Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

No to znów dobiłam do 76 kg. To już 20 kilogramów, które chcę zrzucić z początkowych kilku, które chciałam zrzucić zakładając konto dekadę temu. Jem emocjonalnie, jem z nudów, jem by regulować emocje. Myślę, że jak to opanuję, reszta przyjdzie sama. Uprawiam sport, lubię być na świeżym powietrzu. Lubię jeść warzywa, nabiał i białe pieczywo. Moim problemem jest przede wszystkim ilość, a nie to, co jem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 159754
Komentarzy: 5213
Założony: 26 marca 2022
Ostatni wpis: 5 maja 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Babok.Kukurydz!anka

kobieta, 39 lat, Piernikowo

172 cm, 76.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 grudnia 2022 , Komentarze (4)


Zrobiłam zaplanowany na piątek trening [w niedzielę] i nawet jestem z siebie podwójnie zadowolona, bo zwiększyłam obciążenie przy deadliftach do 28 kilogramów. No – było ciężej. 3x po 10 powtórzeń.

Nie wiem czy na stałe zamontować na sztangę te 5kg więcej, bo przy unoszeniu bioder z ławką mogę mieć problem, by się spod takiej sztangi wykaraskać. Nie jest problemem uniesienie bioder, ale przerwy między setami – wtedy muszę zejść biodrami do podłogi, nie spadając przy tym z ławeczki – sztanga lubi wtedy mi wpadać na części ud czy bioder, wywołując bolesne dociskanie. Aż się dziwię że nie mam siniaków.

Zważyłam się – niby ważę się codziennie, ale zważyłam się z pomiarem tłuszczu. Oj niedobrze. 9 procent za dużo. 16 kilo za dużo. Nie wiem, jak się z tym czuć. Wyglądam nadal dobrze, ale to nadal to już ma cienką granicę. Na selfiakach często mam już drugi podbródek – na zdjęciach wykonanych przez innych ludzi – tym bardziej. Nie podoba mi się to.

Ostatnio Garmin znów mi pokazał bezproduktywny stan treningu. To znaczy, że rzuciłam się z motyką na słońce i przeciążyłam organizm, który się źle regeneruje i nie rokuje poprawy w wynikach sportowych. To oznacza, że trzeba zwolnić. Wiem, że zdjęcie poniżej nie wygląda jak zwolnienie, ale nim jest.

Biegi 1 typu – After Burn. After Burnt o specyficzne interwały, które bazują na biegach na 90proc możliwości przekładanych marszami. Od 100sek marszu w fazie 1 do 70 sek marszu w fazie 3. Bieg zaś wydłuża się z 30 do 45 sekund. Kilka powtórzeń plus treningi co 4 dni. Robiłam je kiedyś – świetne są te interwały, naprawdę można się spocić. Od fazy 2 lub 3 odpoczywa się w truchcie – ja wybieram marsz. Może w drugim cyklu dam radę truchtać, ale aby obniżyć tętno [a ja podejrzewam, że z moim układem krwionośnym jest coś nie tego, bo mi tętno nie spada jak powinno] muszę przejść do marszu, a nie truchtu.


Biegi 2 typu – TB. Plan treningowy dla początkujących z książki trening Biegacza – Jak zacząć biegać. Polecam książkę – kompendium wiedzy dla amatorów. Pomijam w planie pierwsze 4 tygodnie, które są marszami. Nie jestem aż takim kanapowcem. Tydzień 5 to treningi po 1 minucie truchtu na 5 minut marszu. Bardzo back to the basics. Ten typ treningów pomógł mi pozbierać się po coronie w 2020. Pułap tlenowy wzrastał, mięśnie miały czas odpocząć…


Założenie jest takie, aby biegać AB co 4 dni, a TB w wtorki, czwartki, soboty – jak miałam kiedyś zwyczaj biegać. Jeśli wypadnie tego dnia AB to TB przechodzi na kolejny wtorek, czwartek lub sobotę.


