dalszy ciąg szukania pracy.
dzisiaj zdecydowałam się odpowiedzieć na oferty pracy, którym trudno ufać - nie jest podany autor, jego dane, żadnego adresu.
no i w ten sposób będę hostessą na jeden dzień, w zasadzie na 3 godziny, w stroju wiewiórki. ponoć nie będzie widać twarzy (oby).
w ten sam sposób mam szansę zostać opiekunką dziecka swojej byłej koleżanki, której siostrą kiedyś opiekowała się moja mama. to były skomplikowane czasy, dosyć męczące.
no, ale.
a nuż dziecku nie przypadnę do gustu? ; )
co do diety - wszystko dobrze, możliwe, że trochę za mało jedzenia dzisiaj (lodówka pusta).
nie wiem czy w takiej sytuacji robić ćwiczenia, skoro i tak nie przekroczę 1000 kcal.
nie chcę męczyć organizmu, a tu nie dość, że głodny to jeszcze forsowany będzie.
a jak u Was? jesteście zadowolone ze swojej pracy/diety?
PS. waga spadła ^^