Jestem już w domu. Pobyt udany, będą następne organizowane przez UTW to ponownie pojadę. W domu czekał mąż z obiadem, bardzo mi było miło. W ogrodzie susza okropna. Mimo podlewania w środę i wczoraj trawa miejscami wypalona, rośliny nie są tak jak zawsze na wiosnę. Brakuje deszczu. Azalie przekwitły wymagają oczyszczenia. Zakwitły pięknie irysy chińskie.
Jutro cały dzień prac w ogrodzie. Wtorek zakupy i gotowanie"cateringowe", seniorzy mają pustki w lodówce, w środę catering dla wnusi. W czwartek przyjeżdża córka z wnuczkami na długi weekend. W sobotę mamy Świeto żuru, będzie festyn. Sporo pracy, wypoczynek był teraz do działań. Pozdrawiam