Nie przypuszczałam że sie aż tyle nazbierało. Zaczęłam w połowie stycznia, bardziej spontanicznie niż systematycznie, obecnie jest 4 miesiąc jak fruwam na ziemią systematycznie. Najlepsze jest to ze wcale gubienia kg. nie stawiałam i nie stawiam na pierwszym miejscu. Nie, nie nie chudnę. Dochodzę do takiego momentu ze chcę schudnąć żeby lepiej biegać, bo bieganie daje mi niesowitą radość. Cesze się za każdym razem kiedy wychodzę na trening. Wdzie duże postępy. Ja się zmieniam. Jestem na etapie dokupowania sobie ubrań do biegania, potrzeba ich troszeczkę, chyba pora również sie rozejrzeć za nowymi butami. Wczoraj poczułam sie jak na ulicznym biegu, biegnąc młody mężczyzna przebił mi piątkę dodając z uśmiechem cyt: "Jesteś mistrzynią." Poczułam sie jak bym biegła w maratonie. Az mi się nogi same do biegu rwały po takim dopingu. Do następnego pobiegania, dziś już byłam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Lexonia
5 lipca 2016, 21:29Ja na początku nie dobiegłabym do sklepu mając 85 kg. Zaczęłam ćwiczenia w domu, modelujące i cardio. Pierwszy raz spróbowałam po miesiącu i byłam mile zaskoczona że potrafię i nie mam zadyszki (oddychanie jest ważne podczas biegania, by był miarowy i w jednym tempie) nie męczę się tak. Można naprawdę cieszyć się z biegania;)
emcia.emilia
5 lipca 2016, 21:52Super i o to chodzi. Tak to prawda a im więcej sie biega ty więcej sie chce.pozdrawiam.
malicka5
3 lipca 2016, 22:49Jak czytam o radości płynącej z biegania, to uwierzyć nie mogę, że to możliwe. Ale coraz częściej myślę o rozpoczęciu nauki biegania. Może i ja kiedyś dosięgnę tego uczucia..... Jesteś wielka!
emcia.emilia
4 lipca 2016, 19:04A czemu tak trudno ci uwierzyć że biegania może dawań na serio mnóstwo radości? Pewnie nie lubisz biegać. Bieganie często nam sie kojarzy z biegiem na np. 100 w podstawówce na lekcji wf. przynajmniej ja nie znosiłam. W ogóle nie lubię sprintów i krótkich dystansów. Początki bywają trudne, myślę ze każdy kto biega potwierdzi, ale jak sie wkręcisz nie będziesz umiała przestać, to jest taki odlot że trudno opisać. I uzależnia jak nic innego.Szczerze polecam.
bilmece
3 lipca 2016, 16:56Jak pieknie :) Mistrzynio :) Koniecznie zainwestuj w nowe buty, by biegalo i sie jeszcze lepiej :)