Zostałam zaszczepiona w sobotę przed 13.00. Żadnych nowych odczuć nie miałam przez cały dzień. Około 20.00 zaczęło mi się chcieć spać. Ale bez szaleństw. Zrobiłam wszystko co chciałam i około 21.30 poszłam spać. Około 1.00 poczułam, że się trzęsę z zimna i coś mnie boli w ciało, zapomniałam o szczepionce i uznałam, że okno uchylone i zastałam się w jednej pozycji, to spałam (ciut się telepiąc) dalej. O 2.30 było mi już całkiem nieprzyjemnie i przypomniałam sobie o szczepionce. Miałam już temperaturę i nawet chciałam wstać po koc, ale zasnęłam. Dopiero o czwartej 4.00 przykryłam się kocem i zrobiło się milutko cieplutko.
Cały dzień przespałam w zaciemnionym pokoju. Niewiele jadłam, piłam wodę. Temperatura 38,8 do 37,3. Ból mięśni prawdziwie grypowy, ale przy spokojnym leżeniu nie dokuczał. Temperatura wróciła do normy przed północą w niedzielę, ból mięśni zniknął około 13.00 w poniedziałek. I wszystko normalnie. Dwie doby od zaszczepienia.
Zapisek ku pamięci.