Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Monika123kg

kobieta, 41 lat,

170 cm, 106.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 września 2016 , Komentarze (15)

Dziękuję dziewczyny za wszystkie życzenia - komentarze .

Impreza urodzinowa bardzo się udała :D

Miało być kameralnie - My , moja mama i teściowa ....Wyszło bardziej hucznie . Przyjechał mój brat z bratową ( ze względu na brata pracę miało jego nie być :D ) , syn zaprosił swoją ukochaną ciocię Krysię , zadzwoniła chrzestna z pytaniem czy może wpaść :D , potem jeszcze przedzwoniła szwagierka czy może przyjść z córką .... Posiedzieliśmy - pogadaliśmy - pośmieliśmy się .Było naprawdę świetnie :D Obyło się bez spięć i czepiania się ....na froncie ja i teściowa :D

A co najważniejsze ja za bardzo nie poległam - zjadłam 1 kawałek tortu to nie jest źle ...





Tort wybrał sobie syn - zawsze zamawiamy ze sprawdzonej od lat cukierni. Niestety tym razem dali plamę .Wizualnie nie jest taki jaki zamówiliśmy ! Dla nas spore rozczarowanie . Przynajmniej smakowo bardzo dobry :D

A za tydzień szykuję zabawę dla kolegów młodego . Wszystko wg jego pomysłu - tort , kino a na koniec pizzeria.



A tu moje dzieło jakie sobie dziecko zażyczyło :D :P

Stwierdził że skoro malowałam cudze dzieci na urodzinach to i on chcę malowidło na swoich . Ciężko było mi sfotografować , bo rysunek też zrobiony na łapu capu :D





Też macie problem ze wstawianiem zdjęć ? Wgrywałam kilka razy aż załapało !!!!



Zarejestrowałam się w końcu w PUP ( już miesiąc temu powinnam to zrobić ) . Ku mojemu zaskoczeniu zołzowata kadra została przeniesiona / usunięta i teraz naprawdę są świetne babeczki :D .....Ba ! Od razu dostałam pracę :D :P ....Nie ma czym się chwalić ! 5 godzin dziennie , 5 dni w tygodniu , umowa zlecenie , za ok 650 zł brutto !!!!



Nadal mamy piękną pogodę to korzystam ile mogę - zasuwam na spacery , czasami wyciągnę z piwnicy rower ( Rok temu częściej go używałam ! ) . Nadal przestrzegam kaloryczność posiłków , jem regularnie , waga spada .... Chwilo trwaj :D

8 września 2016 , Komentarze (12)

U nas w domu święto :D

Moje dziecko z dzieciątka zamienia się pomału w nastolatka.

Obchodzimy 11 urodziny :D




W sobotę robimy mini uroczystość - przyjdzie moja mama i teściowa ... Lekko się stresuję , ponieważ z teściową naprawiamy swoje relacje :) .... 2 lata się do niej nie odzywałam .Za bardzo mnie zraniła . Teraz od grudnia 2015 pomału się układa :_)


A za 2 tygodnie przychodzą do nas przyjaciele syna . Funduję wszystkim kino , potem pójdziemy do pizzerii :)



Dziś mam humor idealny :D

Lubię czwartki bo coraz bliżej jestem męża :D

Jutro przyjedzie do domu , nie było go prawie 2 tygodnie . Nacieszymy się sobą przez dni 2- 3 i znów wyjeżdża ...



Pogoda dopisuje by zwiększyć ruch :D

Do południa śmigam z kijkami oraz w ciągu dnia mam 2-3 dość długie spacery z psem.

Wieczorem padam na psyk....od zakwasów :D

Zdrowo też się odżywiam ( czasami mam naturę diabła i pozwolę sobie na grzeszki) , kiedy wychodzę z domu i wiem że  na spacerze wybije moja pora posiłku,zabieram coś ze sobą . Zazwyczaj sałatkę lub moje ukochane "jesienne " owoce - śliwki , gruszki .

Moja waga spada.Mam 107,8 kg .



Uciekam zobaczyć do u Was słychać :)

Udanego weekendu !



