Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie, je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia. Wyjdź mu nap­rze­ciw. /Phil Bosmans/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 297733
Komentarzy: 3562
Założony: 22 lutego 2006
Ostatni wpis: 18 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krakusia

kobieta, 58 lat, Kraków

164 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lutego 2008 , Komentarze (7)



Ale tylko troszkę...
-0,4 kg
 może to nie jest powalający wynik ale...
no właśnie ale ...
zważywszy  na sobotnio niedzielne świętowanie
nie jest chyba najgorzej:)))

Dziękuję za życzenia dla mojej drugiej połówki:))
A Wam w zamian  przesyłam tegoroczne przebiśniegi:))



23 lutego 2008 , Komentarze (10)

 








Urodziny Ślubnego:))
Idę świętować ...
Oj będzie sie działo:))
Miłej nocki kochane Vitalijki:))









22 lutego 2008 , Komentarze (3)

 














 






Jak nie urok,to...
przemarsz wojsk:)))
zęby przestały boleć...
za to boli gardło...
Ale mimo wszystko idzie ku dobremu:))
i tego sie trzymajmy:))




20 lutego 2008 , Komentarze (8)

 




Bolą mnie zęby, szczęka , dziąsła
sama nie wiem co:(
Byłam u dentysty,
znowu znęcał sie nade mną:((
Teraz znieczulenie przestaje działać
i już sama nie wiem co mnie boli:((
ratunku!!!!


A teraz to co najważniejsze
Było dziś ważenie...
nadeszła chwila prawdy...uff
-0.8 kg.
Mam nadzieję, że przyszły tydzień
będzie równie owocny:))

 





19 lutego 2008 , Komentarze (7)

 




Choć z oknem szaro buro i ponuro
a  ktoś ukradł nasze kochane słoneczko:(
mimo wszystko nie jest źle:)
Dietkowanie - w normie:))
Steperek - w normie:))
Zapał i chęci - w normie:))
Teraz tylko czekam na wyniki pracy nad tłuszczykiem...
Mam nadzieje że będą zadowalające:)))




Udało mi sie namówić Mamę, aby i Ona zaczęła pracować nad swoim sadełkiem.
W ostatnich miesiącach  strasznie przytyła.
Długo sie opierała ,ale kilka dni temu stwierdziła ,że czas najwyższy coś z tym zrobić...
Chwała Ci Panie za to:))  tym bardziej że ma duże problemy z ciśnieniem.
Każdy kilogram w dół wyjdzie jej na zdrowie. A jest tego sporo do zrzucenia.
Nie wiem tylko jak długo wytrzyma, teraz muszę dopingować i siebie i ją:))


Trzymam za nią kciuki...:))







17 lutego 2008 , Komentarze (8)

 


Ten czas stanowczo za szybko leci...
Znów nie mogę nad nim zapanować...
Na szczęście dietkowanie na razie idzie w dobrym kierunku:)
Szkoda że nie mogę tego powiedzieć o A6W
Poległam z przyczyn brako-czasowych
No dobra, dobra...
Wiem że każdy pretekst jest dobry
aby sie usprawiedliwić,
ale obiecuje że tym razem to ostatni raz:)
Na szczęście steperek działa
i zaczęłam go użytkować .
Nie wiem tylko na jak długo go starczy,
i jak długo ta linka wytrzyma:)))
oby jak najdłużej.
U mnie dzisiaj zapowiada sie  piękna, słoneczna pogoda
Może uda mi sie wyciągnąć Ślubnego na jakiś romantyczny:))spacerek
i połączyć przyjemne z pożytecznym.
Zapowiada się bardzo miły dzionek
Czego i Wam i sobie życzę



MIŁEJ NIEDZIELI:)))





14 lutego 2008 , Komentarze (12)





Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Nie wiem
Ile

Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu

Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę Cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu


