W sobotę w końcu wylądowaliśmy w lesie na grzybach i jagodach zbiory nawet ok wystraszyła nas pogoda od rana zanosiło się na deszcz a z dziećmi w taką pogodę nie bardzo w góry więc jak to w życiu bywa nastąpiła zmiana planów restauracja też była a raczej pizzeria bo dzieci miały smaka na pizze więc i ja zjadłam była pyszna (nie żałuję chociaż waga pokazała 1,5 kg więcej ) z napojami było ok tylko woda z cytrynką .
W niedzielę kościół potem obiad i były lody (również nie żałuję ) nie często mamy takie weekendy a po lodach były ryby ale nie nie ja zostałam w domu chciałam odpocząć od moich kochanych dzieci dają w kość i kocham nad życie ale to było kilka godzin spokoju oglądałam uwolnić orkę 3 potem coś tam jeszcze leciało ale mnie nie wciągnęło więć zebrałam swoje cztery literki wzięłam smycz i psa na 12 km spacer jak wróciłam to banda już urzędowała w kuchni oczyszczali te płotki które złowili więc zrobiłam im kolacyjkę sama już jej nie jadłam .
Poniedziałek zakupy i obiad a po za tym leń nic więcej nie robiłam walczyłam z tym leniem aby jednak coś zrobić jakiś zestaw ćwiczeń i co przegrałam ale nastawiłam budzik na 6 rano aby poćwiczyć .
Wtorek (dzisiaj ) wstałam 6 :30 włączyłam płytkę SUKCES i co 15 min cardio i 1 część pośladków w trakcie wrócił szanowny mąż z pracy a przy nim jakoś się krępuję ćwiczyć muszę z tym powalczyć bo w sumie to nic takiego nie ćwiczę nago hehehe
Miałam od dziś wrócić na fitness do klubu a teraz się zastanawiam czy nie ćwiczyć w domu kupiłam 2 płyty Chodakowskiej wczoraj właśnie sukces i bikini i tak się zastanawiam czy rano wstawać o 6 i ćwiczyć z Ewą potem mam cały dzień na dzieci sprzątanie itd. itp. a potem wieczorem bieganie albo spacer z psem bo biegać z nim się nie da ciągnie jak głupi ostatnio wyrwał by mi rękę bo coś chciał powąchać pies który ma niespożytą siłę mąż z nim jeździ na rowerze przejadą 80 km i co on dalej może biegać mąż tu plackiem leży potem ja go na spacer biorę a on dalej ma mało myśleliśmy że im starszy będzie to mu przejdzie ale nie dobra zeszłam z tematu nie wiem co z tym fitnessem iść kupić ten karnet czy olać sprawę i zostać w domu może bym kupiła za to jeszcze jakiś inny trening na płytce i też miałabym kilka rodzai i ćwiczyłabym każdy dzień coś innego (muszę pomyśleć do 16:30 mam czas )
ŚNIADANIE
kanapki z razowego z szynką drobiową pomidorem avokado i moim sosem
ŚNIADANIE 2
owsianka z jogurtem greckim borówkami i bananem
OBIAD
kasza mix sałat z jakimś sosem pierś z kurczaka
PODWIECZOREK
arbuz
KOLACJA
mozzarella z pomidorem
POZDRAWIAM