Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 81.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 sierpnia 2018 , Komentarze (1)

Dzisiaj mija 9 dzień jak jestem w pracy i nie mogę pracować gdyż nie mam dostępów do programów komputerowych i pozwoleń na pracę w systemie. Dla mnie przekierowanie mnie na nowe stanowisko jest wielka zagadką tym bardziej że jest to praca której nigdy nie wykonywałam. Nie wiem jak się odnajdę 16 wracają osoby które nadadzą mi uprawnienia oraz dziewczyna pracująca na tym stanowisku. Mam nadzieje że przekaże mi obowiązki i wspólnie przebrniemy przez pierwsze dni. Odchudzanie mi nie wychodzi podjadam chyba to stres. Po wizytach gości zawsze zostaje mi jedzenia i zasada szkoda wyrzucić powoduje że kg w górę. W czerwcu gdy waga była 9,5 kg mniejsza było mi lżej się poruszać stawy nie bolały i nie miałam zadyszki. Teraz zrzucałam wszystko na stres i na wysokie temperatury. Upały ustępują stres tez nie będzie mnie wiecznie trzymał i koniec wymówek. Zaniedbałam tez dom przez ten okres okien w życiu nie miałam takich brudnych sterty do prasowania ubrań. Musze się wziąć za siebie. Jakie będą rezultaty napiszę za jakieś 2 tygodnie daje sobie czas by zobaczyć efekty starań. Pozdrawiam Was serdecznie miłego wypoczynku osobom spędzającym urlop i wytrwałości w odchudzaniu.(kujon)

6 sierpnia 2018 , Komentarze (1)

Witam serdecznie dzisiejszy pomiar wagi wskazuje 1 kg mniej ale nie jest to efekt odchudzania tylko utraty wody w ten gorący weekend. Zobaczymy ile będzie po pierwszym tygodniu. Od dzisiaj zero słodyczy będą co prawda owoce, mamy przecież sezon i nie warto z nich rezygnować.  Dopadł mnie jakiś smutek w związku z pracą. Nie jest łatwo coś znaleźć a naprawdę muszę. Brakuje mi bardzo kogoś z kim mogłabym sobie pogadać pośmiać. :( Ktoś powiedział jutro będzie lepiej i tego się trzymajmy. Pozdrowienia.

3 sierpnia 2018 , Komentarze (1)

Witam wszystkich bardo gorąco mimo tej upalnej pogody za oknem. Od ostatniego wpisu przytyłam 5,50 kg to efekt jedzenia słodyczy oraz nie trzymania diety. Wakacje spędziłam w gronie rodzinnym nad morzem oraz w moim miejscu zamieszkania.  Trochę zbyt mało w tym okresie przeznaczyłam czasu na własny odpoczynek i relaks ale starałam się pomóc dzieciakom przy wnuczkach, które w tym okresie miały przerwę wakacyjną w przedszkolu. Ale radość i uśmiech wynagradzały wysiłek. Niestety zauważam że z roku na rok mam mniej sił i trudno nadążyć z realizacją aktywności z małymi dziećmi / a dzieci mimo pogody się nudzą:D/. Po przyjściu do pracy zostałam przeniesiona na inne stanowisko pracy nie wróciłam do poprzedniego działu nie wiem co mam robić ?  Postawiono mnie przed faktem dokonanym pełne zaskoczenie umowa jest na czas określony tj 3 miesiące i na pewno nie będzie przedłużona ze względu na reorganizację od 1 stycznia. Przepracowałam razem 2,5 roku. Praca była bardo fajna po 8 godzinach nie musiałam sobie zaprzątać głowy nie załatwionymi sprawami problemy pozostawały w pracy, a rozwiązanie było następnego dnia. Niestety do emerytury brakuje mi 2 lat i trudno jest znaleźć zatrudnienie by chociaż jeszcze trochę popracować i uzyskiwać niski  ale zawsze jakiś dochód. Myślałam że wytrwam w tej pracy do emerytury a być może jak zdrowie i pracodawca pozwoli to przejście na nią bym sobie przesunęła. Niestety prognozowana wysokość emerytury to 1250 brutto mimo że przepracowałam ponad 30 lat. Tak niska emerytura wynika z niskiego kapitału początkowego czyli ustalenia podstawy 10 kolejnych lat / a w nich były okresy wychowywania dzieci na urlopach wychowawczych i okresy bez pracy po zmianie ustrojowej/. Przy poprzednich przepisach gdzie do podstawy brało się 20 lat wskazanych przez osobę przechodząca na emeryturę była by ona znacznie wyższa. Jak z takiej emerytury żyć? Gdy zdrowie małżonka pozwoli dalej pracować i wspólnie po przejściu na emeryturę zdrowie nie od razu zacznie szwankować jakoś to będzie biednie ale damy rade ale osoba samotna masakra (szloch). Już teraz niestety wydajemy sporo na leki i wizyty u lekarzy specjalistów niestety ze względu na okresy wyczekiwania na wizyty z NFZ odległe chodzimy do gabinetów prywatnych. Optymistyczne jest to że mamy piękną pogodę słońce i można się cieszyć latem. Dzisiejszy wpis jest dość długi ale od dzisiaj zaczynam ponowna walkę z moimi kilogramami. Szkoda tych efektów które zmarnowałam od maja a było mnie mniej o jakieś 8,5 kg . Życzę sobie powodzenia i liczę na Wasze wsparcie .

