Pogoda w Holandii jest od kilku dni naprawdę zimowa. Nie ma śniegu, a szkoda, ale jest poniżej zera. Na drogach gołoledź, z którą skutecznie walczą służby gminne, a na samochodach szron. Zdarzał się marznący deszcz, ale wczoraj i dziś jest wyjątkowo czyste niebo.
Od rana byłam zajęta porządkowaniem skosów w domu - mąż usunął ścianki działowe i całość odkurzyłam i odpajęczynowałam. Pomieszczenie zyskało trochę przestrzeni, a ja mogę zreorganizować zawartość
Przy okazji okazało się, że przewód odprowadzający powietrze spod okapu w kuchni jest uszkodzony. Dlatego dwa piętra nad kuchnią można było wywąchać wszystkie pyszności, które Ukochany przygotowywał, a piętro nad kuchnią już nie.
Przeniosłam tyle rzeczy, na ile pozwoliła mi ilość kupionych dużych kartonów i pewnie na dniach polecę dalej z robotą. Po pbu stronach domu mam takie schowanka do rozebrania. Przy kolejnym remoncie sypialni usuniemy pewnie też schowanko na pierwszym piętrze.
Wczoraj zaś korzystałam z ładnej pogody podczas biegu. Porobiłam sobie interwały, a na koniec traciłam dużo czasu na robienie zdjęć. Ale przecież było tak pięknie!
We wsi stoi już choinka. Jedna z naszych sąsiadek ubierała ją z wnukami.
Moja wioska z 2 km odległości wygląda dość magicznie. Boiska sportowe są mocno oświetlone, do tego dużo osób ma już lampki na elewacjach domów.
Niektórzy, tak jak sąsiad mieszkający na obrzeżach wsi, ma projektor skierowany na dom.
Biegam zawsze z lampką na piersi, która daje ogromną ilość światła. Do tego uprząż ze światełkiem ma też świecącą bazę na plecach i wężyki silikonowe dookoła ciała, które świecą się na kolor diod led wbudowanych w bazę na plecach. Mogę zablokować na danym kolorze, robić delikatne przejścia lub robić strobo. W zależności od pogody można wybierać różnie. Ja lubię jedak łagodne przejścia między kolorami.
Kamizelka wygląda mniej więcej tak, jak na zdjęciu poniżej. Ukochany kupił mi na aliexpress i później, jak próbował kupić sobie, to już nie było.
Dziś przyjechali - 2,5h spóźnieni - ludzie od montażu drzwi i okien. Na szczęście właściciel firmy nie przyjechał na montaż. Patałach. Panowie mówią, że spróbują zrobić całość dzisiaj. To by znaczyło, że moglibyśmy założyć jutro ekran od rzutnika - zdjęliśmy, aby się nie uszkodził przy wymianie okna - i obejrzeć finałowy mecz Francji w Katarze. Nie wiem, jak się ten dzień ułoży - poza tym, że chcę dziś jeszcze poćwiczyć, ale mam nadzieję, że panowie zrobią wszystko zgodnie z założeniami.