Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

od ponad roku na emeryturze, co bardzo mi odpowiada. Jestem aktywną uczestniczką zajęć w pobliskiej fundacji, chodze na taniec hiszpański, na latino solo, na pilates, na język włoski. Aktywnośc zawodowa porzuciłam bez rozterek i bez żalu. Teraz realizuję swoje plany i potrzeby.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 245396
Komentarzy: 6482
Założony: 26 kwietnia 2017
Ostatni wpis: 14 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Campanulla

kobieta, 69 lat, Gdynia

168 cm, 73.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 listopada 2024 , Komentarze (2)

I po zamieszaniu, wszyscy i wszystko na swoich miejscach. Goście pojechali po 20, syn dziś rano. Każdy ma swoje zajęcia, zainteresowania i sprawy. Ja także nie spędzałam z rodzicami wielu godzin przy stole. Dziś z ogromną przyjemnością wypiłam kawę w łóżku, czytając końcówkę kryminału. Nie miałam na to czasu ostatnio, a kładłam się do łóżka wieczorami absolutnie zmęczona. Nie w głowie było jeszcze czytanie. Dzisiejsza perspektywa totalnego lenistwa działa na mnie błogo. Byliśmy już na spacerze, jest chłodno ale słonecznie. Widoczność znakomita i nawet Mierzeja Wislana pokazała się na horyzoncie. Sporo turystów, morze przyciąga o tej porze roku balsamicznym powietrzem. Mam zapasy pyszności na weekend, może i na dłużej. Nowy kryminał już czeka, jest muzyka, jest tv, jest ciepło pod pledem. Herbata z hibiskusem będzie po południu , do tego kawałek domowego ciasta. Nostalgiczny listopad na szczęście jeszcze kusi piękna pogodą . Czytałam dziś wywiad z kobietą zyżyjąca, pracującą na jachcie, która stanowisko kierownika produkcji w tv porzuciłam na rzecz życia dla siebie, po swojemu. Organizuje wycieczki jachtem do Grecji i na Karaiby, utrzymując się w ten sposób wraz z partnerem. Padało w wywiadzie pytanie: czy jesteś zadowolona ze swojego życia ? Czy właśnie to ci odpowiada? Wprawdzie mam juz za sobą czas dokonywania wyboru drogi zarobkowej , sposobu spędzania życia i  jego stylu , ale na tak postawione pytanie odpowiem- TAK! Nadal ciekawa jestem dnia następnego, miejsc , których jeszcze nie widziałam, poznawania ludzi nawet na krótko . I chociaż intensywność życia zmalała, jednak w aktualnym stanie zdrowia i wieku odpowiada mi to absolutnie. Cieszę się więc kolejnym weekendem z możliwościami wyboru.

31 października 2024 , Komentarze (3)

Halloween za czasów mojej młodości nie istniało i pewnie z tego powodu jest mi obojętne. Przed chwilą wracaliśmy z restauracji, ,a ulicach pełno młodzieży poprzebieranej zabawnie, ciekawie lub zaskakująco. Do restauracji też wpadła grupka gnomów po cukierki, z psem obronnym rasy kundelek mały. Rano był cmentarz oksywski, akurat trafiliśmy na apel poległych. Wojskowi w mundurach galowych, warty marynarzy, to ma charakter! Powrót do domu i znów wir pracy. Kolejna partia pierozkow, sałatka jarzynowa , upieczoną karkówka, marchewka duszona. Na koniec sprzątanie, układanie, zmywarka, podłoga, itp. Przed obiadem byłam bardzo zmęczona i gdyby nie pokoc męża w ogarnianiu mieszkania, to pewnie jeszcze tkwilabym w rozgardiaszu. Teraz chwilą dla rodziny, kieliszek białego wina z dużą ilością wody j pogaduchy. Jutro spotkania, wspomnienia i mam nadzieję chwilę odpoczynku. Życzę i wam takich momentów.

