Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wrzesień 2016 - 67 kg /// Lipiec 2017- 72,5 kg - zaszłam w ciążę //// Kwiecień 2018 - 94.5 kg - poród CC. /// Grudzień 2018 - 79,5 kg - jestem w ciąży //// Wrzesień 2019 - 97 kg - poród CC // Kolejne podejście do odchudzania...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 147365
Komentarzy: 3402
Założony: 27 marca 2017
Ostatni wpis: 12 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zakrecona_zona

kobieta, 34 lat, Lublin

161 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 67 kg na 33 urodziny. (17.08).

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2022 , Komentarze (16)

Hej. Dziś dzień taki sobie. Zaczęło mnie niebezpieczne ciągnąć do słodyczy. Zjadłam dwa ptasie mleczka... 

Ogólnie się trzymam. Tylko jakoś tak to siedzenie w domu już mnie dobija. Na dwór nie wychodzimy bo dzieciaki chore. Kaszel i katary. Ehh. A dziś pogoda była super. 8 stopni słońce ☀️ wiosna ! 

Wczoraj miałam ćwiczyć na stepperze ale odpuściłam. Jeden dzień na regenerację. Dziś jak już moje dzieciaki pójdą spać to biorę się za to. 

Dzieciaki też nieznośne. Nudzi im się w domu. Dziś wywaliły wszystkie zabawki na podłogę. Puzzle klocki. Armagedon! 🤣 Jutro będzie wielkie segregowanie bo dziś powrzucalam jak leci do pudełek. Nie miałam siły tego wszystkiego dzielić. 

W domu spokój. Teściowa nie przychodzi. Uff. Dotarło coś. Chyba. Z mężem stagnacja. Rozmawiamy normalnie. Chyba wraca w czwartek. Zobaczymy jak będzie dalej. 

14 lutego 2022 , Komentarze (12)

Hej. Dziś zrobiłam pomiary cm i zważyłam się. Prawdę mówiąc myślałam że będzie lepiej ale nie załamuje się idę dalej. 

Wcześniejszych pomiarów nie mam. Tzn mam z 22 stycznia 

Wiec jakieś spadki są. 

Przez ostatni tydzień mocno się pilnowałam. Jadłam 2-3 posiłki. Głównie białko tłuszcz i warzywa. Nie jem wcale pieczywa. Węglowodany mocno obcięłam. I prawdę mówiąc spodziewałam się większego spadku wagi. 🙄 Przez tydzień ćwiczyłam na stepperze 6 razy 30-40 min. Spalałam średnio 300 kcal. I od kilku dni trzymam post przerywany 16/8.  No nic. Idę dalej. Robię dalej swoje. Będę ćwiczyć. Jeść z głową. I może waga ruszy. Jestem świeżo po okresie. Do tego mam katar i kaszle więc może i woda stanęła ? Zobaczymy za tydzień. 

Plan na ten tydzień. 

5 treningów na stepperze po 45 min. 

2 treningi z Moniką -tabaty. 

Ogarnąć ćwiczenia na ręce bo mam hantle i chce zacząć z nich korzystać w końcu. 

A i ostatnie jedzenie w nocy zaliczyłam z środy na czwartek a od tamtej pory jestem czysta ❤️ 

Miłego dnia 😘

12 lutego 2022 , Komentarze (20)

Hej. Mija dziś dwa tygodnie jak wróciłam do domu i ograniczam węglowodany. Jak się czuje ? Dobrze. Widzę lekkie zmiany. Ale ważenie i pomiary w poniedziałek. Co u mnie ? Powoli stabilizacja. Mąż wrócił na weekend. I wiecie co. Chyba wziął sobie do serca nasze ostatnie przejścia. Nie wiem na ile ta zmiana ale widzę progres. Bo czas wolny spędza ze mną i dziećmi. Teście nie przychodzą. Teściowa była dziś na kawie. Posiedziała pół godz i poszła. Wcześniej była w środę. Także ok.  Nie mam jej codziennie w domu i czuję się swobodniej. Lepiej. Mąż też skupił się bardziej na nas. I jest lepiej. Wiem że przed nami długa droga ale wiem że damy radę. 