 

1 września 2016 , Komentarze (10)

Nie odzywałam się bo lubię latem być w ciągłym ruchu , do komputera zasiadam sporadycznie.

U mnie wiele się dzieje !

Od miesiąca jestem bezrobotną :P - na horyzoncie mam dwie propozycje pracy . Póki co cicho szaaaa ....Gubię się w tym , mam mętlik , nie wiem czego chcę ...

Mąż za to pnie się w pracy do góry , co mnie cieszy :D Minus - nie będziemy się już widywać jak do tej pory cały weekend ... Boli nas to ...Ale póki co musimy wszyscy wytrzymać ...Minie to ...

Skończyły się wakacje - szczerze ? Nie odczułam ich .Może dlatego że lato w tym roku było kapryśne ? W każdym razie dziś mój syn zaprosił mnie na "zakończenie wakacji " jak to określił .... rzucił dyszkę i zabrał mnie na lody :D Szkoda było dziecku odmówić ....By nie poszło w boczki wybrałam się potem na długi spacer z psem.




Te lato ( po raz pierwszy od nie wiem kiedy ) zakończyłam dobrą wagą !

Zazwyczaj w czasie wakacji / wycieczek / szaleństw moja waga szła w górę , nawet znacząco bo zawsze to było w okolicach 3-5 kg. Tym razem jest inaczej :D !!!!

Moja waga spadała o 1 - 1,5 kg lub stała w miejscu .

To że odniosłam w jakimś sensie sukces miał wpływ że byłam w ciągłym ruchu . Potrafiłam wyjść rano , wieczorem wrócić . Był rower , kijki , długie spacery z psem,pływanie ... Dobrze to wszystko zrobiło na moje nogi he he he ....Chyba że to moje złudzenie :D ?

Dodatkowo mimo wielu spotkań ze znajomymi , rodzinką , grille i tak dalej ja grzeszyłam zdecydowanie mniej ! Owszem jakaś wpadka się zdarzyła , ale zazwyczaj wybierałam tą zdrowszą wersję ! 



A teraz pochwalę się paroma fotkami ze sierpnia :)


Zrobiliśmy sobie jednodniową wycieczkę do ZOO Eberswalde ( Niemcy)

ZOO znajduję się w okolicach lasu . Mimo że obiekt nie jest gigantyczny - MY wróciliśmy zadowoleni ! Zgodnie stwierdziliśmy że w najbliższym czasie znów tam pojedziemy :D

Cennik - dzieci do lat 3 - gratis ( gratis wejdą osobą niepełnosprawne , bezrobotne , emeryci,renciści) . Dzieci powyżej 3 lat płaca 5 euro,dorośli 10 .

ZOO jest idealnie przystosowane dla osób niepełnosprawnych i rodzin z małymi dziećmi - toalety ( swoją droga w życiu nie spotkałam tak zadbanych kibelków :D ) , nie ma schodków i innych utrudnień , można za darmo wypożyczyć wózek inwalidzki , wypożyczyć również można "wózek" - maluch się zmęczy - wkładasz i jedziesz dalej , ławka przy ławce .....

Dodatkowo na terenie ZOO mamy 3 place zabaw - dla każdej grupy wiekowej . Są również 3 knajpki z jedzeniem - niestety jeśli chcesz zdrowo zjeść to musisz zabrać swoje jedzenie z domu :D ..... znajdziesz w tych knajpkach praktycznie same parówki i kiełbasy na tysiąc sposobów :D .... 

 Jeśli chodzi o zwierzaki to mi najbardziej podobały się chodzące dosłownie wszędzie lemury , Pan Miś....a może to była Pani ? , jaskinia lwów oraz karmienie pingwinów.

Jeśli chodzi o karmienie zwierzaków dzieci mogą zobaczyć karmienie wydr ( dla mnie masakryczne ! - wydry dostają całego , malutkiego kurczaka , słuchać chrupanie kości i widać krew ...mało przyjemne ) .... Można zobaczyć jak karmią rybkami pingwiny - rewelacja ,tym bardziej że ich wybieg + basen jest tak blisko zwiedzających oraz zobaczyć można karmienie dużych papug ( tego nie udało nam się zobaczyć ).



