Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Annabelle84

kobieta, 40 lat, Nowa Sól

164 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lutego 2016 , Komentarze (6)

Nadeszły comiesięczne dni niemocy. Nie dość, że bolą mnie plecy, to jeszcze teraz brzuch. W ogóle nie miałam dzisiaj ochoty ćwiczyć, ale zmusiłam się do roweru, 30 minut rano i 30 wieczorem plus 30 brzuszków na piłce. Dobrze, że nie miałam ochoty na słodycze. Obiad dziś niezbyt dietetyczny, bo pierogi ruskie z prawie przypaloną cebulą, ale nie miałam zbytnio czasu na wymyślanie. 

Śniadanie (chleb razowy, masło orzechowe, banan, serek twarogowy, pomidor, oliwki czarne, herbata)

II śniadanie (jogurt owsiankowy z musli i morelami, inka)

Obiad (pierogi ruskie smażone z surówką z czarnej rzepy, kompot)

Podwieczorek (galaretka o smaku wieloowocowym)

Kolacja (chleb z suszonymi pomidorami, serek twarogowy, sałata lodowa, korniszon, pomidor, herbata)

28 lutego 2016 , Komentarze (3)

Postanowiłam, że niedziela będzie dniem, w którym pozwolę sobie zjeść coś, na co będę miała ochotę, oczywiście z głową. I dziś tym czymś była muffinka czekoladowa. Normalnie po czymś takim pewnie rzuciłabym się po resztę zawartości szafki, ale nie dziś. Zjadłam ją, smakowała, ale nie miałam ochoty na więcej, choć w międzyczasie mama kusiła śliwkami w czekoladzie. Ból  w krzyżu dziś zmalał (chyba dzięki maści końskiej, którą poleciła mi jedna z was), więc poćwiczyłam Skalpel II i pojeździłam 30 minut plus 50 brzuszków na piłce. Muszę się w końcu pomierzyć, żeby mieć porównanie na przyszłość.

Śniadanie (chleb z suszonymi pomidorami, ser żółty, korniszony, pomidor, herbata)

II śniadanie (banan, herbata)

Obiad (kasza jęczmienna z cukinią i pieczarkami, indyk, surówka z czarnej rzepy, marchewki i jabłka, kompot)

Podwieczorek (muffinka czekoladowa, inka karmelowa)

Kolacja (serek wiejski, pomarańcza, bułeczka z sezamem)

27 lutego 2016 , Komentarze (2)

Rano waga pokazała -300g. Mało, ale lepsze 300g na minusie niż na plusie. Domyślałam się, że szału nie będzie, w końcu pojawiły się wykroczenia dietetyczne. Ale to nic, działam dalej. Zaczynam powoli mieć świadomość, że naprawdę tym razem może się udać. Obym nie zapeszyła. Znów dziś dokucza mi ból w plecach, ale mimo tego zaliczyłam 30 minut na rowerze, 50  brzuszków na piłce i 10 minut na stepperze. Muszę go chyba naoliwić, bo bardzo topornie się na nim chodzi, aż nogi wysiadają.

Śniadanie (płatki orkiszowe, mleko migdałowe, banan, mieszanka bakaliowa, wiórki kokosowe, jagody goji, siemię lniane, słonecznik, rodzynki, herbata)

II śniadanie (wafle ryżowe, masło orzechowe, dżem wiśniowy, inka piernikowa)

Obiad (kasza jęczmienna, cebula, cukinia, pieczarki, sałatka z dyni)

Kolacja (tosty razowe, ser żółty, ketchup plus kanapka z miodem, herbata)

26 lutego 2016 , Komentarze (4)

Przyznaję się, dziś zgrzeszyłam. Wpadło nadprogramowe 5 pierników i kromka białej bułki z masłem. W ramach pokuty pochodziłam 20 minut na stepperze i pojeździłam 30 minut na rowerze.Wieczorem machnęłam drugie 30 minut na rowerze i 40 brzuszków (20 normalnych i 20 odwróconych). Nudziło mnie jeżdżenie i patrzenie w okno, więc połączyłam pożyteczne z pożytecznym, czyli pedałowanie z oglądaniem filmów po niemiecku lub angielsku i od razu czas szybciej zleciał. Jutro ważenie. Ciekawe, co cyferki pokażą. No i napisałam do malarza z zapytaniem o szczegóły, zobaczymy co i jak.

