hej kobietki
Waga na razie ok ,trzymam sie choc lekko nie jest,Biale michalki biala czekolada i chalwa chodza za mna.W swieta sobie pozwole .a dokladnie zrobie sobie bialy blok czekoladowy ,ktory juz kilka razy robilam i na pewno jest zdecydowanie zdrowszy nich te wyzej wymienione lakocie.Ruch wzorowo rowerkiem jezdze nadal.dzieki temu ja typ gruszki mam juz w miare szczuple uda.co mnie totalnie zaskoczylo .myslalam ze gruszka jest skazana na obwite uda,brzuszek tez jest ok .wiec dziewczyny polecam rowerek.ja do cwiczen dywanowych chyba nigdy sie nie przymusze.Po pierwsze nie lubie(rowerek uwielbiam),na silownie tez mam za daleko bo mieszkam na wsi i dojazdy i karnety finasowo by mnie wykonczyly,poza tym ja pracuje w gospodarstwie to prace mam rano glownie i wieczorem i nie dala bym rady,czas ten wole po swiecic dziecim mezowi. Podziwiam te co cwicza tak wytrwale;) czytam wasze pamietniki i przyznam ze do niektorych waszych bardzo sie przyzwyczailam ,lubie bardzo czytac.czekam zawsze na nowy wpis.Od tygodnia nosze okulary fotochromowe.bylam u okulisty gdyz od roku mam problem z oczami taki ze oczy glownie na moich dlugich spacerach czerwienily sie lzawily bolaly od slonca ,latem chronilam sie okularami przeciwslonecznymi.(to pomagalo)lato sie skonczylo a problem sie poglebil .pod koniec dnia mialam oczy czerwone jak krolik.po badaniach okazalo sie ze mam astygmatyzm (na jednym oku mocny ,nadwrazliwosc na swiatlo,i nie zawielka krotkowzrocznosc -0,75.po zalozeniu okularow bylo takie wow po prostu.wszystko zaczelam widziec bardzo wyraznie.dopiero to mnie uswiadomilo jak ja zle wczesniej widzialam.oczy mnie juz nie bola.musze sie tylko przyzwyczaic do tych ciemnych okularow i spojrzen ludzkich.bo okulary w domu sa calowicie jasne a na dworze przy nie duzym i duzym swietle dosc mocno sie przyciemniaja .Dostosowuja sie do natezenia swiatla.Polecam w ten sposob bardzo dobrze chronia oczy.juz mnie nie bola.TYLKO PORTFEL BOLI he he ale jak trzeba to trzeba.moj synus pisze ksiazke.tak pisze.lubi wymyslac rozne historyjki.juz jedna ksiazeczke napisal.niedlugo ma urodziny.co mu kupic to nie wiem jeszcze.bardzo lubi morze statki ,traktory.musze dobrze przemyslec.urodzinyma 28 grudnia.to juz 8 lat.jak ten czas szybko leci.a niedawno byl taki malenki.pamietam jak moj marcelek rok temu powiedzial mi mamusiu nie odchudzaj sie jestes taka mieciutka cieplutka okraglutka.he he to bylo takie fajne.ogolnie on jest bardzo wrazliwym chlopcem a niestety tacy ludzie czesto cierpia ,w wakacje grupa dzieci ze wsi z prowodyrka. zaczely mu dokuczac,biedulek jezdzil tym rowerkiem taki samiutki.oczywiscie z mezem zalatwilam tak sprawe ze odczepili sie od niego ,bo wiem jak to wplywa na dalsze zycie sama bylam przesladowana w dziecinstwie .Teraz na nikt go na urodziny ze wsi nie zaprasza ale nie ma co zalowac.nie sa warci uwagi i tyle.tlumacze mu ze z takimi ludzmi bedzie sie w zyciu spotykal i tyle.to madry chlopiec i to stara sie zrozumiec.na szczescie w szkole jest ok.o apropo jeszcze synka.wpadlam na taki pomysl po tym jak dostal kartke od kolegi ktory sie wyprowadzil.Bardzo sie cieszyl gdyz byl to jego pierwszy otrzymany list,jesli ktos z was mial chwile(wiem ze o to trudno teraz przed swietami) moglby mu wyslac kartke na urodziny.mysle ze bardzo by sie ucieszl .a ja bylabym niezmiernie wdzieczna gdyz dla matki szczescie dziecka jest najwieksza radoscia.jesli ktos jest chetny to adres podam w prywatnej wiadomosci,synus ma na imie Marcel a urodziny 8 ma 28 grudnia.wiem ze glupio ze to tu pisze,moze ktos uznac to za nietosowne czy nieodpowiednie ale dla matki usmiech dziecka jest najwazniejszy.bardzo dziekuje.przepraszam za bledy i pismo ale moja klawiatura nadal zle dziala buu,do wymiany niestety.trzymam kciuki,na foto ja w okularach (nie wiem czy pasuja mi jak myslicie?)i synus fotka z wakacji,on zawsze usmiechniety pomimo wszysto :) pozdrawiam serdecznie