Jeżeli chodzi o dietę. Ostatnio wychodzi mi 2-3 posiłki i od 16 mam już post do 8-9 rano. Brzuch spłaszczył się. Może tym razem się uda. 

Za namową koleżanki skonsultowałam się z psychologiem. Nie radziłam sobie z emocjami. Za dużo nerwów krzyku na dzieci objadanie itp. była to teleporada ale mi na rękę bo nie chciałam dzieci znowu zostawiać a już czułam że sobie nie radzę. Dostałam tabletki. Jedna dziennie. I biorę już kilka dni. Jest lepiej. Jestem spokojniejsza. Nie wybucham tak na dzieciaki. W sumie wcale nie krzyczę na nie. Jakoś wewnętrznie się wyciszam. Na ulotce było napisane że może być osłabiony apetyt po tych tabletkach. Faktycznie nie chce mi się jeść ostatnio. Jem w sumie bo muszę. Zobaczymy jak będzie dalej. Pani doktor mówiła że są bardzo delikatne nie uzależniają i powinny mi pomóc się wyciszyć trochę i odpocząć od napięcia. 

Zaluje że tak późno się na to zdecydowałam. Ale lepiej późno niż wcale. 

Ćwiczę na stepperze. 30-40 min dziennie. Dziś przerwa. Schodzę z niego cała mokra. Jest fajny ! 

miłego wieczoru :) ❤️

10 lutego 2022 , Komentarze (3)

Hej. Dziś trochę za dużo węgli tak mi się wydaje.

Śniadanie skyr do picia waniliowy jeden naleśnik solo z patelni średnicy 18 cm (także mały ) rogalik croissant maślany. 

Obiad. Kotlet drobiowy buraczki zasmażane. Ser żółty. Jeden naleśnik. 

na kolacje mam wyjęty kefir duży 500 mln. 

Dziś zaliczyłam stepper 30 min. Spaliłam 260 kcal zrobiłam 1700 kroków. 

Znowu coś nas bierze. Dzieciaki woda z nosa. Ja kicham jak kot. Młodszy stan pod gorączkowy w południe. Także coś wisi w powietrzu. 

9 lutego 2022 , Komentarze (9)

Napiszę oficjalnie. Gdy mały śpi w dzień a ja jadę po starszego do przedszkola to teściowa ma włączona elektroniczna nianie i "czuwa" czy młody się nie budzi. Także dziecko nie zostaje samo bez opieki. 

Co do relacji. Hym są poprawne ale już chłodniejsze. I to nie jest tak że mam do niej coś i jej podrzucam dzieci. Dziś rano chciała żeby mały został z nią ale ja go wzięłam. Nie chce jej prosić o opiekę gdy wiem że sama sobie Poradzę. A zaprowadziłam ich po obiedzie do dziadków bo mąż mi zarzucił że dzieci wcale tam nie chodzą- to akurat prawda. Więc teraz będą chodzić tam częściej a ja wykorzystam czas dla siebie. Podjęliśmy decyzję o pracy nad sobą nad związkiem. OBOJE. 


9 lutego 2022 , Komentarze (12)

Hej. Dziś iście wiosenny dzień. Plus 8 stopni lekkie słońce no super. Gdyby nie to błoto brrrr. 

