Hej kochani!
Witam się już z Wami w nowym roku 2016 :) Jak się zaczął? Najlepiej nie było. Zaczęło się od tego, że w poniedziałek mój komputer zaczął się nagle sam aktualizować i nic dziwnego by w tym nie było, gdyby nie fakt, że przechodził na jakieś dziwne systemy o których w życiu nie słyszałam, a potem nie chciał się włączyć. Do tego mój internet postanowił sprawdzić moją wytrzymałość i ciągle się zacinał. Wczoraj wieczorem wreszcie udało się to naprawić, ale żeby nie było mi mało, to mój telefon dzisiaj postanowił zwariować i zaczął żądać jakiegoś hasła dostępu, przez co straciłam razem z tatą 3 godziny z życia, aby rozszyfrować co się dzieje, aż wreszcie kiedy ja już się poddałam i chciałam go jutro zanieść do salonu, mój tato go naprawił. To się nazywa złośliwość rzeczy martwych... Aż się boję, co stanie się jutro :) Kolejnym powodem, dlaczego nie było najlepiej jest to, że wczoraj i dziś raczej średnio trzymałam się zdrowego jedzenia. Nie oznacza to, że zjadałam wszystko, co pojawiło się na mojej drodze, ale nie trzymałam się regularności, zjadłam ciut za dużo, o czym powiadomił mnie mój brzuch i były herbatniki do herbaty. Cóż...jestem w stanie to sobie wybaczyć i stwierdzam, że jutrzejszy dzień będzie już lepszy i będę się już trzymać planu. Obiecuję to sobie :D
Żeby nie było tak, że same złe rzeczy się działy, to uwaga odkrycie miesiąca. Spadł śnieg! Chociaż wiem, że nie wszyscy się z tego faktu cieszą, to ja jako miłośniczka śniegu byłam ogromnie ucieszona, kiedy w piątkowy poranek wyjrzałam za okno i zobaczyłam śnieżynki lecące z nieba :)
A teraz coś o czym pisałam w tamtym tygodniu i mówiłam, że może mi to rozregulować na przełomie stycznia i lutego moją aktywność na vitali, a że już się to potwierdziło, to mogę się pochwalić. Dnia 30 stycznia lecę na całe 3 tygodnie do Irlandii, aby odwiedzić moją przeukochaną, przecudowną i najlepszą kuzynkę na świecie! Strasznie się cieszę, bo nie widujemy się często, za to teraz spędzimy ze sobą trochę czasu, bo dodatkowo 12 stycznia ona przylatuje do Polski na tydzień, a potem ja lecę do niej. Jedyne, czego się obawiam, jest to czy dam tam nie przytyć, ale będę się starała robić wszystko, żeby jak najlepiej trzymać się postanowień :) Jedynie wiem, że może być średnio z ćwiczeniami, ale kiedy będę zostawała w domu sama z siostrą i psem, to pewnie będzie się dało coś ogarnąć i nie będzie źle. Poza tym będzie dużo chodzenia i różnego rodzaju aktywności, ale i tak mam nadzieję, że uda mi się wynaleźć codziennie przynajmniej 30 minut :) A dlaczego rozreguluje się moja aktywność na vitali? Nie wiem jaką będę mieć możliwość korzystania z komputera, a na telefonie wpisu nie napiszę, bo błędów będzie więcej niż słów w zdaniu, więc wpisów na pewno codziennie nie będzie, ale może co ileś dni będą się pojawiać. Tyle dobrego, że będę czytać Wasze pamiętniki i komentować :)
Dzisiaj taki wpis na szybko, żeby pochwalić się Wam, jak pozytywnie zaczęłam rok :D No dobra, chciałam też napisać o wyjeździe, bo po prostu czekałam na niego już tyle czasu, a teraz już się potwierdziło że jadę i to za mniej niż miesiąc :) A w tym momencie idę jeszcze coś poćwiczyć, posprawdzam co u Was i biegnę jeszcze do książek bo jutro już wracam do szkoły :(
Buziaczki :*
boots.
5 stycznia 2016, 10:27Oby ten nowy rok był dla Ciebie najszczęśliwszy :) I udanego wyjazdu życzę :))
Minionslover
5 stycznia 2016, 10:36Dziękuję :**
dzi-mal
4 stycznia 2016, 11:45Niestety jeżeli chodzi o komputer/telefon to są one chyba tak stworzone, że jak słyszą, czują słowo serwis to się magicznie naprawiają :P super z tym wyjazdem do Irlandii, zrób dużo zdjęć i się pochwal :)
Minionslover
4 stycznia 2016, 13:19Taka magia, rozumiem ;D Na pewno zrobię pełno zdjęć :)
winter_beats
4 stycznia 2016, 11:26Zazdroszczę wyjazdu :) No to masz w zasadzie motywację, żeby przez ten czas się wdrożyć bardziej do zdrowego jedzenia i regularnego ćwiczenia, to może Ci będzie łatwiej u kuzynki się trzymać. Ale nie ma się co spinać, masz przyjemnie spędzić tam czas i przede wszystkim dobrze się bawić :)
Minionslover
4 stycznia 2016, 11:32Dokładnie, dodatkowa motywacja jest dzięki temu :) Czas na pewno będzie przyjemny, dziękuję :*
Shito
3 stycznia 2016, 22:25Masz jutro szkołę? Ja mam wolne do środy, dopiero w czwartek idziemy. Poza tym raz sobie pozwolisz na jakiś czas to nic takiego. ^^
Minionslover
4 stycznia 2016, 05:47No niestety tak :( Po prawie miesiącu wolbego (większość grudnia przeleżałam chora pod kołdrą) nadszedł czas, aby do tej szkoły pójść ;)
Shito
4 stycznia 2016, 11:38No to życzę powodzenia, trzymaj się tam. ^^
Minionslover
4 stycznia 2016, 14:49Dziękuję bardzo :*
DietetyczkaNaDiecie
3 stycznia 2016, 21:16noworoczny śnieg widzę wszystkich zaskoczył :)
Minionslover
3 stycznia 2016, 21:20Zaskoczył po tej wiośnie w grudniu, ale pozytywnie :)
createmyself
3 stycznia 2016, 18:52to zwiedzaj, odpoczywaj aktywnie i wszystko będzie ok!!
Minionslover
3 stycznia 2016, 19:00Mam nadzieję :)
OutOfReach
3 stycznia 2016, 18:14Ja też niestety jutro wracam do szkoły ;c Ale damy radę! Na szczęście w środę wolne :D
Minionslover
3 stycznia 2016, 18:33Nie będzie źle, szczególnie że za niedługo znowu zaczynają się ferie :)