Witam!
Piękny miesiąc już prawie za nami, a szkoda...
Zmiany w mojej diecie? Żadne. Królują oczywiście szparagi i pozostałe warzywa oraz nabiał z małą ilością mięsa, za którym tak szalenie nie przepadam szczególnie kiedy jest ciepło. Waga pięknie stoi w miejscu 56 kg . Chciałabym za tydzień może dwa a może trzy, aby kolejny 1 kg zniknął...
Moja szalona aktywność fizyczna:
poniedziałek - o rety, nie pamiętam....
wtorek - mel b abs i nóżki
środa - nic, a co...
czwartek to samo czyli mel b abs i nóżki
piątek - nic...wieczorem leżałam u kosmetyczki... taki mały relaksik sobie zrobiłam...bo zasłużyłam...miałam bardzo pracowity i stresujący tydzień w pracy...
sobota - dwie godziny pracy na działce
niedziela - przejechałam 13 km rowerkiem ....
a teraz siedzę w wygodnym fotelu z nogami prawie zawieszonymi na lampie i jednym okiem zerkam na TV. Za chwilę zacznie się fajny program na planete + pt: no ski no fun z udziałem Andrzeja Bargiela. Któregoś dnia widziałam niestety końcówkę a teraz robią powtórkę...polecam!
Ściskam mocno!