Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Żona i matka 2 dzieci która osiągnęła pełna satysfakcję w życiu prywatnym. Brak zadowolenia w pracy zawodowej ale nie można mieć wszystkiego.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 203688
Komentarzy: 4274
Założony: 20 marca 2017
Ostatni wpis: 8 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 listopada 2022 , Komentarze (5)

Fajny poranek listopada. Temperatura na dworzu łaskawa, jeszcze nie włączyłam ogrzewania podłogowego. Szkoda energii elektrycznej. Wystarczy palenie w kominku. Niestety są klimatyczne ozorki ognia, a z drugiej strony sporo brudu nie wspomnę już że przy takim paleniu ściany i sufity też częściej wymaga malowania. Polowa listopada i nic nie uzyskałam w listopadowym postanowieniu zrzucenia 3.5 kg. Niby wszystko zależy ode mnie, a trudno zrealizować. Mój lekarz powiedział że nie należy gotować smacznie i ładnie bo to wzmaga nasz apetyt. Ja tak nie potrafię. Od dziecka lubiłam dobre jedzenie acz proste i musialo być ładnie podane. MUSZĘ ZGUBIĆ CHOCIAŻ 2 KG.  Może więcej ruchu pomoże. Trzymajcie kciuki.

12 listopada 2022 , Komentarze (4)

Apetyt dopisuje. Organizm pragnie zgromadzić tłuszczy na zimę. Dziś racuchy z jabłkami by nie jeść ciasta. Dostałam skrzynkę jabłek takich na sałatki i na przetwory. 

Wyszło sporo, muszę się podzielić by nie zjeść wszystkich. Miłego dnia.

11 listopada 2022 , Komentarze (7)

Dzisiaj w tej karczmie jadłam pyszną gęsine faszerowaną oraz cielęcinę w białym winie z kaszą i buraczkami i pieczonym jabłkiem. Troszkę poszalałam ale po 3 godzinnym pobycie w wodach termalnych w Uniejowie apetyt wzrósł a i był powód świętowania na Świętego Marcina. Pięknie spędzony dzień z mężem i to był jego pomysł.

10 listopada 2022 , Komentarze (7)

Witam bardzo wczesnym rankiem. Noce nadal mam nieprzespane. Będę musiała spróbować melatoniny 5. Wczoraj byłam na spacerze z małym sąsiadem. Cudowne uczucie znowu spacerować z wózkiem. Spacer na rynek mojego miasteczka i zachwycił mnie widok kwitnących nadal dali.

Były jeszcze białe, lecz wymagały oczyszczenia z połowy przekwitłych kwiatow by się ładnie prezentować, ale odpuszczono już pracę z kwiatami oczekując zimy, a szkoda bo są nadal pięknie kwitnące. W ogrodzie nadal róże mają pąki kwiatowe. Nie wiem czy je już nie poscinac i ochronić kopczykami krzewy na zimę. Spacer trwał ponad dwie godziny i niestety musiałam przed chwilą łyknąc olfen uno. Kolana i stopy strasznie bolą a dziś zajęcia relaksacyjno taneczne. Słyszałam kiedyś że okłady z liści kapusty przynoszą ulgę. Mam pytanie czy ktoś z was to stosował. I jak to zrobić by były efekty?  Chwytam się wszystkiego, bo co raz trudniej mi się poruszać bez bólu. 11 listopada mąż zaproponował termy w Uniejowie. Jeżeli uda się kupić bilety dziś przez Internet to pojedziemy. Mamy ok 150 km daleko, ale spędzenie w jakimś spa 3 dni to niestety na ten moment zbyt kosztowne. W listopadzie zbyt dużo było  nieplanowanych wydatków. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i jeszce nie wiem czy dzieciaki przyjadą do nas czy do rodziców małżonków. Ja staram się planować z wyprzedzeniem ale niektórzy wolą iść na żywioł. Życzę spokojnego i miłego spędzenia długiego weekendu.:)

7 listopada 2022 , Komentarze (25)

Wczoraj jak już pisałam byliśmy u teściowej. No i zalała mnie kilkoma komentarzami. Dwa z nich zacytuję. Jak z kilo jeszcze przytyjesz to się w kieckę nie zmieścisz. A sukienka wyjściowa kupiłam na wesele 5 lat temu gdy ważyłam z 5 kg wiecej leżała swobodnie fajny krój. Drugie ale liche kwiaty kupiłaś. Zerwałam z własnego  ogrodu na stół róże by zrobić bukiet do wazoniku nie przeszkadzajacy i nie za wysoki. Roże na prawdę pięknie.Nie wspomnę o minach i innych docinkach. Nie wiem czym sobie zasłuzyłam na takie złośliwości. Reasumując wywołują one już u mnie śmiech. Mąż też to dostrzega i karze nie przejmować się.

6 listopada 2022 , Komentarze (9)

Witam w niedzielne popołudnie. 

