Witajcie,
Obiecałam wrzucić zdjęcia chusty kalinda
Przejrzałam jednak telefon i pamiętnik i widzę, że mam spore zaległości w prezentacji swoich malutkich dzieł ;)
Ostatnio wrzucałam Wam zdjęcie kocyka jaki zaczęłam robić dla swojego przyszłego (wtedy jeszcze nie wiedziałam o tym) chrześniaka.
Maluszka obdarowałam kocykiem, na który poświęciłam 70h pracy a wymiary miał 90x75 cm
Wzór starstich czy po prostu gwiazdkowy jest niesamowicie czasochłonny i włóczko-żerny
Na chrzcinach był nim przykryty - jak uda mi sie zdobyć zdjęcie to tez wstawię ;)
Prezentował się tak ;)
Później tak nasilił mi sie nerwoból w kręgosłupie, że nie byłam w stanie nawet do WC iść, w przerwach gdy leki działały a ja siedziałam na L4 powstała poniższa chusta granny z takiego motka - pokochałam ten wzór, ale nikt nie chce kupować za cenę rękodzieła tylko za cenę chińskiego badziewia (rozumiem, że kogoś nie stać i tego nie neguję, ale jak widać że kogoś stać bo np do fryzjera lata co miesiąc i zostawia 300zł, a chusty która posłuży rok, 2, 3 czy nawet 4 żal kupić bo drogo to zniesmaczenie bierze) ale wróćmy do dzieł rąk moich ;)
Kolorki najlepiej oddaje 2gie zdjęcie poniżej
Również tym samym wzorem powstała chusta z motka o poniższych kolorkach
Robić 2 razy pod rząd chustę tym samym wzorem to przynajmniej mi się już odechciało i potrzebowałam odmiany. Od dawna podoba mi się chusta kalinda ale nie w oryginalnej wersji tylko nieco zmodyfikowanej ;)
Chusta ukończona, ale niestety zdjęcie mam tylko w pewnym momencie pracy.
Tym z Was, które mają chrapkę na ten wzór, szczerze polecam ;) Wzór prosty, w sensie efektowny ale początkujący sobie spokojnie poradzi ;) Nie martwcie się że brzegi aniołkują - czyli wywijaja sie w górę (poniżej macie takie zdjęcie te blade) - pod wpływem kolejnych rzędów nabiera idealnie równej góry. Z początku nie wiedziałam o tym i 5 razy prółam wkurzając sie niemiłosiernie że jestem tępa i nawet kalinda mi nie chce wyjść - jak się później okazało za każdym razem robiłam dobrze XD
Kolorki na żywo jak na pierwszym i trzecim zdjęciu,
I na początku kwietnia dowiedziałam się, że będę chrzestną bratanka - najsłodszego dzieciątka :D urodził się w 7mym mies, miał już operacyjnie usuwanego wodniaczka, i mase innych szpitalnych przeżyć, chorób i dolegliwości. Jednak najważniejsze jest to, że na chwile obecną jest już wszystko w porządku i uwielbia ze swoją chrzestną gaworzyć gdy Mu opowiadam, że w wakacje zabierzemy kaczuszkę (którą dostał na Wielkanoc) na spacerek :P Nie pytajcie o szczegóły, nasza tajemnica o czym rozmawiamy ;) Brat nawet stwierdził, że bardzo dużo Mały ze mną gaworzy :D No w końcu jestem najlepszą ciocią ;)
Na chrzciny zrobiłam 2 identyczne prezenty, jeden dla Młodego a drugi dla 2-letniej córki Chrzestnego ;) w sumie fioletowy był taki powiedzmy "testowy" ;) wiadomo, że dla Szymka - błękitny - musiał być idealny ;)
To tyle z moich zaległości szydełkowych - obecnie nie ruszam szydełka, chętnie bym zrobiła cos na zamówienie ale cisza :( a sama mam już 5 chust :P włóczek sporo leży i czeka w szafie :P no cóż niech czekają ... może niedługo tknę coś ;) na prezenty nie robię bo ludzie nie doceniają że spędziłam nad ich prezentem np 40h ale jakbym kupiła coś za 100zł to wtedy ma wartość - przykre ale cóż takie mam hobby a nie każdemu ono musi się podobać :P
Mam nadzieję, że podobają się Wam moje prace
Możecie dać łapkę w górę na znak, że Wam się podoba - będzie mi bardzo miło :)
Buziaki
Wasza FreeMilka