Wakacyjny wyjazd już za mną :-) spędziłam go z rodziną nad morzem i było rewelacyjnie :-)
A jak to się odniosło do mojego wyzwania?
No cóż..... prawdę mówiąc nie żałowałam sobie niczego, ale z umiarem :-D
Bałam się sprawdzić swoje wymiary po powrocie..... na szczęście nie było tak źle :-)
Wróciłam do treningów, ponieważ je lubię a poza tym kupiłam moją upatrzoną sukienkę na wesele:
Jestem zadowolona z tego, że mimo wyjazdu nad morze i odpuszczenia przez kilka dni treningów i zdrowego odżywiania nie wróciła waga i wymiary z początku, kiedy zaczęłam.
Myślę, że mogą się pochwalić zakupem tej sukienki w rozmiarze 38 a nie 40 :-) dla mnie to duży sukces :)
do wesela zostały jeszcze dwa tygodnie, więc skalpela II nie odpuszczę, bo wiem, że warto i są efekty i dzięki mojemu wysiłkowi zeszłam w krótkim czasie do mniejszego rozmiaru.