Charlie, czyli nasz piesek, powoli się oswaja z nowym domem, ogród zwiedza codziennie intensywnie i do tego wszystko zrzera, jak to szczeniak, ale już zaczyna kumać, że jak wstaje po drzemce to idzie na dwór się załatwić, a potem obowiązkowo wyciera łapki jak wraca do domu 🙂 nie cierpię brudnych śladów na podłodze.
dieta w normie dzisiaj, jakoś udaje mi się na razie ogarniać dzieci, dom i psa, łatwiej będzie jak Czaruś podrośnie i zamieszka w budzie na ogrodzie 😁 na razie jest za mały i boje się że wpadnie do oczka wodnego albo się gdzieś zaklinuje.
nawet znajduje trochę czasu na czytanie, heh śmieszna sprawa, ale kończę czytać ostatni tom opowieści z Narnii, tak wiem to książki dla dzieci ale mega fajne 😁
potem się biorę za Holly Black, Marcina Mortke i Kamilę Szczubełek, no i Lynette Noni czeka w kolejce.
oki lecę karmić dzieciarnię 😁
pozdrawiam!