Dzis miałam intensywny dzień. Zawiozłam rano syna do przedszkola. Dziś miał bal karnawałowy. Zadowolony przebrał się za strażaka Sama. :) Wróciłam. Szybka decyzja że jadę z młodszym do miasta. Miałam jedną sprawę do załatwienia. Zachaczyłam o Lidl. Zrobiłam zakupy. Znowu 160 zł. Na podstawowe produkty. W tym jedynie 40 zł pieluchy a tak to samo jedzenie. A żel pod prysznic i kostki do WC. Masakra co się dzieje z cenami ehh. No nic. Do końca tygodnia powinno to wystarczyć. Tak myślę. Wróciłam do domu przed 11. Zjadłam śniadanie. Rano wypiłam kawę czarna. Odstawiam mleko do kawy. Przynajmniej rano. Na śniadanie zjadłam jajecznicę z wędlina żółtym serem papryka. Byłam taka syta i pełna że nie miałam ochoty na obiad. Ogarnęłam trochę dom położyłam małego spać i pojechałam po syna. Wróciliśmy. Poszłam ogarnęłam samochód w środku bo strasznie już było brudno. Wstał młodszy. Obiad zjadły. Zaprowadziłam ich do dziadków. A co! Niech częściej tam chodzą. Niech się bawią z dziadkami a nie teściowa mi będzie wpadać na 10 min że niby do wnuków hahaha 🤣. Zjadłam obiad - pierś z kury kotlet brokuły gotowane. Zrobiłam kawę. Sprzątnęłam zabawki w salonie odkurzyłam cały dom i zmyłam na dole podłogi plus schody i zadzwonił teść że dzieciaki szaleją. Więc wzięłam kawę i poszłam tam. Powiedziałam chwilę i zabrałam ich do domu. Kolacji już nie jem. Nie jestem głodna. Dzieciaki oglądały bajki. Starszy spadł z taboretu i rozciął sobie brodę. Ehh... Na szczęście nie jest to duże i plastry powinny pomóc. 

Dzis odpuszczam trening na stepperze. Ręka po szczepieniu boli promieniuje aż pod pachę. Zresztą taki miałam zabiegany dzień że już nie mam siły. Szybko chyba pójdę spać dziś. 

8 lutego 2022 , Komentarze (8)

Hej. Dziś miałam trzecia dawkę szczepienia. Póki co jest ok. Ręka nie boli. Nic mi póki co powoli nie dolega. Zobaczymy jutro. Jak wiecie mieszkam na wsi. Ostatnio pogoda taka że na podwórko nie ma jak wyjść bo błoto wszędzie. Dziś po szczepieniu miałam 40 min czasu żeby odebrać starszego z przedszkola a że młodszy był ze mną to spacerowaliśmy po parku po alejkach. Przez chwilę poczułam się jak w mieście. Czasem tęsknię za moim miastem. Za ludźmi. Za innym otoczeniem... Hym. Myślę że niedługo znowu się wybiorę do rodziców do mojego rodzinnego miasta ❤️ 

Po ostatnich wydarzeniach bo tej burzy jest spokój. I nie chodzi mi o męża czy teściów. Tylko chodzi o spokój we mnie. Ja w środku wreszcie poczułam ulgę. Nie duszę w sobie negatywnych emocji. Efektem jest to ze nie krzyczę na dzieci. Mam chęć się z nimi bawić. Jeżeli chodzi o dietę to też się trzymam. Wczoraj 3 posiłki bez podjadania. Bez słodyczy. Post 16 godz. Dziś tez 3 posiłki. Bez podjadania. Bez słodyczy. Od 18 już nie jem. Był stepper 30 min. 1700 kroków 💪 

 

7 lutego 2022 , Komentarze (14)

Hej. Podsumowanie dnia. 

Śniadanie. Sałatka - mix sałat 3 jajka na twardo pół ogórka zielonego 5 oliwek zielonych łyżka majonezu. 

Obiad. Pieczone udko z kurczaka pieczarki pieczone. Pół ziemniaka pieczonego. Surówka z marchwi i jabłka. 

Kolacja. Schab pieczony 5 plasterków (wędlina) ser żółty 4 plastry surówka z marchwi i jabłka. 

Stepper 37 min spalone 360 kcal 2500 kroków 💪 

zapytam mądrzejsze głowy niż moja. Po treningu na stepperze jeść coś czy już mogę nie ?? Trening wychodzi mi wieczorem a już o 21 nie chce jeść kolacji... 