30 października 2024 , Komentarze (2)

Od rana zakupy, potem gotowanie. Już upieklam ciasto i pierozki, zrobiłam klopsiki i barszcz. Kapusta kiszona uduszona, została karkówka, sałatka i marchewka. To na jutro zaplanowalam, łącznie z drugą porcja pierozkow. Zrobię jeszcze na kolacje świąteczna carpacio z buraka z serem kozim i owocami granatu. Lubię takie smaki. Zapisałam nas na 19 listopada na szczepienie p- ko Covid, przypominająca dawka, już 7. Na grypę już się szczepiliśmy. Dziś ok. 23 przyjedzie Panicz, jutro rano pojedziemy na Oksywie na groby moich rodziców. Potem zakup kwiatów na witominskie groby rodziny męża, ostatnie zakupy do domu. Na obiad zaplanowalam kotlety z piersi kurczaka, chociaż panowie mogą mieć inne pomysły. Na rodzinne spotkanie nałożę sukienkę, ostatnio nosiłam latem. Spodnie są wygodne , ciepłe , a ja mam teraz mnóstwo niepotrzebnych rajstop kolorowych i sporo spódnic. Oparzyłam się przy odcedzaniu makaronu i teraz rana jatrzy się i nie chce się zagoic. To palec wskazujący, tak potrzebny przy różnych czynnościach. Byłam w aptece, kupiłam jakiś specjalny opatrunek, zobaczymy, czy zadziała. Dziś kolezanka z dawnej pracy przysłała mi filmik o Jolancie Kwaśniewskiej i jej szyku. To prawda, że moja koleżanka z grupy na studiach bije wszystkie dotychczasowe Damy na głowę. I nie tylko stylem i smakiem. 

29 października 2024 , Komentarze (6)

Zawsze mam wtedy dużo zajęć, chociażby w kuchni. Rodzina zjedzie się na groby, podejmuje ich obiadem, podwieczorkiem i kolacją. Poza tym w domu trzeba wykonać różne rzeczy przed chłodami. Jestem planistka, więc ustaliłam co którego dnia. Jutro wieczorem , późnym wieczorem przyjedzie Panicz, zostanie do b.wczesnych godzin sobotnich. Dziś mąż myl pozostałe okna a ja porządkowałam pokoje. Zmiana wystroju na tę cieplejszą tonację, bardziej przytulną. Wczoraj kupiłam w Home &You dwie serwetki, dwie poszewki na ozdobne poduszki, bieżnik. Fajne ceny, bo wszystko o wiele tańsze. Dziś zrobiłam na obiad leniwe z kaszą manną. Wyszły smaczne, ale to taka zapchaj dziura, na slodko. Klony za oknem zrobil się pomarańczowy i mocno przerzedzonych, to już listopad. Nowy samochód sprawuje się doskonale,mąż zachwycony automatem, dzięki mojej przenikliwości i uporowi. Zaplanowalam na podjęcie gości barszcz czerwony, pierozki z pieczarkami, klopsiki w sosie, tu się waham miedzy koperkowym a pomidorowym, karkówkę pieczona. Do tego kapusta kiszona duszona z grzybami , buraczki i marchewka. Upieke ciasto ucierane z szarą reneta . Kolacja to standard, czyli sałatka jarzynowa, wędlin, pstrąg w galarecie, sery i warzywa. Ważne jest spotkanie i rozmowy, nastrój i uśmiechy. Trochę się napracuje, ale warto. 

23 października 2024 , Skomentuj

Dziś chłodniej, bo wiatr przynosi zimno. Jak to na Wybrzeżu, z reguły wieje. Słońce już tylko śladowo pojawia się, bo na 2-3 godziny. Coraz wcześniej zaciągam żaluzje. Dziś obiad resztkowy, reszta barszczu, zapiekanka z resztek, w lodowce zrobiło się pustawo. Spacer ograniczył się do zakupów, bo czekaliśmy na kupca. Miał dać znać,  której przjedzie, według tego układaliśmy plan dnia. I cóż , Dyzio poszedł w inne ręce , będzie kierowany przez kobietę , nauczycielkę. Oby był dobrze traktowany😉. Późne popołudnie to już czas dla nas. Zrobiłam manicure, pedicure, spakowałam się, przygotowałam lekarstwa, to właściwie zamknęło dzisiejsza listę zadań. Jutro rano wyjazd, wracamy w sobotę, akurat na zmianę czasu. Ciekawe czy to będzie ostatnia. Znów karambol z udziałem tira, tym razem na S5. Oj jak ja nie lubie być poganiana przez te samochody. Jada takie olbrzymy, ich masa to strach przed wypadkiem. Nie jeden raz widziałam jak się wyprzedzały, jak chwiały się przy tym, stwarzając zagrożenie na drodze. Zaczęłam czytać kolejny kryminał, tym razem to Grzezawisko Przemysława Żarskiego . Jeszcze nie mogę ocenić, przeczytalam kilka kartek. 

