Hej kochani!
Zacznę od tego, że ten wpis na ten temat chciałam już dodać jakiś czas temu, ale zawsze kiedy go pisałam, to coś mi się w nim nie podobało i ostatecznie nie był on opublikowany. Jeśli jednak teraz to czytasz, to wreszcie udało mi się go napisać i jestem z niego zadowolona (cóż za filozofia). Już bez zbędnego przedłużania przejdźmy do głównego tematu :D
Po pierwsze, skąd w ogóle kompleksy się biorą? Według mnie nie są one tak do końca spowodowane przez nas samych i przez to co jest w naszej głowie, bo nie to co mamy w tej głowie bierze często zaczyna się przez zazwyczaj kompletnie obcych i przypadkowych ludzi, którzy choćby mijając nas na ulicy patrzą na nas z odrazą, bo jesteśmy grubsi od nich, bo mamy krzywe nogi, bo nasze uszy odstają etc. Nie mówię teraz, że każdy człowiek tak na nas patrzy, ale ja niejednokrotnie idąc po ulicy czułam na sobie wzrok innych ludzi mówiący "Boże! Co ona ze sobą zrobiła, jak ona wygląda? Taka młoda i taka gruba", więc moja opinia bierze się właśnie stąd i nie musicie się ze mną zgadzać :D. Jeszcze niedawno patrząc w lustro miałam ochotę siąść i płakać, nienawidziłam samej siebie, tego jak wyglądam, wydawało mi się że nie ma we mnie nic dobrego... Teraz stojąc przed lustrem przyglądam się sobie i widzę w nim swoją najlepszą przyjaciółkę, kogoś kogo nie chciałabym nigdy w życiu zmienić w kogoś innego, teraz kocham siebie taką jaką jestem. Czy to znaczy, że pozbyłam się wszystkich kompleksów jakie miałam, że już ich nie mam? Oczywiście, że NIE. Nie ma człowieka, któremu by się coś nie podobało w jego wyglądzie. Każdy ma przynajmniej jeden kompleks, większy/mniejszy, ale coś się zawsze znajdzie. Nie ma ludzi idealnych. Pomimo to trzeba nauczyć się jednej ważnej rzeczy. AKCEPTACJA SIEBIE. Wszyscy ludzie bez wyjątku są piękni, każdy na swój sposób, każdy jest inny, wyjątkowy. Jeśli ktoś Ci powie, że jesteś brzydka nie wierz w to, to kompletna bzdura, bo nie ma ludzi brzydkich :D. Nie powinniśmy też się aż tak bardzo skupiać na wyglądzie zewnętrznym, bo tak naprawdę uroda przemija, a to co mamy w środku zostaje z nami na zawsze. Nasze ciało jest jedynie obudową dla naszego wnętrza :) Także zamiast dbać o samo ciało, zadbajmy też o to co w środku. Odstający brzuch, za duży nos, rozstępy, za mały czy duży brzuch nijak ma się do niektórych problemów ludzi. Zamiast narzekać na to, że nasze nogi są grube i krzywe, powinniśmy być szczęśliwi, że w ogóle je mamy, bo nie każdy ma tyle szczęścia co my. Zamiast skupiać się na tym, co jest w nas na nie, poszukajmy w sobie tego, co nam się podoba. UWAGA UWAGA! Mam teraz dla każdego z Was bez wyjątku zadanie. Stańcie przed lustrem i znajdźcie w sobie przynajmniej 3 rzeczy, które w sobie lubicie i zacznijcie pracę nad ty, co uważacie za złe w sobie. To nie jest wiele uwierzcie mi, więc proszę bardzo przed lustro i oglądamy siebie. Nie zapomnijcie o uśmiechu, bo to zawsze poprawi Wasz wygląd. Uśmiech to podstawa, choć nie każdy o tym pamięta. Możecie mi napisać, co takiego w sobie znaleźliście :) Podsumowując. Zaakceptujcie siebie, bo jeśli nie Wy, to nikt inny za Was tego nie zrobi. Każdy w Waszym życiu może odejść (oczywiście Wam tego nie życzę). Jedynie Wy zostaniecie ze sobą na zawsze, więc bardzo ważnym jest, żebyście zostali swoimi najlepszymi przyjaciółmi :D
Buziaczki :*