Wydaje mi się że z tą intensywnością treningów szanse zajechania się są minimalne – chyba, że położy mnie grypa, która obecnie tutaj panuje. No i trening siłowy jeszcze rozpisałam – poniedziałek, środa, piątek – czyli tak, jak ćwiczę [przynajmniej teoretycznie] obecnie. Wiem, ze planować jest łatwo i pewnie będzie do pupy, jak będę styrana po całym dniu w pracy, ale dziś mam nadzieję, dziś wierzę, że się uda. 

26 grudnia 2022 , Komentarze (16)


Wykonałam ostatni trening tygodnia do systemu nagród. Do torebki. Jeszcze 7 tygodni. 


Zwiększyłam sobie ciężar w deadlifcie do 28kg. Myślę by zamienić hollow hold na coś innego. Ciężko zrobić mi poprawnie to ćwiczenie z uwagi na kręgosłup. Zwłaszcza ostatnio bardzo często bolą mnie plecy. Leżenie w łóżku czy jazda samochodem potrafi boleć. Coś jest nie tak. Spróbuję na razie leczyć się jogą. 

 Mam już dość długów włosy, by przeszkadzały i we wszystkim, a za krótkie by coś z nimi zrobić. Mam ochotę wpleść wełnę i zrobić sobie warkoczyki. Ale to chyba dziecinne, co? Z jednej strony nikt nie ma prawa narzucać mi swoich opinii, a z drugiej mam prawie 37 lat i chyba już mniej wypada. Czy wypada to myślenie polskie we mnie? Mało miasteczkowe. Kusi mnie by coś pokombinować z włosami. Na razie sobie mówię se przed urlopem, na urlop zrobię sobie coś dziwnego z włosami. 

A co wy zrobiłyście najbardziej radykalnego z włosami? Ja właśnie tak kiedyś zaplatalm czarna wełnę we włosy i robiłam sobie warkoczyki do pasa. Tak koło 180 na raz. Nosiłam aż mi się znudziło. I potem znów zaplatalm.


25 grudnia 2022 , Komentarze (8)

Nie obchodzimy świąt. Co roku porzucamy kolejne tradycje. Ja w boga nie wierzę, mąż z roku na rok też coraz mniej zainteresowany. Więc zrobiliśmy sobie sobotnią randkę, jak co sobotę. Był dorsz na kolację i wino do tego. 

Choina stoi bo ładna, a tak to nie było nic. Jak włączyłam rmf classic by choć kolęda zagrała, to speaker opowiadał o imigranckim chłopcy, co leżał martwy na plaży na wybrzeżu morza śródziemnego - więc już wolę bez kolędowania.

Od rana trochę pogoniłam za praniem, zrobiłam sobie hybrydy i popołudniu usiedliśmy razem do randki. Prezentów też nie było. Kupimy sobie po nowym roku materac. Stary mamy już 6 lat, więc jego czas przeminął. Wybraliśmy teraz model z 10 letnią gwarancją - stroną letnią i zimową - znając życie tylko letniej będziemy używać, bo i tak nam w nocy jest zawsze za gorąco. Patrząc na jego cenę to może to też być mój prezent urodzinowy od razu. Nie zależy mi.

Dziś w planach trening, może bieg. Póki co mam lenia i sierdzę z kotem i herbatką. Fajnie było by się przebiec póki nie pada.

22 grudnia 2022 , Komentarze (8)


W końcu zrobiłam zdjęcie drzwi z klamką. Dziś wpadł umówiony stolarz zmierzyć kolejne okna do wymiany. Holender. Wczoraj dostał wiadomość. Dziś pomierzył, do soboty złoży ofertę. Są się? Da się. Nigdy więcej polskiej ekipy. BTW. Monter tej polskiej ekipy miał nam poczta wysłać uszczelki, których zapomniał zamontować w czerwcu... Nadal ich nie ma. Nawet powiadomienia z aplikacji poczty, że idzie list... Fachowcy... 


Ja zaś zrobiłam poniedziałkowy trening na klatkę, ABS i pośladki. 

