Jak w tytule. Wiedziałam, że tym się skończy jak będę za bardzo słodycze jadła... Masakra jakaś gdzie się nie obrócę to słodycze. Dzieci ich mają stanowczo za dużo...też nie powinny tyle słodyczy jeść. Skończą się święta i zrobie z tym porządek... ale wracając do mnie, ciągnie mnie do słodyczy jak szlag... w nocy, rano, wieczór... nawet jak pomyśle ile mnie kosztuje bieganie, odchudzanie i takie tam to nie pomaga... to silniejsze ode mnie... Pomocy... muszę z tym skończyć po znów popłynę. Nawet nie chce myśleć o świętach...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
123waha
24 marca 2016, 16:44Mam w planie wszystko wyrzucać i nie kupować, żeby nie kusiło. Mąż mnie zabije!
annaewasedlak
24 marca 2016, 11:53Mam to samo. Apetyt niezmierny na słodycze.
Nattiaa
24 marca 2016, 08:45pomyśl sobie że jak zjesz te słodycze to będziesz się czułam milion razy gorzej, a dla takiego uczucia nie warto, lepiej zrób sobie pyszny decer na bazie serka grani z jakimś owocem, słodką pomarańczą, arbuziem i rodzynkami hetmańskimi lub innymi suszonymi owocami, uraczysz się pysznym smakiem i nasycisz na dłuugo trzymam kciuki za wytrwanie!
xwxexrxoxnxixkxa
23 marca 2016, 21:19Pomyśl ile musisz zrobić aby spalić jakąś czekoladke :)
aniab2205
23 marca 2016, 20:13Fakt, że słodycze uzależniają, ja nie jadłam ciasta od stycznia, a "kupnych" słodyczy od listopada. Da się.
roogirl
23 marca 2016, 14:17Niestety łatwo wpaść w ciąg, ale potem się wyrwać no to już jest niezła robota. Ja po prostu mówię sobie, że nie chcę być gruba i w miesiąc odzyskać 10 kilo co jest możliwe przy codziennym obżarstwie słodyczowym i czego nie raz doświadczyłam.
koko76
23 marca 2016, 13:56Mam tak samo, tragedia dla mnie powstrzymać się.
angelisia69
23 marca 2016, 13:32u mnie pelno slodfyczy od zawsze :P jak nie ja dostane/kupie to syn dostanie i tak sie zbieraja :P Ale ja potrafie codzien cos malego zjesc i sie delektowac smakiem,dlatego problemow nie mam
BeataS1984
23 marca 2016, 13:34No a ja wlasnie od razu rzucam sie na duzo i to jest trn ból
angelisia69
23 marca 2016, 13:36a ja przez to ze codzien cos malego zjem,to dzieki temu nie czuje brakow,i wole odlozyc reszte na drugi i 3,4 dzien zeby pozniej tez cieszyc sie smakiem ;-) zakazany owoc smakuje naj;epiej.
cambiolavita
23 marca 2016, 13:39Angelisia, Ty w ogole jestes fenomenem w tym wzgledzie. Nei wiem czy znam taka osobe, jak Ty, ktora potrafi zjesc codziennie troszke i nie rzucic sie na wiecej :)
andzia.28.05.
24 marca 2016, 07:46U mnie dokładnie tak samo - zjem jedną czekoladkę do i tak słodkiej kawy i mam dosyć na cały dzień :) ewentualnie przy dalszych ciągotach siegam po banana albo powidła/konfitury.
emcia.emilia
24 marca 2016, 17:49Pięknie napisane. Myślę ze w tym delektowaniu niewilka ilością można rozwiązać problem obżarstwa słodyczami.
CookiesCake
23 marca 2016, 13:26Ja sobie wczoraj pozwoliłam na jednego cukierka, i na tym się skończyło, chociaż mogłam zjeść całą paczuszkę. Nie wiem jak mi się udaje to opanować, staram się przejąć kontrolę nad moim mózgiem, który domaga się słodkości, nie wiadomo po co.. Nie daj się! ;) Walcz z tym ;D
BeataS1984
23 marca 2016, 13:34Dziekuje sprobuje
cambiolavita
23 marca 2016, 13:06Njalepszym rozwiazaniem dl amnie osobiscie jest kompletny odwyk, zupelne odstawienie tego uzalezniajacego pokarmu.
