Już widzę że w weekendy raczej nic pisać nie będę bo nie mam kiedy zawsze coś się dzieje w sobotę z dietą ok w niedzielę też ok ale wpadły lody byliśmy w zoo dzień udany ruchu dużo
W tym tygodniu ćwiczyć będę wieczorami bo mężuś w domku pracuje na 18 chyba że rano będę wstawać biegać ale nie obiecuję nie ukrywam że nie chce mi się dzisiaj na pewno odpada bo już zjadłam śniadanie a ja lubię biegać na czczo w tedy mnie kolka nie łapie
Niestety wagę muszę wyrzucić bo mnie denerwuje morwa pokazała prawie 99 kg czuję się opuchnięta więc jakieś zatrzymanie wody i przed @ ale ten widok nie uskrzydla więc będę robić swoje a waga musi spaść najwyżej zajmnie mi to 5 lat a nie rok od marca nie straciłam nic a nawet przybrałam bo na wadze miałam 94,5 na jedno jestem załamana ale i uparta wiem że wygram tę walkę .
ŚNIADANIE 8:00
pomidor ser mozarella i avokado
ŚNIADANIE 2 11:00
soothie ananas i może arbuz
OBIAD 14:00-15:00
chyba ogórkowa
tu nastąpi zmiana podwieczorków już nie będzie
KOLACJA
mix sałat plus ryba
mam nadzieję ze da coś usunięcie jednego posiłku i zacznie lecieć w dół widocznie 5 to dla mnie za dużo niestety nie umiem liczyć kcal i to na pewno jeden wielki błąd
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO I OWOCNEGO TYGODNIA
Aska75
25 lipca 2016, 20:47piąty posiłek to faktycznie nie problem musisz dostarczać więcej kalorii teraz twój organizm zamiast spalać magazynuje bo tak drastyczny spadek kcal to dla niego szok. Dorzuć to tych warzyw i owoców np. biały ser, serek wiejski, jogurt naturalny, maślankę, jakąś rybkę, kasze, od czasu do czasu ziemniaczka, jajka, drób i odrobinkę chleba pełnoziarnistego a zobaczysz że waga ruszy.
nessti
25 lipca 2016, 12:07Moim zdaniem problemem nie jest tu piąty posiłek a całe twoje menu. Bardzo mało kcal, prawie same owoce i warzywa, praktycznie brak białka i tłuszczu. Ważysz prawie 100 kg a ilość kcal masz jak dla dziecka, które waży 15 kg