Zwiększyłam liczbę powtórzeń w niektórych ćwiczeniach. Możliwe, że zwiększę ciężar. Dziś próbuje się zebrać do biegania. Póki co, drugi dzień bólu głowy. Boję się że będzie bolało mocniej. Od rana biorę miks tabletek i w większości bez rezultatu. Póki co przygasł, ale pewnie wróci. 

21 grudnia 2022 , Komentarze (5)

W minionym tygodniu przez obecność monterów i porządkach na drugi piętrze domu, gdzie mam siłownię i pralnie, nie zrobiłam ostatniego treningu siłowego. Zaczynam więc wyzwanie o torebkę. Na nowo.

 Okno I drzwi na miejscu. Pozostałe okna w końcu obrobione. Na zdjęciu nie ma wciąż uchwytu drzwi, bo nie byłam w domu za jasnego od dnia jego montażu. 

W poniedziałek miałam dwa spotkania po pracy, więc w domu byłam po 20tej w sam raz by trochę jeszcze posprzątać w salonie i iść spać. 

We wtorek zaś udekorowalismy okno i ubrałam choinkę. 

Naokno wróciła nalepka dającą trochę prywatności. Koło 21 jeszcze wieszałam zasłony. Firan nie używamy. Nie lubię. Podoba mi się holenderski styl. Transparentność. Plus ozdoby. 

  Kot ma swoją lezanke na parapecie. Na kaloryferze kolejną. Skubana ma więcej miejsc od leniuchowania w tym domu niż my. 


 Dekorowanie zakończyłam przed 22. Więc biegu nie było. Czuję się, jakby przejechał mnie pociąg. Dziś chce zrobić i trening i bieg.

19 grudnia 2022 , Skomentuj

Nie wykonałam ostatniego treningu planowanego na miniony tydzień. W weekend miałam montaż okien i jedynie wychodziłam na łyżwy i bieganie. O treningu przypomniałam sobie o 22 w łóżku.

No trudno. Realizacja celu przesunie się więc o jeden tydzień. 

Ma zza to nowe czerwone drzwi i okno. Zostały mi jeszcze okna dachowe. Szkoda, że nie robią ich czerwonych. Będzie do wyboru antracyt, biel lub drewno. 

18 grudnia 2022 , Komentarze (8)

Mieszkam w holenderskiej wiosce w obszarze, który nazywa się Kop van Noord Holland. Kilka km za moją wsią jest już tylko morze północne, a dalej biegun północny. Niewiele rzeczy się tu dzieje i większość czasu mamy ciszę i spokój. Raj na ziemi. 

Mimo, że liczbą mieszkańców moja wioska przypomina wioskę, w której się wychowałam - a nawet jest mniejsza - dzieje się tu trochę więcej ciekawych rzeczy. Dwa razy w tygodniu seniorzy grają w bule pod moim domem, mamy sklep z łodziami i sklep komputerowy, a także dwa budynki kościołów - w jednym mieszkają ludzie - siostra naszej znajomej Anne z rodziną - a w drugim odbywają się koncerty i wystawy sztuki - nawet nazwa została przemianowana z kościoła adwentystów dnia siódmego na kultuurkerkje - kościółek kulturalny. Recitale zamiast macania ministrantów. 

Mamy boisko sportowe z trybunami i drużyna wiejska rozg5rywa turnieje z innymi wioskami. Mamy basen, który wolontariusze czyszczą latem i dbają o czystość w sezonie. kantynę sportową przy kortach tenisowych i basenie też ktoś prowadzi bezpłatnie i ludzie spotykają się na piwku po grach. No i korty tenisowe. Chcemy z mężem się zapiać do związku tenisowego i brać udział w turniejach wiejskich i między związkowych. 

No i mamy lodowisko. Jest to kawałek trawy dookoła basenu, który zalewa się wodą z kanału i później czyści i wygładza maszyną zamboni. Wszystko w ramach wolontariatu. Chcąc iść na lód, trzeba zrobić przelew na rzecz klubu - opłacenie działania kantyny i maszyn, i można cały dzień jeździć. Jak dla mnie bomba. Nie ma biletów, kasy, sprawdzania. Robisz przelew i wszyscy wierzą,, że zrobiłeś przelew. W Holandii nie ma osób sprawdzających bilety parkingowe w miastach, a mimo to przy wyrywkowych kontrolach wychodzi, że za parking płaci ponad 86% ludzi nawet jak nikt nie patrzy. Holendrzy potrafią grać zespołowo. Podziwiam ich za to.