Czas na FOTO :D













Dużo czasu spędzaliśmy również nad jeziorem - taka oaza - cisza i spokój - masz tą myśli że nikt Ci nie przeszkodzi bo działka należy do wuja .


Szykujemy się



Okazało się że nasz Lucas uwielbia wodę - pływał ciągle z nami :D

Jak nas dzielnie bronił przed łabędzią rodzinką he he


I ja się załapałam na foto :P



Mieszkamy w pobliżu lasu - wiec często tam jesteśmy .My się relaksujemy - pies może się wybiegać.



Lucas zaprzyjaźnia się żabą - żaba żyje :D Tylko ją obserwował .



I na tym będę już kończyła . Już po 21 .....czeka mnie jeszcze spacer z Lucasem . A muszę mojego przyjaciela pochwalić :D Mój szczeniaczek od tygodnia załatwia się już TYLKO na dworze :D Jak chcę pójść za potrzebą to siada przy w przedpokoju przy drzwiach , jak go nie zauważę to drapie łapką w drzwi - dumna jestem z niego :D Ma 14 tygodni i .....myślałam że trening czystości będzie trwał dłużej :D ALE zauważyłam że nam pomogły nagrody - ciasteczko oraz głośne jego chwalenie :)

Nie chcę tego zaprzepaścić i .....ostatnio przez 5 dni mąż był w domu , tak więc on również wychodził z nim w nocy , bo stwierdził że szkoda to zaprzepaścić i wrócić do podkładów ...Zgadzam się z nim,więc stwierdziłam że będę to kontynuować....chodź mam gacie pełne strachu :P ...Mieszkam koło lasu i ta ciemność go potęguje :/ ....Dlatego byłam strasznie szczęśliwa że w poniedziałek i we wtorek ku mojemu zaskoczeniu młody jak wyszedł ze mną o 22 , tak do 7 wytrzymał :D Ta noc nie była już fajna bo miałam pobudkę ok 2 :D .... myślałam że ze strachu ucieknę :D ...Ale wytrwałam :P.


Uciekam - jutro nadrobię zaległości Waszych pamiętnikach :)



2 sierpnia 2016 , Komentarze (12)

" Coś musi się skończyć , aby coś mogło się zacząć "

Więc przybywam z nowinami :D

Pierwsza - Z wojaży wrócił syn :D - Dnie spędzamy na "szaleństwach " - dużo spacerujemy , praktycznie co dziennie pływamy , nawet staram się ....zrozumieć piłkę nożną :D

Druga - W czwartek złożyłam wypowiedzenie ( pracowałam w sali zabaw dla dzieci ) .... To dobry krok do przodu :)

Trzecia - Mam pewną pracę ....tylko że w Berlinie ...Myślę , co zrobić.

Czwarta - Dostałam propozycję pracy w przedszkolu ...Niestety póki co staż ...Muszę sobie wszystko poukładać w głowie...



Na chwilą obecną chcę się zresetować .... nabrać sił .... zapomnieć o niektórych sprawach .... i co najważniejsze zmniejszać swoją wagę.Póki co moja waga skaczę - góra - dół - góra-dół ...Póki co to się nie martwię . Bo wiem gdzie leży przyczyna - dużo stresu a co za tym idzie jadłam mało / lub za dużo , dodatkowo nieregularnie , często za późno... Biorę się w garść bo nie chcę całe życie męczyć się z otyłością.



A teraz zapraszam na foto przegląd :D


Prezenty dla mamy :D

Mam autografy ha ha ha ...







