Dziś deszczowo było od rana, więc domowo, nie spacerowo jak zazwyczaj :) mam ten luksus , że nie muszę wychodzić, kiedy pada deszcz. Tylko tyle co z psem, bo tu niestety nie ma taryfy ulgowej.
Od rana oczywiście słodko ;)
śniadanie- jogurt z bananem i orzechami, potem batoniki musli, które miałam czas sobie upiec
na obiad, uwielbiany makaron o smaku ruskich pierogów
podwieczorek- z braku truskawek, nie było standardowego koktajlu, ale wykorzystałam zalegające mi owoce i zrobiłam sobie:
Po południu się ładnie rozpogodziło, więc pognałam do biedrony po nową wagę :) Jutro mam kontrolne, cotygodniowe ważenie i ciekawe jak to się będzie miało do poprzednich wskazań.
na kolacje będzie- kanapka z serkiem białym i dżemem. Dziś tylko jedna, więc grzecznie jak przykazała Vitalia.
-====================================================
Gadżet na dziś: silikonowa buteleczka podróżna, na szampon, czy odżywkę do włosów. Zakręcana i ma zabezpieczenie w nakrętce, więc nic nie wycieknie przypadkiem. Dla mnie bomba
============================================================
Mąż dostał intratną propozycję pracy... w Irlandii, hmmm, życie może mi się wywrócić do góry nogami, jeśli się zdecyduje