Hej. Dziś miałam bardzo intensywny dzień... Rano odprawiłem męża do pracy. Dzieciaki do przedszkola zjadłam śniadanie i pojechałam załatwiać sprawy urzędowe. Matko do domu wróciłam głodna spragniona i była już godzina 13:20 🤦 a o 14 odbieram dzieci z przedszkola. Wypiłam kawę w biegu zjadłam skyr waniliowy. Po południu już luz bo obiad - zupa ogórkowa. Trochę grania z dzieciakami w planszówki i kolacja - jajka dwa plus chleb żytni i surówką z pekińskiej kapusty.
Kurcze znowu z mojego jadłospisu tylko śniadanie mi wyszło - kanapki z serem białym miodem i bananem. No ale mimo to jestem zadowolona bo były owoce były warzywa także ok. Jeszcze planuje trening zrobić na macie jak dzieciaki już zasnął... 💪
Dobrze że jutro już w domu to będę ogarniać ogród działkę posadzę cebulę jakieś kwiatki ;) zrobię może wcześniej trening zobaczę jak to się ułoży.