Któregoś weekendu pojechaliśmy nad morze. Najpierw zaczęło się gorączkowe szukanie "psiej plaży " , znalazłam aż 27 takich plaż w Polsce !!! Jaka była moja radość że jest jedna taka plaża dla psów w Międzyzdrojach ( kocham te miasto ! ) ... Na początek stwierdziliśmy że podzielimy się na dwa obozy .Ja z psem na psiej plaży.Mąż z synem - będą w innym sektorze. Bo myślimy sobie ....pewnie na takiej psiej plaży będzie syf i smród ! A tu takie zaskoczenie - REWELACJA !!!! Plaża przepiękna !!!! - przeszłam cały sektor który jest wydzielony dla psów ( A jest on naprawdę dużżżżżżyyyyyy !!!!! ) nie znalazłam żadnego syfu !!!! Nie ma petów,butelek , odchodów ! A nie ukrywajmy na plaży można znaleźć wszystko ( Kiedy szłam "na normalną plażę " to tak było )  . Ludzie w tym sektorze naprawdę dbają o porządek , wiec nawet mnie już nie zdziwiło że jest na nim tyle rodzin z dziećmi ....bez piesków :D

A teraz foto z tej wyprawy :D





Mąż chciał pokazać "wodę "



Nie podobało się :D




Nawet ja się załapałam na zdjęcie ....Lubię robić zdjęcia innym....Sobie nie.... Źle wyglądam ....Źle na nich wychodzę....Kiedyś to się zmieni !





Dawno nie piłam tak rewelacyjnej mrożonej herbaty !

Herbata zielona z ogórkiem i miętą.




W moim mieście i okolicach mamy wiele jezior i plaż.

Oto moje ulubione miejsce z dzieciństwa ....










18 lipca 2016 , Komentarze (17)

Już jutro w nocy przylatuje mój syn :D

Noc spędzi u cioci, a w środę do południa przywiozą go do domu.

Bardzo się cieszę :D - nie widzieliśmy się 20 dni .

W końcu będzie w domu wesoło , głośno ... no będzie się "coś" działo .

Powiem Wam że już ta cisza i spokój wychodzi mi bokiem.

Dlatego też ostatni weekend postanowiliśmy spędzić intensywnie ( chodź pogoda też jakoś nie rozpieszczała ).

Mąż miał być w domu w piątek ok 21 .A tu niespodzianka , bo był już po 13 :D

By mieć cały weekend tylko dla siebie i spędzić go po swojemu wszystko zrobiliśmy w piątek - zakupy , drobne ogarnięcie mieszkania , pojechaliśmy na przegląd auta bo mamy do 20.07 - niestety nie przeszedł. "Środek" jest wszystko "naj" , ale na progu z jednej strony pojawiła się rdza , tak więc musimy zrobić próg i będzie idealnie ...A to koszt 1200 zł ... Więc trzeba było zmienić plany , wydatki etc..



Weekend prawie cały spędziliśmy na "łonie natury" .


Była polska , piękna wieś - pojechaliśmy do rodziców taty . Dziadziuś już nie żyje , babci nie było .Dlatego też pół dnia spędziliśmy w sadzie i w ogrodzie - jest pięknie !

Nazbierałam trochę owoców , nie za dużo bo nie miałam w co :D



Wracając do domu zatrzymała nas Staż :D - robili bramę . Przepięknie ! .... zaskoczyło mnie tylko że młodzi nie wyszli z auta :)






Byliśmy też w lesie .

Moja zdobycz :D



Zrobiłam dżem 




Atu młody podróżnik 




Mam pytanie do osób co mają psy - obcinacie pazurki ?

Byliśmy z naszym pupilem w salonie bo zastanawialiśmy się / uważaliśmy że młody ma za długie pazurki .Trafiliśmy do dobrego salonu ( z polecenia wielu osób ) i trach obcięliśmy - Pani powiedziała że lekko trzeba bo za zdecydowanie za długie .

No i będąc na spacerem z psiakiem , kiedy zeszliśmy na temat pazurków powiedziałam że obcięliśmy .O kurde myślałam że mnie zjedzą :D - bo że robię zwierzakowi krzywdę , że powinny same się ścierać kiedy będę z nim chodzić po chodniku.