7 lutego 2022 , Komentarze (20)

Hej. Dziś się zwazylam. 78.4 kg. Znowu w dół. Pół kg. Ok mało jadłam w sumie w cale więc nie dziwię się że waga spadła. Zrobiłam też pomiary. Nie ma szału. Jest nad czym pracować. Podejmuje sobie wyzwanie że codziennie będę na steperze ćwiczyć po 30-40 min. I za tydz znowu ważenie i pomiary. 

DIETE  nadal chce kontynuować niskowęglowodanowa. 3 posiłki i bez podjadania. 

Tera gdy mam oczyszczona głowę. Gdy z mężem mogę pogadać w końcu o wszystkim. Bez strachu. Wiem że i w tej dziedzinie mi się uda i że zrobię coś dla siebie. Analizując wszystko doszłam do wniosku że dusząc w sobie wszystko zajadałam to potem. To napięcie gasiłam jedzeniem i w efekcie tyłam. 

W piątek sobotę byłam załamana przerażona tym co dalej będzie. Teraz nawet się cieszę że tak wyszło. Pozwoliło to oczyścić atmosfere. Przejrzeć na oczy ze cos jest nie tak. W pewnym momencie miałam wrażenie że krzyczę o pomoc ale nikt nie słyszy. W końcu mąż usłyszał. 

Ja wiem że mój mąż jest facetem ciężkim do życia ale kocha mnie i dzieci. Tak samo się pogubił. Nie nie bronie go. Ale mój był błąd że od początku naszego małżeństwa nie mówiłam wszystkiego jasno. Że dusiłam w sobie wiele rzeczy i to wybuchło. 

Trzymajcie kciuki aby się udało bo dla dzieci warto. A jeżeli nie uda się to przynajmniej wiem że wykorzystaliśmy wszystkie drogi. 

Dzis po prawie 3 dniach zjadłam śniadanie. Sałatka. Całe menu napiszę wieczorem i wynik ze steppera. Pozdrawiam. 

Dziekuje wszystkim za wsparcie i okazane zrozumienie i zainteresowanie. Nie sądziłam że takie grono ludzi za mną stoi 😍😘


6 lutego 2022 , Komentarze (37)

Hej. Napiszę relacje jak się sprawy mają. Otóż pewnie wiem że wiele z Was by chciało przeczytać że spakowane walizki już mam i się wyprowadzam. Ale jeszcze nie. Długo rozmawialiśmy dziś rano i potem i dajemy sobie czas na zmianę siebie. Ja mu postawiłam warunek że albo odcina pępowinę albo koniec z nami. I albo się przestraszył i widzi że to już nie żarty i się coś zmieni albo faktycznie mu zależy. Ja prawdę mówiąc nie wierzę na długą zmianę. Raczej zrobią tak żeby mnie utulić i nic się nie zmieni. Ale zawsze mogę się wyprowadzić i mam do kad iść. Muszę się prawnie dowiedzieć co i jak zrobić żeby było dobrze. Wiem że to pewnie głupie że próbujemy coś sklejać. Ale wydaje mi się że odejść jest łatwo. Zobaczymy. Nie liczę na dużo. W sumie już mi nie zależy. Zobaczymy co on zrobi dalej. I jak jego rodzice się będą zachowywać. 

jezeli Was rozczarowałam takimi decyzjami. Przepraszam. 

Dziękuje za ogrom wsparcia jakie tu dostałam. To dla mnie na prawdę wiele znaczy. 

tak z inne beczki. Przez to wszystko dziś zjadłam pierwszy posiłek od 2 dni. Wyjęłam też mój stepper w końcu. Kurcze 35 min 300 kcal spalone i 2100 kroków a ja cała mokra ! Miałam go odesłać ale jednak zostawię. Może chociaż tu mi coś wyjdzie. Zobaczymy. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.