I jak to przez wekend bywa waga skoczyła w góre. I to nie lada bo aż 1,2kg. I znowu wróciłam do mojej 9 a już tak pięknie było, że miałam 7.... oh... Muszę wrócić do ostrej diety, ćwiczeń, zero podjadania itd... wiem, że waga nie poleci już tak szybko jak na początku, ale przez luty schudłam 5 kg a w marcu jak na razie tylko 1. Tzn, może 2 tylko ten jeden wrócił przez wekendowe obżarstwa. A u was jak z wekendem? byłyście grzeczne, czy grzeszne?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
angelisia69
14 marca 2016, 13:32ja weekend traktuje jak zwykly dzien pod wzgledem jedzenia,mam wtedy wiecej czasu wiec kombinuje z przepisami.Ale jak z gory zakladasz ze weekendy to rozpusta to tak sie konczy niestety :/
Kora1986
14 marca 2016, 11:48ja zazwyczaj też zawalam weekendy, choć ten nie należał do takich najgorszych :-)
CookiesCake
14 marca 2016, 11:15U mnie grzecznie, nie martw się tym dodatkowym kg, na pewno zleci w ciągu 3 dni ;)
Joanna_1988
14 marca 2016, 10:59Pół na pół ;) W sumie aktywnie spędziłam weekend, ale troszkę zawaliłam regularność jedzenia no i wypiłam parę drinków w sobotni wieczór ;) Ale jak tak wszystko położyć na szali to bardziej grzecznie niż grzesznie :D