22 października 2024 , Komentarze (1)

W południe 20 stopni, ludzie trzymają kurtki w dłoniach, my także. Upał jak na te porę roku, słońce grzeje mocno , a kolory oszałamiają. Dyzio senior czeka na podwórku na kupca, Dyzio junior stoi w garażu. Wszystko poszło gładko i bez utrudnień. Teraz jeszcze zimowe opony, staly dowod rejestracyjny i gotowe. Spacer po powrocie męża, a przed nim zrobiłam zakupy, planując zapiekankę czyszczącą lodówkę. To na jutro, bo dziś znów perliczka. Wizyta w bibliotece, krótka, aby coś wymienić. A potem nad morze, popatrzeć na iskrzący się Bałtyk, złapać promienie na ławce. Wczoraj w Netflix oglądaliśmy polski film Napad. Dobrze  się oglądało, dobre aktorstwo. Wywiesiłam ręczniki na balkon, wyschło w dzisiejszym słońcu. Jeszcze ma tak być parę dni, może nawet na grzyby się wybierzemy, aby pochodzić po lesie? Lubię jesień. 

21 października 2024 , Komentarze (5)

Choroba cywilizacyjna jest samotność. Nie tylko wśród ludzi starszych, to dopasc może każdego. Często widzę podczas spacerów ludzi z rezygnacja na twarzy, smutnych bezgranicznie, z pustym wzrokiem. I wówczas zastanawiam się, jak walczyłabym z takim stanem, gdybym została sama. Jesteśmy małżeństwem od 1977r. , znamy się jeszcze o rok dłużej. Co rano witamy się przytulaniem , całusami i pytaniem o noc. Mamy mnóstwo wspólnych wspomnień, doświadczeń i przeżyć, lubimy siebie, ale nie słodzimy sobie i ostre słowa także padają. Nigdy nie doznałam krzywdy ze strony męża, i ja jemu także takiej nie uczyniłam. Wielokrotnie mówiliśmy, że jesteśmy "włoskim małżeństwem",głośno wyrażającym swoje uczucia i nastroje. Wracając do tematu samotności, nie wyobrażam sobie życia bez mojego męża. Dlatego doceniam każdy dzień, nie kłócę się z byle powodu, troszcze się o potrzeby. Gdy zostanę sama, co w tej chwili jest enigmatyczne, będę kolejna osoba na ulicy bez perspektyw na dzień następny. 🫥. A dziś rytm codzienności, czyli spacer, rozmowy podczas, powrót na obiad ( ziemniaki, bigos, sok pomidorowy), potem partyjka kości, herbata , lektury i wspólne oglądanie zdjęć. To niesamowita terapia, polecam, bo zdjęcia z reguły przypominają o cudnych momentach. Pogoda dziś lekko deszczowa, ale ciepło. Od strony Gdańska i Mierzei Wislanej piękne różowe chmury rozświetlały szarość Bałtyku. Dzień typowy, ale jakże wspanialy, że mogę siedzieć obok mojego przyjaciela, żartować z nim i odwzajemniac jego uczucie. To chyba szczęście, prawda?🫠.

20 października 2024 , Skomentuj

Dziś śniadanie zjedliśmy razem, bo na codzień mąż jada wcześniej. A potem na spacer. Dziś czapka na głowie, dosyć wieje w Gdyni. Wybraliśmy dziś kolejkę na Kamienną Górę, spacer tamtejszymi uliczkami, zejście na bulwar. Sporo turystów, nawet w kolejce jechał pan z Łodzi. Zachwycony Trójmiastem, co cieszy. Wiatr powodował fale na Bałtyku, jeszcze Optymisty wypływały, dużo spacerowiczów. Jod prawie się czuło w powietrzu. Pogoda pokazuje już tę poważną jesień. Taka bardziej listopadowa aura. Dziś mam obiad gotowy, więc leniuchuję przy muzyce, przy książce . Barszcz ukraiński, perliczka pieczona, kalarepą z marchewką . Jakie to dobre mięso, na dodatek zdrowe i pelne witamin. W środę oddajemy naszego Dyzia, we wtorek garaż przyjmie nowego lokatora. Dziś wspominaliśmy nasze podróże po Polsce. Zwiedziliśmy ścianę wschodnią , część zachodniej i środkowej. Zostało południe , niektore miejsca chcemy powtórzyć . Spodziewam się, że na wiosnę mąż będzie sprawny, co ułatwi podróżowanie. Dziś zarezerwowałam pobyt w Krakowie, na maj 2025r. 😀