Zrobiłam na dzisiejszy deser malinową chmurkę. Ciasto wyszło pyszne tylko trochę dla mnie za słodkie. Spód zrobiłam z ciastem owsianych i herbatników z masłem za słodkie. Następnym razem dam biszkopty. A i do bezy mniej cukru. Wszystkim co prawda smakowało. Zaserwowalam na talerze by zmniejszyć słodycz deseru świeże maliny i borowke amerykańską. Był też uroczysty obiad z okazji imienin teściowej. Chcieliśmy zrobić uroczysty obiad u mnie, ale wolała u siebie i z całym majdanem  garów i półmisków jechaliśmy do niej. Nie mogłam założyć spódnicy którą zwężyłam. Znowu bioderka szersze. Niestety po takim gotowaniu potraw część zostaje i je zjadłam przez tydzień bo nie ma komu. Mam zajęcia na UTW ale obiecałam sąsiadce zająć się maleńkim synkiem w czasie ślubowania w przedszkolu córeczki. No trudno wole pomóc sąsiadom. Pójdę na pozostałe w innych dniach. Nie mogę się zmusić do jazdy na rowerze stacjonarnym, a tak świetnie mi szło wiosną i były efekty. Kupilismy drewno do kominka za 3 metry 1700.00 zl. Spore koszty dla wszystkich za ogrzewanie tej zimy  Pozdrawiam i miłego tygodnia. 

2 listopada 2022 , Komentarze (8)

Dzień rozpoczęłam sprawdzeniem gier liczbowych. Niestety nadal nie tym razem😥. Zawsze komuś przypadnie wygrana, mi też się kiedyś uda. Nie ma jak optymizm. "Pieniądze szczęścia nie dają ale pozwalają spokojniej żyć". Waga pokazała 78,5 kg. Założenie zgubić w listopadzie 3,5 kg. Zauważyłam że pamiętnik nie przeznaczam tylko na informacje o zmaganiu się z kilogramami, ale w większości są to zapisy z codzienności i traktuję trochę jak terapię. Trzeba z kimś się podzielić radościami i troskami by nie "pęknąć". Dziś idę na cmentarze. Jest to wyprawa bo muszę korzystać z komunikacji podmiejskiej i miejskiej. Szkoda że pogoda nadal bez słońca. Gęsta mgła spowiła ponownie okolicę i tak przez cały ten pełen zadumy czas. 

1 listopada 2022 , Komentarze (7)

Przeczytałam gdzieś że tak długo jesteśmy wśród bliskich jak długo pozostajemy w ich pamięci  i wspomnieniach. Wczoraj pozawoziliśmy wiązanki i kwiaty na groby oraz zapalilismy znicze. Tlumaczylam wnuczkom kto spoczywa w odwiedzanych przez nas grobach. Najstarszy grób dla nich to 6 pokoleń wstecz. Wszyscy nad każdym z grobów razem zmówilismy modlitwę. Wiara pozwala wierzyć w ponowne spotkanie z nimi. Pogoda niestety nie dopisała, było zimno i bardzo duża mgła. Musielismy pokonac w jedna stronę przejazd kolejowy niestrzeżony, bylo dosc niebezpiecznie przy tej slabej widoczności.Dziś jestem w domu z mężem już sama, wszyscy wczoraj odojechali. 7 osób niż zwykle w domu  wraz z dzieciakami to było dość aktywnie i gwarnie. Jak planowałam tak w sobotę przygotowałam potrawy. Nie obyło się bez wpadek. Robiłam między innymi schab w sosie paprykowo śmietanowym i okazało się że mięso po smażeniu śmierdzące. Wsiadam na rower i po nowy do sklepu. Po zrobieniu nowego wyszło nie takie jak zawsze, suche, wiórowate i twarde. Pierwszy raz w życiu tak nieudane. Dobrze że miałam jeszcze inne potrawy. Mąż wrócił że stron rodzinnych po odwiedzeniu grobów późnym wieczorem, nie powiem narobiłam się. Było mi bardzo przykro bo w czasie wizyty synowa strzeliła focha i to nie pierwszy raz. Na moje pytanie czy ma jakieś kłopoty odpowiedziała że to jej sprawa.  Nie pierwszy już raz ustępuje, wyciszam atmosferę ale już jestem tym zmęczona. Wnuczki rosną jak na drożdżach i rozwijają się zdobywając wiedzę w szkole jak i na dodatkowych zajęciach. Dużo w nich radości i beztroski. Serce się raduje. Dziś pójdę na cmentarz w miasteczku w którym mieszkam zapalić znicz mojemu sąsiadowi. Młody człowiek nie podołał prozie życia. Mąż z teściową jedzie na cmentarz do tescia. Jutro ponownie pojade juz sama na groby. Tak bardzo tęsknię za tymi co odeszli. 

27 października 2022 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzień piękny, słoneczny i ciepły. Pogoda zmobilizowała mnie i popracowałam w ogrodzie. Praca 6 godzin, schodziłam z dzialki juz po zmroku. Efekty widać. Na drzewach i krzewach jeszcze sporo liści.

Wystarczą przymrozki i silny wiatr to w mig ogołoci drzewa. Jeszcze są rabaty z kwitnącymi kwiatami letnimi

Róże mają jeszcze sporo pąków kwiatowych. Jakos zdjec słaba. Rece mi się trzesły że zmęczenia i i było już późno. Nie powiem jestem zmęczona a jutro mam zajęcia relaksacyjno- taneczne. Ciekawe co z kondycją. Jesienią kupowałam zawsze wrzosy, wrzośce i chryzantemy. Ogród był bardziej jesienny. Niestety ceny kwiatów wysokie i w tym roku zrezygnowałam z jesiennej aranżacji. Nawet pojemniki przy garażu nie mają kwiatów. Trudno może za rok wrócę do przystrojenia w jesienne kwiaty i dynie. Na ten weekend będę miała dzieciaków z rodzinami to 7 dodatkowo oosób. W sobotę muszę pogotować i upiec mięso, by jak najmniej stać przy kuchni gdy będą. A i będą wspólne  wyjazdy na cmentarze. Pozdrawiam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.