Hej. Dziś dzień taki sobie. Zaczęło mnie niebezpieczne ciągnąć do słodyczy. Zjadłam dwa ptasie mleczka...
Ogólnie się trzymam. Tylko jakoś tak to siedzenie w domu już mnie dobija. Na dwór nie wychodzimy bo dzieciaki chore. Kaszel i katary. Ehh. A dziś pogoda była super. 8 stopni słońce ☀️ wiosna !
Wczoraj miałam ćwiczyć na stepperze ale odpuściłam. Jeden dzień na regenerację. Dziś jak już moje dzieciaki pójdą spać to biorę się za to.
Dzieciaki też nieznośne. Nudzi im się w domu. Dziś wywaliły wszystkie zabawki na podłogę. Puzzle klocki. Armagedon! 🤣 Jutro będzie wielkie segregowanie bo dziś powrzucalam jak leci do pudełek. Nie miałam siły tego wszystkiego dzielić.
W domu spokój. Teściowa nie przychodzi. Uff. Dotarło coś. Chyba. Z mężem stagnacja. Rozmawiamy normalnie. Chyba wraca w czwartek. Zobaczymy jak będzie dalej.