara nazwa uzytkownika to "krulisia"), ale po jakims czasie stwierdzilam ze wyprobuje diete BeDiet (to jest portal Ewy Chodakowskiej). Zalozylam tam sobie tez konto (z tym samym mejlem). I tu sie zaczely dziac dziwne rzeczy! Poniewaz Vitalia i BeDiet sa praktycznie ta sama firma, ich system oszalal i moje konta zlaly sie w jedno (np jak podalam cotygodniowe pomiary na BeDiet, to Vitalia tez zaktualizowala sie o te same pomiary). Diete BeDiet stosowalam przez jakies 5 miesiecy, i po tym czasie stwierdzilam ze jednak nie chce jej kontynuowac, gdyz jadlospis jest bardzo nudny i nie ma az tylu opcji co na Vitalii (co tu sie oklamywac - Vitalia jest niezastapiona 😁). Stwierdzilam ze usune moje konto BeDiet i wykupie sobie ponownie diete na Vitalii uzywajac promocji Black Friday. Niestety, nie wiedzialam ze kiedy usunelam konto BeDiet, to ich system automatycznie usunal tez moje wieloletnie konto na Vitalii 🙁. Bylam tak zasmucona ze szok. Cala moje historia z przeciagu ostatniej dekady zniknela! Ale po jakims czasie pomyslalam sobie ze moze to i lepiej? Moze warto zaczac tak solidnie od poczatku, z nowym kontem? Nowa dieta, nowe konto, nowa ja 🤪. Dzis mialam pierwszy dzien spowrotem na diecie Vitalii, i musze Wam przyznac ze tesknilam strasznie do roznorodnosci! Jak zobaczylam ze na sniadanie moglam zjesc serek plesniowy to mialam usmiech przez caly dzien! Takich rzeczy nie zobaczycie raczej na BeDiet u Ewy Chodakowskiej! Jej propozycje byly bardzo monotonne (ile razy moge zjesc kanapki z twarozkiem albo mozarella?!). Generalnie do jej diety wkradla sie bardzo szybko nuda i brak ciekawych dan. O ile uwielbiam cwiczyc z Ewa, to jednak BeDiet nie polecam - musza o wiele bardziej sie postarac i przemyslec to co proponuja klientom! Zobaczymy jak mi pojdzie tym razem...wyzwanie do konca roku jest takie zeby przynajmniej zamknac 2022 z wynikiem 64 kg (a bedzie ciezko bo Swieta beda w Rzeszowie, wiec sporo dobrych Polskich smakolykow 😁). Trzymajcie kciuki kochane! Moze to "nowe" konto przyniesie mi w koncu sukces (ale taki juz na stale 😉)! Buziaczki xx