Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 81.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

12 kwietnia 2023 , Komentarze (3)

Poranek w środę powitał pochmurną  pogoda. Na działce dopiero dziś odkopcowałam róże,  mąż poprzycinał. Mokro po wczorajszym deszczu. Zielsko ma się w najlepsze, rośnie jak na drożdżach.  Święta  minęły spokojnie. Jedzenia zostało sporo, zamroziłam mięsa pieczone do sosów na obiady. Wędliny kupione w plastrach nie były  podane na półmiski,  woleli mięsa pieczone a i tak dużo  nie poszło. Ponieważ  wnusie przyjechały już w czwartek zachęciłam do zrobienia stroików na  posianej rzeżusze . Same  też szykowały koszyczki ze święconką. Chciałam by pomagały w kuchni przy gotowaniu ale im to nie za bardzo się podobało, przez chwilę  było fajnie a potem nuda. Niespodzianką były w ogrodzie pochowane zajączki i inne słodkości,  ta zabawa najbardziej się podobała. Drugi dzień świąt byłam tylko z mężem pełen relaks. Waga poszła  w górę. Nie jestem konsekwentna w odchudzaniu. Przed nami praca w ogrodzie. Nigdy nie miałam tyle zielska. Mąż to za dużo nie pomoże,  bardzo powoli dochodzi do siebie. Pozdrawiam.

8 kwietnia 2023 , Komentarze (6)

Z okazji  Świąt  Wielkanocnych  życzę Wam i waszym bliskim zdrowia, szczęścia, pomyślności oraz smacznego jajka. Niech wspólny  spędzony czas pozwoli poczuć wielkość  i znaczenie Zmartwychwstania Pańskiego oby pozwoliło mieć nadzieję  na lepszą przyszłość  w rodzinach jak i w całym zabieganym i pełnym konfliktów  kraju jak i na całym świecie. 

28 marca 2023 , Komentarze (8)

Dzisiejszy  poranek. 🤣

25 marca 2023 , Komentarze (13)

Dzisiaj  byliśmy zawieść  do mamy męża  posiłki. Nie mogę dojść do porozumienia czasami z teściową.  Mówiłam, że ogarniemy okna w przyszłym tygodniu, a tu patrzymy okna umyte i firanki zmienione. Bardzo boję się że teściowa spadnie z drabiny i się połamie. Wtedy to byłby kłopot. Kobieta 87 lat. Kupiłam nowe firanki, a w oknach stare pożółkłe  kupione w sklepie z używana odzieżą kilkanaście lat temu. Chciałam zmienić a tu foch. Mówią, że zbieractwo to często przypadłość osób starszych. Osobiście się  z tym nie zgadzam mam w podobnym wieku sąsiadów, a w domu normalnie. Mąż kazał  mi odpuścić i nie ingerować. Szkoda mi tylko tego wkładu i wysilku jaki zrobiłam po remoncie w to mieszkanie. U mnie pogoda niestabilna w ogrodzie jeszcze nic nie zrobiłam, ciągle  moczy rosliny i podłoże  bardzo mokre. Waga nic a nic nie spada🤣🤣🤣

20 marca 2023 , Komentarze (9)

Witam, obudziłam  się z silnym bólem głowy.  Ciśnienie 162/101. Zawsze gdy się przepracuję  tak skacze. Przygotowałam wczoraj urodzinowy obiad dla córki. Po kłopotach które przechodzili nie miała głowy i chęci przygotować na 40-te urodziny. Niestety wnusia i synową się rozchorowały i rodzinką syna nie przyjechała. Wnusia córki też  chyba złapała infekcję,  po dotarciu do nas ból brzucha i gorączka. Mimo tych zdrowotnych kłopotów było  bardzo miło. Trochę dzień wcześniej przeforsowałam się  z pracą  i od razu ciśnienie w górę nie wspominając że plecy i kończyny bardzo mnie bolą.  Trudno mi jest zaakceptować  fakt że nie jestem w stanie już tak sprawnie wszystkiego ogarniać bez konsekwencji zdrowotnych. U męża  nic lepiej. Nogi puchną po usunięciu też węzłów chłonnych. Dziś dzień dla odpoczynku, od jutra porządki ogrodowo - domowe,  przedświąteczne. Pozdrawiam:))

13 marca 2023 , Komentarze (6)

Dzisiaj zaczęłam rehabilitację. Spędziłam 2 godziny na ćwiczeniach, zrobiłam też 10 km na rowerze stacjonarnym bez obciążenia. Waga rano 78,00. Posiłki 3 dziennie bez chleba. Wpadłam na pomysł by pasty warzywne i biały ser jeść na zielonym ogórku lub na papryce. W tej chwili smakuje, zobaczymy jak będzie dalej. Chleb  i inne pieczywo to się człowiekowi nie znudzi. Pogoda nadal brzydka. 

