Miałam pisać codziennie przez miesiąc, ale trochę mi nie wyszło. Zmodyfikowałam moje wyzwanie i zamiast tylko treningów Marty dodałam też inne aktywności. Chodzę na spacery, nordic walking, albo jeżdżę rowerem. Wczoraj na yt wyświetlił mi się trening Moniki Kołakowskiej, więc pomyślałam sobie, że spróbuję. Super ćwiczenia! Udało mi się zrobić dwie serie, bo kondycyjnie już nie dawałam rady. Na pewno wrócę do tego zestawu, bo mi się podobało. Niebawem zrobię go w całości. Cały czas pracuję nad poprawą kondycji.
Jeśli chodzi o wagę, to dzisiaj zapomniałam się zważyć, ale ostatnio było 87,5 kg. Czyli odrobinę spadło. Jeszcze dużo przede mną, ale jestem na dobrej drodze. :)
Po Świętach czułam się całkiem nieźle. Nie objadłam się jak co roku. Udało mi się zachować umiar i nie siedziałam przed telewizorem z czekoladą pod ręką. Sukces.
Dzisiaj w planie kije. Dostałam nowe i jaram się nimi, chcę jak najwięcej chodzić. ;)
Udanego weekendu! :)