Hej,
w tym tygodniu waga nie drgnęła ale mam nadzieję że to przez zbliżające się ,,trudne dni" .
Za tydzień zrobię pomiary zobaczymy czy coś spadło.
Wróciłam chwilowo do domu - konkretnie na 3 dni i wracam do Krakowa na poprawkę egzaminu (BRAKŁO MI 1 PUNKT DO ZALICZENIA CO ZA BÓL;)))
Ach cudownie być w domu;)
Jak tu trzymać dietę kiedy mam PRAWDZIWE mleko, jajka, masło, chleb, owoce -
a tu trzeba zachować umiar - i tak też czynię;)
Jestem z siebie dumna bo:
nie podjadam mimo stresu,
skusiłam się tylko na 2 moje ulubione cukierki Michałki orzechowe - pychota
chociaż dziadkowie mają imieniny i stół zawalony słodkościami, sałatkami itp.;)
Jem wszystko z umiarem;)
Mam czyste sumienie.
W sobotę wracam do Krk więc skończą się domowe obiadki - znowu ten sam obiad przez 3 dni;);)
Wczoraj zrobiłam trening siłowy w domu przy pomocy mojej piłki i hantelek;)
muszę robić wiecej serii bo ciężarki leciutkie tylko 3kg jedna ale czuję poślady;)
Dziś chciałam poćwiczyć z Chodakowską ale jak coś chrupło mi w kolanie - zaprzestałam.
Wytrwałości sobie i Wam.
Trzymajcie kciuki za poprawkę bo warunek oj drogi;)