A u mnie ciągle pod górę:(
I tak będzie dopóki sie nie opamiętam...
A jak na razie nie zanosi sie na to...
Jest dobrze przez trzy , cztery dni a potem wielka klapa.
I tak będzie dopóki sie nie opamiętam...
A jak na razie nie zanosi sie na to...
Jest dobrze przez trzy , cztery dni a potem wielka klapa.
Przede mną kolejny tydzień , pełen nadziei ,wzniosłych i ambitnych planów,
które w sobotę lub niedzielę osiągną niebezpieczny poziom totalnego dna.
Doszłam do strasznego / a może nie strasznego?/ wniosku, że tak naprawde to chyba dobrze mi z moim sadełkiem i nie chcę sie z nim rozstawać.
Ale czy jest to prawda???
Zgubiłam gdzieś po drodze zapał i motywację...
Może znajdę je jutro....tylko gdzie ich szukać??
Chyba potrzebuje jakiegoś kopa na popęd i to baaaardzo silnego...
które w sobotę lub niedzielę osiągną niebezpieczny poziom totalnego dna.
Doszłam do strasznego / a może nie strasznego?/ wniosku, że tak naprawde to chyba dobrze mi z moim sadełkiem i nie chcę sie z nim rozstawać.
Ale czy jest to prawda???
Zgubiłam gdzieś po drodze zapał i motywację...
Może znajdę je jutro....tylko gdzie ich szukać??
Chyba potrzebuje jakiegoś kopa na popęd i to baaaardzo silnego...
Jestem leniwcem ,jestem leniwcem ,jestem strasznym leniwcem i na dodatek łasuchem:)))
karenina
12 lutego 2008, 14:52Tylko nie myśl, że te bańki mydlane koło Twojej głowy dodadzą Ci lekkości i uniosą na wadze :)) Nic z tego...<br> A może byśmy tak znowu pochodziły na siłownię, bo u mnie też jakoś zapał i motywacja wyparowały:((
KOPIKO
12 lutego 2008, 09:45jesteś leniwcem i na dodatek łasuchem ale z sadełkiem wcale nie jest Ci dobrze w życiu bo inaczej wcale by Cię tutaj nie było :) Wiosna sama spowoduje, że będziesz się więcej ruszała a organizm przyspieszy przemianę materii i wszystko ruszy z kopyta....co wcale nie oznacza, że masz czekac do wiosny...co to to nie, prosze bardzo koniaczek w tylnia częśc ciała i do PRACY NAD SOBĄ !!! Pa :)
ewaneczka
11 lutego 2008, 21:17No pięknie, no bardzo pięknie, no przebardzo pięknie:)))...Przecież dobrze wiesz, że dobrze być jednak trochę lżejszą...ale powiem Ci, że ja też mam jakieś tam fałdki i sadełko i nawet je lubię :)Pozdrawiam
ewikab
11 lutego 2008, 20:46to zacząć..a później może być tylko lepiej :))
gosiaczek1989
11 lutego 2008, 19:56Masz rower stacjonarny? moze zrobilybysmy sobie taki wyscig rowerowy ? potrzebujemy kilku chetnych. proponowalam też innym dziewczynom. czekam na ich odpowiedź. dodałam cię do ulubionych. myślę, ze jak zbierze się jakas grupa to wtedy zalozymy na forum w dziale aktywnosc fizyczna nowy temat i tam bedziemy notowały kto ile przejechal w jakim czasie i ilosc spalonych kalorii :) na dobry początek proponuje 1000 km. co ty na to :D ?