Tylko że - byłam u osoby która się zna i było widać że robi to z wielką pasją , nie narażałaby mojego psiaka przecież na komplikacje . Po drugie - psiak .... nie chcę chodzić po chodniku,może się boi ? ...woli trawę :D ...I po trzecie chodnik w okolicach mojego domu znajduję się przy ruchliwej ulicy ( żadna frajda chodzić tak z psiakiem , tym bardziej że jak jedzie głośny lub duże auto on się po po prostu boi ).



Aaaaa iiiii



No jasne że mam :D

Wymieniłabym je nawet w liczbie mnogiej .



Dziękuję kochane za ostatnie komentarze :)

Dla mnie to jest naturalne że lubię spędzać czas z mężem . 

Ciągle się do siebie zbliżamy i kochamy swoje towarzystwo .

Mimo że jesteśmy ze sobą już dobre 14 lat , w tym 12 przeszło po ślubie to nigdy się sobą nie nudzimy !

Lubimy też spędzać czas we trójkę :D Dlatego już nie możemy się doczekać jak wspólnie my i syn pojedziemy gdziekolwiek , zrobimy cokolwiek ...


Buziaki :)

14 lipca 2016 , Komentarze (23)

  " Gdy nie ma w domu dzieci to jesteśmy niegrzeczni "

Dziś mija 15 dzień jak młodego nie ma - owszem tęsknie ....kocham....myślę :D

ALE kiedy wysyła mi zdjęcia - z Disneylandu , z koncertów , z Euro , z Londynu itd , itp ...Moje serducho się raduję :D I przestaję fiksować :D 

Dlatego też teraz kiedy jestem sama ( z psem :P) to koncentruję się na sobie ! - dużo czytam , nadrabiam zaległości w filmach , odwiedzam kosmetyczkę / fryzjera , dużo spaceruję itd....

Ale kiedy przychodzi weekend ....przyjeżdża mąż ...Wtedy zachowujemy się jak  para nastolatków :D

W ostatni weekend - w sobotę jeszcze pracowałam , ale "po" robocie poszliśmy do klubu - wypiłam piwo,potańczyliśmy i świetnie się bawiliśmy :D - tym bardziej że przysiadła się do nas bardzo fajna para ( nie znaliśmy się wcześniej ) .

W niedziela to mój 1 dzień urlopu :D - do pracy idę dopiero 27 lipca ...

Niedzielę spędziliśmy nad wuja jeziorem , odwiedziliśmy moją rodzinkę , poszliśmy na długi spacer...

Jutro przyjeżdża ślubny - już mam plany na TEN weekend :D 

Będzie się działo , będzie zabawa :D

Oby była pogoda ! 



Dziś zabrałam się truskawki.

Jeszcze w moim regionie można kupić - duże , soczyste,słodkie....

Wyczarowałam konfiturę !

Lubicie ? 

Ja będąc na "zdrowym odchudzaniu " ( nie znoszę wyrazu dieta :D ) potrafię od czasu do czasu sobie dogodzić taką konfiturą - naleśniki,twaróg , tost...I nie mam żadnych wyrzutów sumienia ! 

No bo i po co ?!




Lubicie gołąbki ?

Ja bardzo ....ale czasami czasu brak by je zrobić.

Natrafiłam w necie na - zapiekankę gołąbkową.

Zrobiłam - pyszna !!!

A i pracy tyle co nic.


Zdjęcia nie są "powalające " , światło było kiepskie i potrawa parowała.






Podam przepis może ktoś się skusi :)


1/2 główki kapusty lub 1 mała

500g mięsa mielonego 
1/2 szklanki surowego ryżu
1 cebula
500g passaty pomidorowej (przecier w kartoniku/butelce) + 1/2 szklanki wody
sól, pieprz, papryka słodka, papryka ostra

1. Kapustę szatkujemy, wrzucamy na osoloną wrzącą wodę na około 10 minut. Odcedzamy, wykładamy na dno naczynia żaroodpornego. 
2. Na rozgrzanym oleju podsmażamy mięso mielone wraz z cebulą. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i papryką. Dodajemy surowy ryż, mieszamy. Całość wykładamy na kapustę do naczynia żaroodpornego.
3. Passatę mieszamy z wodą, doprawiamy solą i pieprzem. Wylewamy do naczynia żaroodpornego. Naczynie szczelnie owijamy folią aluminiową.
4. Całość pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 1,5h. Mieszamy przed podaniem.