Pozdrawiam i do następnego wpisu.

14 czerwca 2018 , Skomentuj

Masakra do kwadratu. Brak diety ciągle bym jadła(chleb)(kurczak)(hamburger)(nudle)(tort)(czekolada)(szloch)

29 maja 2018 , Skomentuj

Masakra. Nigdy nie puchłam w takim tempie 3 kg w tydzień szkoda gadać dieta jest i co nic

24 maja 2018 , Skomentuj

Waga raz w tę raz w tamtą. Od dzisiaj ważę się tylko w poniedziałki

23 maja 2018 , Skomentuj

Wychodzę z głodówki leczniczej oczyszczającej. Wprowadzenie pokarmów bardzo ostrożnie wpis poniżej a waga 0,5 w górę. MAM SIĘ BAĆ. ZAŁAMKA

22 maja 2018 , Komentarze (2)

Witam serdecznie.

Od dzisiaj wychodzenie z głodówki leczniczej nie wiem czy zrobiłam dobrze stosując bo opinie są różne. Ja sama z obserwacji własnego organizmu stwierdzam że w okresie trwania głodówki nie miałam omdleń zasłabnięć itp. normalnie funkcjonowałam chodziłam do pracy. Nawet miałam większą ochotę na porządki domowe. A w ostatnim okresie poprzedzającym post nic mi się nie chciało. Głodówka trwała sześć dni .Na wadze straciłam 5,5 kg nie widać to po sylwetce ale czuję się lżej. Teraz muszę jeść przez 6 dni lekko / warzywa i niewiele owoców. po tym okresie zmniejszę liczbę kalorii w moich posiłkach. niestety nie mam z kim jeździć na rowerze i chodzić na z kijkami trochę samej nudno ale nic to Baśka do roboty nad sobą. W okresie wakacji będę opiekować się wnuczkami i było by mi lekko z niższą masą ciała. Ciekawe czy uda mi się dobiec do 65. do wakacji 70,00 na wadze by mnie zadawalała. Dzisiaj

śniadanie - pomidor i 1/2 kromki chleba, kawa zbożowa zabielana

w pracy sok z marchwi szklanka, 1/2 banana i woda

obiad warzywa mieszane gotowane na parze

kolacja sok z jarmużu pomarańczy i jabłka

POZDRAWIAM

21 maja 2018 , Komentarze (1)

Wczoraj 76,5 dzisiaj 75,5.

19 maja 2018 , Skomentuj

Waga rano pokazała 77.00. Czuję się dobrze. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.