Jonasz Kofta




Miłość to uczucie,którego trzeba się uczyć.
To napięcie i spełnienie.To głęboka tęsknota i wrogość.
To radość i ból.
Nie ma jednego bez drugiego.
Szczęście jest tylko częścią miłości - oto czego trzeba się nauczyć.
Cierpienie także należy do miłości.
To jest tajemnica miłości, jej piękno i jej ciężar.
Miłość jest uczuciem, którego trzeba się uczyć. /Walter Trobisch/

Dlatego wszystkim Vitalijkom życzę duuuzo miłości:))

http://www.goraceserce.pl/9552/Walentynka-od-Krakusia.html


12 lutego 2008 , Komentarze (7)

 

Postanowiłam wrócić do gry...
Same wiecie , że nie jest to proste
ale nic innego mi nie pozostało...
Jak postanowiłam tak też uczyniłam..


 1.Zaczęłam od naprawionego stepera, było tego 23 minuty i klapa...
    Linka ponownie strzeliła:( Ja to mam pecha.
    Nie pozostaje mi nic innego jak zakupić nowy sprzęt...
    Tylko na jak długo mi wystarczy???
2. Oglądnęłam swoje brzuszne sadełko, sflaczało i obwisło okrutnie.
    Wniosek nasunął sie jeden...
    Trzeba zacząć ćwiczyć!!!
    Tak też uczyniłam, rozpoczęłam A6W...
    Nie ważne, że to już któryś raz z kolei może tym razem uda mi się zakończyć.
    Zdaje sobie sprawę ,że być może nie do końca poprawnie
    wykonuję te ćwiczenia ale mięśnie tak czy tak pracują i efekty
    za jakiś czas  powinny być widoczne:)))
    Mam takową nadzieję:)
 3. Zaczęłam myśleć nad tym co jem.
    I to jest chyba najważniejsze
 4. Wypiłam około 2 litrów owocowych herbatek...bez cukru bo
    nie słodzę i mam wrażenie że niedługo w moim żołądku żaby zaczną kumkać:)

 
I to by było na tyle...
Teraz tylko wytrwać...
Czego i sobie i Wam życzę:))



11 lutego 2008 , Komentarze (5)

 


A u mnie ciągle pod górę:(
I tak będzie dopóki sie nie opamiętam...
A jak na razie nie zanosi sie na to...
Jest dobrze przez trzy , cztery dni a potem wielka klapa.



Przede mną kolejny tydzień , pełen nadziei ,wzniosłych i ambitnych planów,
które w sobotę lub niedzielę osiągną niebezpieczny poziom totalnego dna.
Doszłam do strasznego / a może nie strasznego?/ wniosku, że tak naprawde to chyba dobrze mi z moim sadełkiem i nie chcę sie z nim rozstawać.
Ale czy jest to prawda???
Zgubiłam gdzieś po drodze zapał i motywację...
Może znajdę je  jutro....tylko gdzie ich szukać??
Chyba potrzebuje jakiegoś kopa na popęd i to baaaardzo silnego...




Jestem leniwcem ,jestem leniwcem ,jestem strasznym leniwcem i na dodatek łasuchem:)))




6 lutego 2008 , Komentarze (5)

 



Witam  troszkę z obolałą szczęką
Wczoraj byłam u dentysty...
Siedzenie godzinę z otwartą buzia źle na nią wpłynęło,
 miałam wrażenie, że jeszcze chwila
 a wypadnie mi z zawiasów...
Były jednak z tego dwie korzyści
jedna - że ząbki już zdrowe:))
druga -że nie mogłam potem jeść :))hi hi hi
Może przyniesie to jakieś wymierne korzyści
bo poprzedni tydzień
w ostatecznym rozrachunku wyszedł na zero...
A wiosna tuż,  tuż
trzeba sie śpieszyć
aby nas nie zastała z zapasami zimowego tłuszczyku:))



Ogłoszenie !!!
Oddam tłuszczyk w /niekoniecznie/
dobre ręce:)))





© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.