A na koniec " gryzak " 




Dawno nie pisałam o wadzę ....O losie !!!

Na liczniki 107,8 


Uciekam do Waszych pamiętników - póki u mnie leje i siedzę w domu :/

4 lipca 2016 , Komentarze (14)

Sporo się u mnie dzieje :D

W końcu LATO - odpocznę od ułamków,lektur, wywiadówek :D

Nie,nie,nie....nie jestem nauczycielką ...nie studiuje ...Jestem matką która czasami ma wrażenie że chodzi z dzieckiem do szkoły :P

Syn zdał do V klasy z dobrym wynikiem :)



Moje dziecie wybyło na 3 tygodnie z gniazda :D

Poleciał do Anglii , zahaczy o Francję .

Na początek "panika " ... tak,tak....jak "matka kwoka " :P

Ale kiedy słyszę jego uśmiech i oglądam jego zdjęcia np. z Disneylandu to serducho mi się raduję :D 

Przecież to nie o to chodzi by trzymać dziecko tylko przy sobie i popadać w czarną rozpacz - a uwierzcie , są i takie matki...

Ja w tym momencie postanowiłam skupić się na sobie :D - przed i po pracy błogie lenistwo ( Już niebawem będzie urlop :D ) ... Książka , dobry film , spotkania z przyjaciółki i ze znajomymi , samotne spacery ....czyli robię to na co mam ochotę i nie patrzę na zegarek.

A jak przyjdzie weekend spędzam wspaniałe chwile z ślubnym. Na przykład w niedzielę zrobiliśmy sobie piknik "romantico " :D 

My - pies - koc - jedzonko i .... 





Ja ostatni raz grałam w " to " przeszło lat 15 ....może więcej :D

Zabawa była przednia :D ....Zakwasy są , ale co tam :D 

Zabrałam też zdrowe,dietetyczne jedzenie - to podstawa ! Tym bardziej że o tej porze roku jest mnóstwo świeżych , wspaniałych owoców i warzyw .

Zrobiłam chłodnik ogórkowy - mój eksperyment :D Nigdy nie robiłam , okazał się przepyszny . Zmiksowałam część ogórków , część pokroiłam , wymieszałam z jogurtem naturalnym , posiekanym koperkiem , startym czosnkiem , sól / pieprz do smaku ...schłodziłam . A przed podaniem dodałam pokruszony twaróg .

Do tego kolejny mój debiut - pełnoziarnista tortilla z grillowanym kurakiem , sałatą ,pomidorem,cebulą .

A dla tych co jeszcze bardziej dbają o linię to mix sałat z dresingiem jogurtowo ziołowym.

Dla tych co lubią zdrowszą słodkość - ananas i jabłka.

A dla łasuchów 

...........

Ja się nie skusiłam.

Brawo JA :P



Teraz chwile umila mi "piesiunio".

Poznajcie Lucasa :D

Tu wyszedł "pies gigant " .....bo zrobiłam foto w przybliżeniu .

W rzeczywistości jest mniejszy :D

Jest to piesek o którym ostatnio pisałam :)



Jest kochany :D

Dlatego nie mogę pojąć jak taki bydlak mógł się znęcać nad takimi istotami !!!!

Potwór - nie człowiek !

Lucas ma 6 tygodni ( właściwie lada moment 7 ) . Mamy za sobą 1 szczepienie , od soboty poznaje "teren " - uczymy się chodzić na szelkach :D Co jest zabawne przy takim maluchu :D ...Na spacerze nie siusia .... tego "drugiego " też nie ma :D Wystarczy wejść do domu i ....kałuża :D

Jak to przy takim maluchu - sika gdzie popadnie . Ale nie narzekam :D

Całe szczęście w 99 % załatwia się na pokład , mam nadzieję że szybko jego nauczę "robienia na spacerze ".

