Hej. Jak w tytule dziś trzeci dzień DSD czyli Diety smacznie dopasowanej. Poszło mi dobrze. Bez podjadania. 4 posiłki. Dziś miałam dużo ruchu. Znowu nie zrobiłam treningu... Ale na liczniku 13 tys kroków. I przez godzinę woziłam drzewo taczka i rzucałam do szopy także się spociłam i ręce mi mega popracowały 💪
Dzień minął dobrze chociaż zapowiadał się deszczowy i cały w domu. Jednak po południu wyszło słońce. Od rana wzięłam się za porządki. Dwie łazienki pralnia kuchnia. Trochę tego było. W między czasie dokończyłam tort na jutro ulepiłam pierogi z mięsem i czarnym grochem MMM pycha. Pranie odkurzanie. Potem trochę z dziećmi na dworze i ta praca przy drzewie. Jeszcze mam prasowanie rozgrzebane. Muszę skończyć bo jutro mam gości i nie będę miała Kiedy.
a moje menu dziś takie
1. Chleb żytni masło miód orzechy banan
2. Twaróg chudy z jogurtem naturalnym i jabłko płatki migdałowe
3. 3 pierogi domowe.
4. Sałatka z fetą oliwkami i pestkami słonecznika plus kromka chleba żytniego.
obiad był mój. Reszta z diety.
Jutro na obiad będą pieczone udka i ziemniaki z wody i surówką z kapusty pekińskiej. Zjem też kawałek tortu. Nie będę popadać w paranoję. Śniadanie i kolację zjem z jadłospisu a od poniedziałku już będę się bardziej trzymać rozpiski.
pozdrawiam.