Dzień dobry Kruszynki!
Masakra, rozłożyło mnie na dobre... już dawno taka chora nie byłam, chociaż dzisiaj i tak jeszcze najgorzej nie jest :( Niestety choroba moje plany zniweczyła doszczętnie, nie pojechaliśmy do Ikei, nie będzie dzisiaj kijków, wszystkie obowiązki spadły na męża, a porządków trochę jest, a na koniec nawet paznokcie mi nie wyszły ( nie wiem czemu robiłam je chora, chyba, żeby zabić czas). A ja w tym wszystkim jestem jak żywy trup. Serio. Tylko może zapaszku mi takiego brakuje
Nie lubię pisać takich postów, ale obiecałam sobie, że mimo wszystko będę tutaj pisała choćby nie wiem co.
Waga spadła mi o 0,8kg czyli na dzień dzisiejszy ważę 84.7kg (w tamtym tygodniu miałam wzrost było równe 85.5)
Trochę cm poleciało w piersiach 1cm, talii 1cm, na brzuchu 1,5cm w oponce 1cm w udzie 0.5cm
Coś czuję, że grudzień nie będzie najlepszym miesiącem - w sensie rezultatów. Chudnie się już coraz ciężej, zobaczymy jak będzie jak włączę siłownię w styczniu. Byle do przodu :) mogę nawet i 3 lata czekać na wymarzoną wagę
Wczoraj zrobiłam paznokcie, niestety to jeden wielki fail, ale już muszą takie zostać, nie chce mi się ich ściągać - nie lubię u siebie krótkich paznokci - wyglądają dziwnie, każdy mi się wydaje inny. Nowy kolor bardzo mi się podoba, ale z brokatem przesadziłam
Dzisiaj tak krótko, nie chcę Was zanudzić marudzeniem
Do następnego, 3majcie się cieplutko!