W domu jest towarzyski , ale spokojny , taki śmieszek :D

I straszny śpioch ...jak to przy maluchach :D

W każdym razie 1 nocka - koszmarna :D.

Druga - lepsza...

A potem rewelacja , śpi całą noc i już nie piszczy :)

A mój mąż od dawna powtarzał "Misia nie wiem czy to dobry pomysł by mieć psa" .Ale od kiedy pojawił się "on " mąż zwariował , nawet chyba bardziej niż ja :D Tak pozytywnie :)

Ciągle się z nim bawi , wychodzi na spacery , kupuje łakocie , zabawki itd....

Jest nasz i nie oddamy jego nikomu :D



Dziś mam leniwy dzień - wolne w pracy .

Postanowiłam leniuchować :D

Poszłam na spacer , dorwałam się do truskawek .


U mnie jeszcze w mieście można je kupić . Teraz zaczął się sezon na późniejszą odmianę , która będzie jeszcze przez jakieś 2 tygodnie .

Chodzi za mną dżem , taki własnej roboty...



Dziś obiad expres 

Piers z kuraka - przyprawy z cyklu "co miałam pod ręką " i do tego szaszłyki warzywne.



Skusiłam się na taką kaszę .

Jeszcze nie próbowałam.

Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na odwrocie jest przepis na sałatkę.




Dobra kochane uciekam , muszę Was poczytać.


21 czerwca 2016 , Komentarze (12)


Przedstawiam Wam Lolę i jej maleństwa :)

Suczka i jej szczenięta zostały wyrwane z rąk potwora !

Zwierzęta były trzymane na dworze w koszmarnych warunkach , potwornie maltretowane , głodzone .... Aż ciężko o tym mówić.

Suczkę i jej młode przygarnęła wspaniała rodzina - nauczycielka mojego syna , prywatnie znajoma :)

Dali im dom , suche miejsce,pełną miskę .... i wiele,wiele,wiele miłości.

Lola zostanie już z nimi na stałe :)

Szczenięta na chwilę obecną są u nich tymczasowo , szukają nowego domku - właścicieli którzy będą je tak samo mocno kochać jak moja znajoma...a może i bardziej :)

Od paru tygodni pragnęliśmy przyjaciela - psa. Mieliśmy nawet sprecyzowaną rasę.

ALE kiedy poznałam historię tej psiej rodzinki , zobaczyłam zdjęcie - wiedziałam że musimy je mieć .

Niestety sytuacja  nie pozwala nam by zabrać cała trójkę urwisków :( :( :(

Bierzemy jednego.

Za dni parę do nas trafi nasz nowy członek rodziny.

Już go kochamy.



Dziękuję Wam z całego serducha za wiele komentarzy pod ostatnim wpisem :)

 


8 czerwca 2016 , Komentarze (29)

Parę miesięcy temu mój wuj miał operację zmniejszenia żołądka.

Nie obyło się bez kompilacji. Przez jakiś czas,nawet źle z nim było.

A dziś ? 

Ktoś mnie woła - nie poznałam :D !

Wygląda rewelacyjnie !!! - promienieje ze szczęścia , jest zdrowszy,przystojny .No inny facet :D

Schudł przeszło 80 kg . Dziś waży 87 kg i walczy dalej ( Jest niski ) .

Za pół roku będzie miał wycinany nadmiar skóry.

Aż pozazdrościłam jemu :D

Ale pozytywnie ! - cieszę się jego szczęściem w 1000000 % szczerze :)



A u mnie malutka zmiana.

Przed odchudzaniem :




No i dziś :




Jest źle :/

Ale walczę dalej !

Już czuję się lepiej , że troszkę schudłam.



Od kilku dni jest bardzo ciepło.

Dla mnie taka pora jest REWELACYJNA ! Bo nie mam napadów obżarstwa . Ba! Nawet jeść się nie chcę ! Jem bardzo zdrowo - dużo świeżych owoców i warzyw , przeważają ryby i mięsa - wszystko chude / pieczone lub grillowane.