Więc zapłaciłam 2x po 5 euro i poszliśmy na lód. 

We wsi postawiono nawet znak, którędy na lodowisko. Później wita kierunkowskaz do kantyny, gdzie można pożyczyć łyżwy, zjeść ciacho i się napić.

Było niewiele ludzi - dzieci już pewnie się najeździły, więc tylko młodzież grała w hokeja na środku, a my z Ukochanym robiliśmy kółeczka dookoła. Nie wyłożyłam się ani razu, więc sukces. Uwielbiam łyżwy. jestem bardzo amatorskim łyżwiarzem, ale jak zrobię kilka kółeczek to jestem szczęśliwa na cały rok.

Po jakimś czasie skróciliśmy trasę na małe kółko, bo lód pękał i pan z konewką chodził i łatał dziury. Dziś rano powinno być lepiej. Myślę, że zaraz ubiorę grube skarpetki i idę sobie pojeździć. No i oczywiście 5 euro na klub wpłacę. Bo uwielbiam fakt, że oni to lodowisko robią za każdym razem jak tylko na kilka dni spadnie temperatura. A zima w Holandii to żonkile kwitnące na rondach w grudniu!

Dla przykładu - zdjęcie sprzed tygodnia. Wszystko zielone - gdyby nie drzewa, trudno odróżnić porę roku.

Patałach od okien wysłał ekipę i mam drzwi i okno zamontowane, ale.... fabryka nie zrobiła gwintów na klamkę i uchwyt zewnętrzny, więc nie mam ani klamki ani uchwytu od zewnątrz. Zatem dziś przyjedzie ekipa z gwintownikiem i to dokończy. Wewnątrz mam obrobione dwa okna zamontowane w czerwcu - tak, od czerwca nie miałam parapetów ani obrobionej ramy okiennej - ale nadal mam nie obrobione okno w kuchni, które też czeka od czerwca. Okino w salonie wygląda bosko i trzeba je wykończyć. Niestety okazało się że budowniczowie domu wpieprzyli tynkowanie cegieł i brakuje jakiejś warstwy i tynk teraz odpada grubymi płatami. Panowie będą musieli to też ogarnąć. Holenderskie domy są bardzo ładne, ale robione na pałę. Mieszkałam wcześniej w nowym domu i też wszystko było na odpieprz. Teraz mam swój dom, więc wszystko stopniowo poprawiamy. 

Mąż czekał na ten montaż, bo chce zacząć robić remont w korytarzu. Ma zamiar przebudować szafę na liczniki i zaadoptować puste przestrzenie na schowki na buty. Nie będę się przyznawać, czyje buty do biegania nie mieszczą się w dressoirze.... 

Treningu siłowego nie było, bo chwilowo drugie piętro domu mam zagracone. Dziś ściągnę trochę prania i złożę suszarki, może jedna wróci do biura, gdzie jest duży kaloryfer, i zrobi się więcej miejsca. Tyle, co by mata i sztanga się zmieściły.

17 grudnia 2022 , Komentarze (5)

Pogoda w Holandii jest od kilku dni naprawdę zimowa. Nie ma śniegu, a szkoda, ale jest poniżej zera. Na drogach gołoledź, z którą skutecznie walczą służby gminne, a na samochodach szron. Zdarzał się marznący deszcz, ale wczoraj i dziś jest wyjątkowo czyste niebo. 

Od rana byłam zajęta porządkowaniem skosów w domu - mąż usunął ścianki działowe i całość odkurzyłam i odpajęczynowałam. Pomieszczenie zyskało trochę przestrzeni, a ja mogę zreorganizować zawartość 

Przy okazji okazało się, że przewód odprowadzający powietrze spod okapu w kuchni jest uszkodzony. Dlatego dwa piętra nad kuchnią można było wywąchać wszystkie pyszności, które Ukochany przygotowywał, a piętro nad kuchnią już nie. 