12 marca 2023 , Komentarze (10)

Witam, jestem już  w domu. Mąż po operacji powoli dochodzi do siebie. Niestety ten typ operacji spowodował że w chwili obecnej zero trzymania moczu. Nie sądził ze po wyjęciu cewnika tak będzie. Bardzo ciężka dolegliwości, nie muszę opisywać z czym to się wiąże każdy zdaję sobie sprawę.  Lekarze mówią że po 3, 4 dniach objawy  te powinny ustąpić.  Niestety zależy to od organizmu i całkowite dojście może zająć nawet 12 miesięcy, a mąż ma pracę zawodową i chciałby do niej wrócić. Oby wystarczyło mu cierpliwości w dochodzeniu do siebie , teraz jest zdołowany. Moja waga ruszyła w dół, a jest to wynik minimalnych porcji i picia tych koktajli. Sporo w warzywach jest pestycydow i wcale nie sa takie zdrowe. Jestem zdeterminowana by zrzucic te 9 kg do konca maja. Po powrocie do domu sporo sporo spraw porzadkowych do zrobienia. Na dworzu zimno, brak slonca i nie wiadomo kiedy wkroczę  z pracami wiosennymi. Nie chcę nic na siłe by się  nie przeziębić. Od 25 marca wracamy do córki by opiekować się wnuczkami przez tydzień czasu. Zięć  z okazji 40 urodzin zrobił córce niespodziankę  i lecą  na tydzien do USA. Corka nie wie gdzie wylatuja ma okreslony tylko termin. Dowie się  na lotnisku. Mam nadzieję że maż bedzie się  lepiej czuł. Święta wielkanocne u nas w domu. Jedyny wniosek, nuda mi nie grozi. W przyszlym tygodniu codziennie muszę  wygospodarować 2 godziny na rehabilitację. Nigdy ostatnio nie moga dojsc chociaz do jednego tygodnia. Ciagle jakies zawirowania i zdarzenia. Wstyd  mi przed rehabilitantem. Pozdrawiam  i mam nadzieję, ze u Was spokojniej.

6 marca 2023 , Komentarze (10)

Mąż dochodzi powoli do siebie po operacji. Jest problem ze zmianą pozycji. Wszystko bardzo boli. W przyszły wtorek mam endokrynologa i musiałam zrobić badania na wizytę. Wracamy chyba po konsultacji lekarskiej w szpitalu w piątek wieczorem. Nie zdążyłabym  zrobić  ich u siebie. Kolejna 100 z portfela. Dla męża kupiłam leki I opatrunki kolejne 350. Współczuję osobom mającym obłożnie chorych kasa na higieniczne rzeczy duża  nie wspominając o środkach przeciwbólowych  i wszelkiego rodzaju maści.  Dziś zawzięłam się i do piątku piję zielone koktajle i cukinia pieczona na obiad, może waga ruszy. 

4 marca 2023 , Komentarze (9)

Mąż  już po operacji. Musieli też usunąć  węzły chłonne. W czasie operacji wyszło że jest gorzej  niż diagnozowano. Nie ma odwiedzin w szpitalu. Jestem u córki i tylko mam z mężem kontakt telefoniczny. Po wyjściu że szpitala pewnie kilka dni będziemy u córki. W czasie naszego pobytu poza domem przepadły mi 2 wizyty u specjalistów. Ja to mam pecha z tymi wizytami. Strasznie puchnę  nie wiem co się dzieje waga w górę. Odstawienie pieczywa nic nie dało.  Nogi ponownie bardzo bolą  mimo przyjmowania kolagenu. 😭

1 marca 2023 , Komentarze (1)

😭😭

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.