Dziś na śniadanie tortilla z grillowanym kurakiem oraz pomidor




Na drugie śniadanie - prostota , dla mnie "naj" - truskawki z odrobiną miodu




Na obiad też będzie coś lekkiego - młode ziemniaki , pierś z kuraka pieczona oraz mizeria ( Na jogurcie )



Byłam na targu - zachwyciły mnie czereśnie - z wyglądu i ceny :D

Kwaśne jak cholera :/ :/ :/

Chodź babeczka zachwalała że są super słodkie :D :D :D



Na kolację będzie coś dietetycznego 

Mam domowy twaróg ,dodam warzywa i kolacja gotowa




A moje dzisiejsze zakupy to :




Dziś mam wolne w pracy . Bardzo dobrze , po pracującej niedzieli łamie mnie w plecach :/

Ale za to jutro pracuję cały dzień :/

Coś za coś :D

Ale za to spokojnie będzie w pracy w piątek i sobotę :)

Może w sobotę pojadę na koncert Blue Cafe lub Disco polo :D

Zobaczymy ....

Odliczam dni do niedzieli i poniedziałku - mam wolne , może wyskoczę z chłopakami nad morze :D



A póki co uciekam.....prasować :/

Nie znoszę :D

Miłego popołudnia !

30 maja 2016 , Komentarze (8)

Weekendowe plany w łeb wzięły :D

Owszem w sobotę skończyłam o 16 i miałam też wolną całą niedzielę , ale rozkraczyło nam się auto :/

Prawdopodobnie "Coś" z elektroniką .Tyle wiem . Oj , pójdzie po kieszeni :/

Trzeba będzie szukać warsztatu w Berlinie bo auto tam stoi . Nie opłaca się ściągać go do PL  - za daleko,za drogo :/

Ale i tak się nie nudziliśmy :D

Było rodzinnie  - sportowo - boisko ( ja dopingowałam chłopaków :D ) , rowery ...

Były też grzeszki - piwko i wczorajsze ciacho / tort u bratowej która miała urodziny :P



Nie czuję się jakoś winna .

Co by to zmieniło ?

NIC !

Dziś wskoczyłam na wagę a tam "tylko " 0,1 kg więcej !

Nie jest źle biorąc pod uwagę weekendowe grzeszki oraz że jestem przed okresem.



Używaliście suchego szamponu ?

Musiałam kupić go z konieczności.

Od dziś ,przez 4 dni nie będzie ciepłej wody .

A strasznie przetłuszczają mi się włosy :/


 

Kupiłam taki i zobaczymy co z tego wyjdzie.




Ostatnio chodziło za mną "coś"słodkiego.

Zrobiłam zdrowsze i można powiedzieć że dietetyczne placuszki owsiane z jabłkami :D






Podam przepis gdyby kogoś kusiło 

1 szklanka zsiadłego mleka , kefiru lub jogurtu naturalnego - ja zawsze robię na kefirze.

1 jajo

1 łyżka cukru trzcinowego - ja go nie daję , dlatego później podaje je z owocami

1/2 szklanki otrąb owsianych - ja do otrąb dodaje trochę płatków owsianych 

1/2 szklanki mąki - można dać pełnoziarnistą

1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia

1 małe opakowanie cukru waniliowego - ja daję laskę wanilii

duże jabłko

szczypta soli

można dodać suszone rodzynki / żurawinę - ja praktycznie zawsze daję.


Przyszykowanie ciasta jest banalnie proste :D

Suche składniki mieszkam w jednej misce.

Mokre - kefir + jajo w drugiej i łącze wszystko razem.

Na koniec dodaję pokrojone w kostkę jabłko.

Ciasto zostawiam na 10-15 minut a potem smażymy . Można spróbować usmażyć na patelni bez tłuszczu :)



Mam pytanie za 100 punktów :D

Miałam foty w aparacie (canon) oraz na kompie - nie wiem jak to się stało , ale przez pomyłkę je usunęłam.

Mogę je za pomocą jakiegoś programu przywrócić ?



Na dziś - tyle .

Uciekam zobaczyć co słychać u Was :)



© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.