Przeniosłam tyle rzeczy, na ile pozwoliła mi ilość kupionych dużych kartonów i pewnie na dniach polecę dalej z robotą. Po pbu stronach domu mam takie schowanka do rozebrania. Przy kolejnym remoncie sypialni usuniemy pewnie też schowanko na pierwszym piętrze. 

Wczoraj zaś korzystałam z ładnej pogody podczas biegu. Porobiłam sobie interwały, a na koniec traciłam dużo czasu na robienie zdjęć. Ale przecież było tak pięknie!

We wsi stoi już choinka. Jedna z naszych sąsiadek ubierała ją z wnukami. 

Moja wioska z 2 km odległości wygląda dość magicznie. Boiska sportowe są mocno oświetlone, do tego dużo osób ma już lampki na elewacjach domów.

Niektórzy, tak jak sąsiad mieszkający na obrzeżach wsi, ma projektor skierowany na dom. 

Biegam zawsze z lampką na piersi, która daje ogromną ilość światła. Do tego uprząż ze światełkiem ma też świecącą bazę na plecach i wężyki silikonowe dookoła ciała, które świecą się na kolor diod led wbudowanych w bazę na plecach. Mogę zablokować na danym kolorze, robić delikatne przejścia lub robić strobo. W zależności od pogody można wybierać różnie. Ja lubię jedak łagodne przejścia między kolorami. 

Kamizelka wygląda mniej więcej tak, jak na zdjęciu poniżej. Ukochany kupił mi na aliexpress i później, jak próbował kupić sobie, to już nie było. 

Dziś przyjechali - 2,5h spóźnieni - ludzie od montażu drzwi i okien. Na szczęście właściciel firmy nie przyjechał na montaż. Patałach. Panowie mówią, że spróbują zrobić całość dzisiaj. To by znaczyło, że moglibyśmy założyć jutro ekran od rzutnika - zdjęliśmy, aby się nie uszkodził przy wymianie okna - i obejrzeć finałowy mecz Francji w Katarze. Nie wiem, jak się ten dzień ułoży - poza tym, że chcę dziś jeszcze poćwiczyć, ale mam nadzieję, że panowie zrobią wszystko zgodnie z założeniami.

16 grudnia 2022 , Komentarze (2)


W środę byliśmy w kinie na nowym avatarze. Trening więc przeniosam na czwartek. Nie zebrałam się jednak do biegania. Dziś mam nadzieję, że mi plecy w robocie nie pękną, to pobiegam. 


 Tymczasem był trening na plecy i ramiona.


W nowej wersji aplikacji na android, nie da się dodać obrazków. Okno po wyborze grafiki wraca na moduł dodawania obrazka... Pętla. 


Jutro ma przyjechać ekipa z oknami i drzwiami. Mam nadzieję, bo wkurwienie sięga już zenitu. Właściciel firmy to kłamca i bajkopisarz. Co chwilę wymówki i mydlenie oczu. Nigdy więcej nie zatrudnię polaka tutaj Holandii do roboty. Co za patałach. Pół roku opóźnienia i wiecznie tylko wymówki. Holender weźmie 2x więcej ale przyjdzie I zrobi. 

13 grudnia 2022 , Komentarze (7)


Dzien 1 z 24 systemu nagród z bieganiem. Pobiegłam. 


 Wróciliśmy że szczepienia u weterynarza i miałam się zebrać, aby biegać. Ale tak jakoś... Jak tu się ubrać. - 3 stopnie a odczuwalna - 6. Więc kilka warstw. Czapka czy opaska. Rękawice wełniane czy sportowe... I mąż mi przypomniał, że przecież stoi jak krowa na rowie, bieżnia w domu. Ja wciąż o niej zapominam. 

 Odpaliłam i pobiegałam przez 30 minut. Okno na oścież otwarte. Kaloryfer na 1. Szybko minęło. Te nowe okna są super. Żeby przed weekendem koleś je wreszcie wykończył i założył moskitiery...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.