BeataS1984
23 marca 2016, 13:35Tak ale to nie takie proste. Nie jadlam slodyczy poltora moesiaca i znow nawyk wrocil... to chyba uzaleznienie niczym alkohol lub narkotyk
cambiolavita
23 marca 2016, 13:37Tak, to jest uzaleznienie. Dlatego tak jak alkoholik nie moze wypic juz do konca zycia alkoholu, inaczej nawyk wroci, tak my nie mozemy jesc slodyczy, bo to tylko prowadzi do ponownego uruchomienia tego blednego kola. Im wiecej tych slodyczy jemy, tym bardziej mamy na nie ochote.
Assega
23 marca 2016, 12:27Też mam dzieci i dzieci mają słodycze. I również bywa tak że zło zwycięża i zjem kostkę czekolady albo kawałek wafelka. Natomiast jak już mam tę przyjemność to staram się ten kawałek jeść ( a raczej ciumlać) bardzo powoli i mi wystarcza. Wychodzę z założenia że całkowita rezygnacja ze słodyczy nawet przy zdrowym odżywianiu to masochizm w czystej postaci. Nie lubię skrajności.
milunia0404
23 marca 2016, 09:57Nie kupuj ich! A jak masz ochotę na słodycze sięgnij po suszone owoce, orzechy lub zrób np deserek zdrowy (kuleczki z nasion chia, owocowo-owsiankowy kubełek) cokolwiek, jest tyle możliwości ;)
BeataS1984
23 marca 2016, 10:37Kochana nie kupuje... babcie ciocie i inne zyczliwe kupują dzieciom a mnie potem ciągnie...
milunia0404
23 marca 2016, 10:43och :( najgorsze co może być :/ No to pozostało mi życzyć wytrwałości w pohamowaniu się :* :)
30kg-do-szczesciaa
23 marca 2016, 09:38Słodycze to też mój najwioekszy wróg:(
BeataS1984
23 marca 2016, 10:37Więc możemy sobie rękę podać :D
meartyna881008
23 marca 2016, 09:24Tez znałam ten nałóg. Walczyłam z tym dłuższy czas. Najpierw naczytałam się o szkodliwości cukru. Bardzo motywujące, bo napewno znajdziesz dla siebie argument. Dobry jest detoks cukrowy. No i odzwyczajaj dzieci od cukru. Beda na pewno zdrowsze Mojemu synowi odstawienie cukru wyeliminował całkowicie jego alergię.
BeataS1984
23 marca 2016, 10:38Masz racje...
Kora1986
23 marca 2016, 09:12Jedyny sposób to nie kupować - nie będziesz miała w domu to nie będą kusić. Mi by się nie chciało iść do sklepu :-)
Joanna_1988
23 marca 2016, 08:56Ja zauważyłam, że najgorzej jest zupełnie porzucić słodycze bo wtedy takie napady się zdarzają (przynajmniej u mnie). Dlatego jak mam chęć to zjem jedno ptasie mleczko, czy cztery kulki Maltesers. Zbilansowałam i zróżnicowałam sobie dietę i obecnie nie mam potrzeby objadania się słodyczami na szczęście, ostatnio przez cały tydzień nie jadłam nic słodkiego, a dla mnie to jest sukces :)
BeataS1984
23 marca 2016, 08:56Super. Gratuluje sukcesu. Ale ja to bym się rzuciła i zjadła z 6 ptasich mleczek - taka głupia jestem
Joanna_1988
23 marca 2016, 10:17Klucz do sukcesu to nie wyciąganie całego opakowania, tylko jedną-dwie sztuki ;) Mniej korci jak się nie widzi ile ich jeszcze zostało :D