Śniadanie (owsianka z płatków orkiszowych na mleku sojowym, wiórki kokosowe, mieszanka bakaliowa, orzechy nerkowca i włoskie, nasiona chia, zielona herbata)

II śniadanie (serek wiejski, pomidory daktylowe, oliwki czarne, siemię lniane, chleb mistrzów, herbata owocowa)

Obiad (szpinak, ziemniaki, jajko sadzone, pieczarki, kefir)

Kolacja (rogal z makiem, ser żółty, pomidor, miód, inka cynamonowa)

26 lutego 2016 , Komentarze (6)

Sprawdzając rano portale natknęłam się na wiadomość od pewnego faceta. Napisał, że zajmuje się malowaniem portretów i w związku z tym, iż zaciekawiły go rysy mojej twarzy, chciałby namalować mój portret na wystawę. :? Pomyślałam sobie - niezły pomysł na podryw. 8) Sprawdziłam jego zdjęcia, do których mnie odesłał i jeżeli faktycznie są jego autorstwa, to robią wrażenie. Jakąś tam pięknością nie jestem, sama nie wiem, gdzie on tam dostrzegł ciekawe rysy, ale mimo to zainteresował mnie. Być uwiecznioną na obrazie artystycznym - ciekawa propozycja, nie powiem. (mysli) Nie wspominał nic o żadnym spotkaniu, mieszka ponad 400 km, miałby malować tylko na podstawie zdjęcia. I tak sobie pomyślałam, dobrze, że nie widział mnie od szyi w dół, wtedy na pewno zapędy malarskie by mu przeszły.:D Dostałyście kiedyś podobną propozycję?

25 lutego 2016 , Komentarze (15)

Mimo grzeszku w postaci pierniczka na podwieczorek jestem zadowolona. Coraz lepiej idzie mi opieranie się słodyczom w sklepie, choć zdarza się, że polegnę, zwłaszcza przy ulubionej Milce czy Kinderkach. Ale nie od razu Kraków zbudowano, z czasem będzie lepiej - mam nadzieję:). Póki co zauważyłam, że gdy umyję zęby po obiedzie mocno miętową pastą, to nie chce mi się słodyczy, bo wtedy już nie smakują jak słodycze. Z ruchu zaliczyłam 4o minut na rowerku i 10 minut na stepperze. Mało, ale potraktowałam to jako rozgrzewkę. Jutro zamierzam dłużej pochodzić. No i staram się pić tą wodę, choć w ogóle nie odczuwam potrzeby.

Śniadanie (rogal z makiem, ser żółty, ogórek konserwowy, czarne oliwki, serek wiejski, dżem wiśniowy, inka piernikowa).

II śniadanie (waniliowy serek homogenizowany, zielona herbata)

Obiad (kasza pęczak, cebula, cukinia, pieczarki, przyprawy)

Kolacja (mleko, płatki kukurydziane - niekoniecznie zdrowe, ale miałam ochotę plus kanapka z chleba razowego z serkiem wiejskim i powidłami)

Na koniec coś o dietach i ćwiczeniach z przymrużeniem oka:)

24 lutego 2016 , Komentarze (15)

Spodobało mi się robienie zdjęć posiłków. Dzięki temu lepiej widzę, co tak naprawdę zjadam. Niestety nie zawsze uda się wszystko sfotografować z braku telefonu przy sobie, jak np dzisiejsze skubnięte 2 pomidorki daktylowe. Rodzice początkowo patrzyli na to robienie zdjęć z dziwną miną, ale teraz czasem mama sama się pyta lub przypomina mi, żebym zrobiła zdjęcie. Obawiam się tylko, że nie dam rady robić zdjęć po powrocie do pracy. Dziś jakoś wyjątkowo słodki dzień miałam, ale przynajmniej bez słodyczy. 

Śniadanie (owsianka na mleku, kiwi, daktyle, mieszanka bakaliowa, nasiona chia, wiórki kokosowe)

II śniadanie (chleb razowy, masło orzechowe, banan, herbata)

Obiad (placuszki z serka wiejskiego, dżem wiśniowy)

Kolacja (bułka cebulowa, ser żółty, ogórek konserwowy, serek twarogowy z ziołami, źółta papryka, herbata)

23 lutego 2016 , Komentarze (6)

Udało mi się przeżyć dzień bez obżarstwa - sukces jak na mnie, ale to pewnie dlatego, że nie byłam w żadnym sklepie. Jedzeniowo też nieźle, ćwiczeń nadal brak przez kręgosłup. 

Śniadanie                                                        II śniadanie

Obiad                                                              Kolacja

22 lutego 2016 , Komentarze (10)

Zastanawiam się czasem, jak to jest być szczupłym. Nie kojarzę zbytnio czasów, gdy miałam w miarę normalny wygląd. Najniższą swoją wagę pamiętam, ważyłam 55 kg, ale to było w czasach mocno nastoletnich. Ciekawa jestem jak zmieni mi się twarz, ręce, nogi, reszta ciała i jakoś ciężko uwierzyć, że mogłoby być mnie mniej. Za długo jestem jaka jestem i w pewnym sensie chyba się już do siebie przyzwyczaiłam. Ale niestety inne rzeczy ciągle przypominają, że trzeba się odzwyczaić od obecnego wyglądu i zawalczyć o lepszy. Od kilku dni boli mnie kręgosłup, dziś idąc masakrycznie czułam ból w krzyżu, do tego coś źle sypiam, więc za dnia jestem zmęczona i bez sił do ćwiczeń. Oby szybko przeszło. Jedzeniowo średnio, muszę znów się zebrać w sobie i wrócić na dobre tory.

20 lutego 2016 , Komentarze (3)

Po wczorajszym wydarzeniu sobota spisana na straty. Jedzenie tragedia, ruch tragedia, samopoczucie tragedia. Szkoda w ogóle komentować.:(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.