19 października 2024 , Komentarze (5)

Zawsze mam coś do zrobienia w domu. Mąż od rana myje okna, a ja w kuchni. Ugotowałam barszcz ukraiński z fasolą, upieklam perliczke, zrobiłam marchew z kalarepą. Chciałam ugotować na parze rzepę, ale chyba coś z nią było nie tak. Wyszła gorzka i przez to niesmaczna. Sprzatnelam łazienkę , a potem zadzwoniłam do kuzynki. Jest starsza ode mnie o 9 lat, gdy byliśmy mali, często się nami opiekowała. Dziś to osoba po nowotworze żołądka , ale pogodna i pełna życia . Tylko starsza córka przysparza jej zmartwień i troski. Córka ma 52 lata, jest lekarzem, ma 3 dorosłych dzieci, a jest zazdrosna o swoją młodsza siostrę , która pojawiła się na świecie, gdy zazdrośnica miała lat 13. Jak to starsza siostra ,angażowana była w pomoc przy małym dziecku, co dziś postrzega jako zmarnowanie jej młodości. Ta fobia zazdrości dotyczy także młodszej siostry,nazywanej gowniara. Wielokrotne próby ustalenia, o co konkretnie ma pretensje, nie dały rezultatów. Jak to ludzie potrafią sobie komplikować życie , trwać w nienawiści i uparcie odrzucać próby wyjaśnienia sprawy. Szkoda mi kuzynki, bo słyszę w jej głosie smsmutek i żal .  😔. Pogoda nadal piękna, chociaż chłodno. Przygotowałam sobie czapkę na dzisiejsze wyjście, nałożę ja jutro. Od wczoraj mam znów katar, to właśnie wiatr nad morzem I brak okrycia głowy. Wiadomość o karambolu na Pomorzu zmroziła mnie . Zginęły dzieci, a wypadek objął 22 auta. Ciekawe, czy ciężarówka będąca przyczyna nie naciskała na szybsza jazde aut przed sobą. Wielokrotnie byliśmy w takiej sytuacji, popedzani przez Tiry, nie jest to bezpieczne i przyjemne. Czytam aktualnie "Anibis" Przemysława Piotrowskiego. To seria z komisarzem Igorem Brudnym. Lektura ostra, ale dobrze się czyta.

18 października 2024 , Skomentuj

Ubezpieczenie jest, tym samym i dowod rejestracyjny. Wszystko idzie planowo. Tak lubię. Spokojny weekend mnie czeka, a pogoda wspaniała. Jutro coś wymyślimy z tej okazji. Może Sopot? Jest wprawdzie chłodno, lecz to nie przeszkadza w spacerach. Dziś na obiad łosoś smażony na papierze do pieczenia. I mix sałat z granatem, winogronami i jogurtem. Smaczne I zdrowe. Mąż spotkał się dziś z mężem kuzynki, aby przekazać jej ojcu życzenia z okazji 90 urodzin. Facet gadał  przez godzinę, opowiadając  rodzinne historie. Informacje wprost wylewały się z niego, mężowi udało się wtrącić może 3 zdania. 😀 Spacer nad morze, już widać sporo turystów,  chyba Gdynia jest atrakcyjna dla przyjezdnych.  W przyszłym tygodniu pojedziemy do Łeby,  szwagier chce zobaczyć auto, a my przy okazji przejedziemy się. Dziś Panicz ma imieniny, przesłaliśmy życzenia. Dziś popołudnie i wieczór spędzę z lektura i z tv. Porzadkujemy dom na bieżąco,  nie ma zatem tak dużo pracy. No i jeszcze szafa, tam muszę sobie przygotować  kilka zestawów , takich już mocno jesiennych.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.