i grzeczna do tego.) byłam dzisiaj na spacerze, nogi mi w tyłek wlazły, ja tak mało chodze że az samej mi trudno w to uwierzyć. Bieganiem nadrabiam. Dzis tylko rozciąganie jak na razie 15 min. no i ten spacer. Z jedzeniem ok, choć wiem ze warzyw za mało, ale to mój problem odwieczny. Bardo je lubię ale w gruncie rzeczy jem nie wiele.
Dowiedziałam się dzisiaj ze moja bardzo dobra koleżanka jest w ciąży i to juz w 20 tyg. nie chciała nic wcześniej mówić bo raz juz poroniła wiec rozumiem ja. Gdzie sie nie ruszę to tylko dzieci i ciążę. W sumie nic w tym dziwnego ani nadzwyczajnego. Z tym ze mnie kompletnie nie ciągnie w tym kierunku. Nie rozumiem tego wcale a wcale. Do 30 roku życia nie wyobraziłam sobie życia bez dziecka. Teraz nie wyobrażam sobie jak by przyszło na świat. I nie spotkałam sie z tak dziwnym przypadkiem jak mój w tej kwestii.